Forum Ogrodnicze Oaza

Floro dziękuję i wzajemnie. Zmiany może i duże ale nasadzenia nadal mikre. A już bym chciała żeby to wszystko urosło. Namiar na Czecha wyślę na pw.
Pasjonatasadu - drzew, a raczej drzewek jest już kilkanaście, ale przy ich wielkości to się wydaje i tak mało.
Nowinko z wykopkami choiny muszę poczekać do wiosny, bo mam przy niej ( a praktycznie pod nią) hostę White feather. Poczekam aż kły puści.

Taki namiar na Czecha ,to i ja bym chciała .Kupić nie kupić , pooglądać przyjemnie .Ja w tym sezonie
mam ochotę na mały rekonesans po iryskach ..Nasz Irysek też ma piękne Wprost można się zachwycić ,tylko szkoda ,że w piterku zostały tylko przegródki

Nowinka wrote: Już wysyłam namiary na pw, a u Roberta też przedwczoraj zamówiłam SDBiaczki, bo już początkiem stycznia przysłał ofertę.

Kasiu, zastrzeliłaś mnie tym przecudnym iryskiem!! Jego nazwę znasz?

Coś ty mi Kasiu zrobiła Zamykam oczy i widzę irysy A tu jak na złość ciągnie się ta zima w nieskończoność .Mnie tak już się chce w ogrodzie popracować ,kwiaty wąchać i pić kawkę wśród roślin .Trochę mnie pociesza ,że to jednak dopiero przed nami

Kerstin2309 wrote:
To jest Tact

Nowinka wrote:
Irysy mówisz widzisz? Ja zamówienie u Roberta na jakieś 20 odmian SDB już zrobiłam. Też już bym coś w ziemi pogrzebała, ale mój maluch jest zakatarzony, więc siedzimy w domu. Trochę jednorocznych posiałam. Na szczęście tej zimy już tak dużo nie zostało, jeszcze tylko miesiąc. I wiosna. Szybko przeleci.

Podobno sezon grypowy dopiero przed nami .Pogoda jak huśtawka ,raz ciepło ,raz mrozek .Malucha trzymaj w domu póki co .Ja czekam na Roberta irysy ,te większe .Aż się boję ,bo jak oglądam u niego w wątku ,to aż mnie zatyka na widok takich cudnych odmian .A siewki ma śliczne

Starsze też już przeziębione, jedno zaczęło kaszleć, drugie zachrypnięte. A malucha katar trzyma już ponad tydzień. A jemu tak potrzebne są spacery bo przynajmniej w wózku (na zewnątrz i gdy wózek w ruchu) siedzi grzecznie i wszystko dookoła obserwuje. A jak zasypia (a potrafi na spacerze szybko zasnąć) to potem śpi jeszcze długo po powrocie do domu.

A na zewnątrz za niedługo będzie ogrom pracy.Już mogłabym przygotować od strony drogi pas ziemi pod żywopłot, a tam trawnik trzeba zedrzeć.Marzec tuż tuż, więc wkrótce Robert pokaże ofertę TB, ale ja mam mocne postanowienie skusić się tylko na kilka Za to na krzewuszki mnie bierze. Musi mi ktoś dać coś na wstrzymanie .

Nic z tego .Na wstrzymanie pomogą Ci tylko kolejne krzewuszki

Ewo, ty mnie nie dobijaj, luty dopiero mamy, a ja oferty przeglądam. Właśnie dałam się skusić na kilka traw , bo koleżanka zamawiała dla siebie, więc jedną paczką przyjdą, a ja sobie odbiorę.

Paluszki świerzbią, do grzebania w ziemi ciągnie... Wiosenne zresztą usiedzieć w ziemi też nie mogą i coraz śmielej się pokazują. Gdyby nie te spadki temperatur, to mielibyśmy piękna wiosnę tej zimy I tego deszczu już stanowczo za dużo. Jak niebo teraz się wypłacze to co czeka nas latem? Znowu susza?

u pierwiosnków ząbkowanych pojawiły się rozetki


lilak Meyera "Palibin" ma już całkiem duże pączki


jeszcze kilka dni i zakwitną irysy reticulata




Pokazała się też serduszka okazała


i pierwszy krokus

Weekend roboczy,przedwczoraj zdarłam nieco trawnika pod żywopłot oraz pod nowe nasadzenia.




a wczoraj pousuwałam suche liście u irysów, wszystkie przesadzane jesienią mają się dobrze i te z listopadowych zakupów również.

Piękny teren wokół domu, już sobie wyobrażam, jak się na amen urządzisz, będzie jak w raju, patrząc na zamiłowanie do grzebalstwa ziemnego, pozdrawiam

Iwonko, teren faktycznie daje duże pole do popisu. Tylko kiedy on będzie wyglądał tak jak twój? U mnie rośliny takie maciupkie, a u Ciebie zielono Co do grzebania w ziemi to mnie korci grzebać nawet w niedzielę . A nie mogę, bo mnie dookoła widać. Jak się po chwaścik schylam to najpierw dobrze się rozglądam czy ktoś z psem na spacer, z dzieckiem w wózku, z kijkami, pieszo lub rowerem, z którejś strony nie nadciąga

Więc na razie cieszę się tymi moimi maluchami, o np. takimi "brudaskami" irysami reticulata "Katherine Hodgkins".





Zielone rosną w oczach, primula Sieboldi już na wierzchu



serduszka coraz większa, a w kwietniu dołączą do niej siostrzyczki (taki mały prezencik sobie z okazji dzisiejszego święta sprawiłam )



I córci w ramach naszego święta od braci taką prymulkę kupiłam. Rzecz jasna jak przekwitnie, powędruje do ogrodu.


Mąż się ostatnio bardzo postarał i pod foliakiem siał rzodkiewkę "od linijki". Oto efekt jego pracy...

No faktycznie się postarał Takich pięknych wschodów ,to ja jeszcze nie widziałam

Nowinko - mąż jeszcze kilka lat temu nie zabierał się tak ochoczo za poczynania ogrodowo-warzywne. Konia z rzędem temu kto zaciągnąłby go wtedy do do prac w warzywniku. Minęło trochę czasu - trzeba go było odpowiednio wyprostować - i teraz sam wysiewa, podlewa, a nawet pieli.

Początkiem kwietnia zaczną spływać zamówione zielone, więc do tego czasu chcę uporać się z pikowaniem jednorocznych oraz warzyw, a jeszcze tego trochę zostało.

Begonie drobnokwiatowe


Pomidory i papryka nabierają "ciałka".




W tym sezonie wysiałam tylko "Adama", malinowy warszawski i kilka żółtych malinowych . Pójdą do oddzielnych foliaków z racji tego,że malinówki są bardziej podatne na choróbska. "Adam" okazał się bardzo odporny na choroby i plenny, prowadzony na dwa pędy dawał wyrównane pod względem wielkości owoce nawet na 5 gronie.

Część patyczków hortensjowych siedzi w wodzie


A zaraz biegnę obchód moich ogrodowych zrobić, bo słonko wyjrzało.

Dzień dobry Katarzynko Pięknie i schludnie to wszystko u Ciebie wygląda .Ja swoje patyczki w tym roku wsadziłam do ziemi .Ubiegłoroczne z wody całkiem się nie udały .Z niektórych wyparowała woda Ja też szykuję się wyjść trochę do ogrodu ,jakoś grubsza jestem po tych świętach chociaż i przedtem chudzina nie byłam Trzym się Kasiu ,i uważaj żeby Cię za bardzo nie zmoczyli

Ewo za mną już wiadrem z wodą nie biegają. Za stara już jestem no i mężata, dzieciata . A święta to przecież po to są,żeby dobrze pojeść. Młode i piękne już byłyśmy, to co sobie będziemy odmawiać. Hotrensje w wodzie moczyły się tylko po to,żeby chociaż część puściła pędy. Te młode pędy oberwałam i po potraktowaniu ukorzeniaczem trafiły do szklarenki. Póki co ładnie stoją. A część trafiła do gruntu, ale w tunelu foliowym - mają ciepło i wilgotno, więc jest szansa,że też się ukorzenią.
Dzisiaj przyszło mi też kilka dorosłych krzaczorków hortensji m.in. Phantom, Magical fire, Silver dollar, Bobo więc mój apetyt hortensjowy został zaspokojony. Krzewuszki odmianowe przyszły dwie. Nie wszystkie udało się posadzić bo deszcz przegonił mnie do domu, a teraz mimo,że nie pada, to zimno zrobiło się okrutnie. Posadzę jutro.

Kupiłam też 2 choiny kanadyjskie - całkiem zgrabne już, bez metryki ale za to taniutkie.
O takie:


I trochę wiosny u mnie

pierwiosnki ząbkowane




łączka fiołkowa na rabatce do przerobienia, chwasty też się na foto załapały


migdałek


przylaszczka różowa


hiacynty


najwcześniejsze narcyzy