Forum Ogrodnicze Oaza

Napasłam oczy na hostach, zupełnie jak jakiś ślimaczek. Tyle, że nie podgryzłam niczego, bo byłoby to świętokradztwo.

Romku, jak najbardziej możesz posiać jeszcze marchewkę Dojrzeje później niż ta siana w marcu, ale nieznacznie, bo teraz wszystko szybciej kiełkuje

Jestem w szoku Taka ilość host w jednym ogrodzie.Nic tylko podziwiać.Wasz ogród latem jest piękny ale zimą żaden inny nie może nim konkurować Podziwiam ludzi którzy skrupulatnie potrafią inwentaryzować swoje rośliny, chyba już się tego nie nauczę
Romku-jeśli znajdziesz wolną chwilę to proszę zrób fotki tego domku dl wnuczki.Chętnie odmałpowałabym go dla naszego wnuczka.

Dziś upał +28 stopni w cieniu.

Marto, marker olejowy mówisz? Muszę wypróbować. Najlepszym rozwiązaniem jednak będzie chyba napisanie markerem nazwy na jednej stronie oznacznika, a ołówkiem na drugiej.

Iza, z Krzywaczki do Ciebie najkrótsza droga prowadzi chyba koło nas. Kilkanaście osób zmieści się u nas z łatwością. Robiliśmy już w domu imprezy dla 35-40 osób.
Jak tak dalej wszystko będzie rosło to i maczeta nie pomoże. W hostach trendów nie ma. Każdy kolekcjonuje co mu się podoba. Ja lubię wszystkie, duże i małe, jednokolorowe i wielobarwne, pomarszczone i falbaniaste. Chociaż górę zaczynają w moim sercu brać olbrzymy. Gorzej z miejscem dla nich w ogrodzie.

Danielo, słoneczne dni i susza powstrzyma trochę inwazję ślimaków. U mnie najgorsze są takie malutkie, brązowe o średnicy do 0,5 cm. W korze trudno je wyśledzić.

Siberko, w takim razie spróbuję wysiać ją w sobotę (o ile znajdę chwilkę wolnego czasu).

Roma, fotki prześlę na PW. Chyba, że się nie da to wstawię nowe zdjęcia w wątku.



Poprzednie są tu:
forumogrodniczeoaza.pl/index.php/forum/3...a-2013-rok?start=450

Kilka wczorajszych widoczków.

Romku piękny ogród , super hosty no i plac zabaw dla wnusi u mnie w ogrodzie nie ma już miejsca , ale syn zrobił naszej wnusi w swoim ogrodzie .

Uff, odetchnęłam z ulgą, bo na tym drugim zdjęciu to zjazd ze zjeżdżalni kończył się na pięknym klonie!
A tak w ogóle to się już pogubiłam, bo ten koniec zjeżdżalni w różnych miejscach na każdym zdjęciu
To pytanie w związku z tym, przestawiacie ciągle domek czy przesadzacie rośliny?

Geniu, nasz ogród nie jest mały a ciężko było znaleźć miejsce, gdzie mógłby stanąć plac zabaw. Zadecydowała bliskość tego miejsca od tarasu i umiarkowane nasłonecznienie, osłona od wiatru. Alternatywne lokalizacje to była patelnia słoneczna (jest takie jedno miejsce) lub znaczny cień.

Marto, to fatamorgana. Plac był tak postawiony, że nic nie trzeba było przesadzać. Tylko wierzbę japońską hakuro nishiki musiałem ostro przyciąć. A swoją drogą domek na kurzej stopce byłby dobrym rozwiązaniem.

Kolejne koszenie zostało dziś zaliczone. Potem podlewanie gnojowicą i na zdjęcia brakło już czasu.
Na szczęście przedwczoraj zrobiłem trochę więcej na zapas.

Trochę kwitnących roślin: azalie, kolkwicja i krzewuszki.













Bezkwiatowa glicynia.



I zapowiedź kolejnych host.



Za chwilkę będzie ich więcej.

Najpierw grupy host.









A teraz już detal.

Hosta 'Northern Exposure'.



Hosta 'Elizabeth Campbell'.



Hosta 'Fortunei Albopicta'. Czyż nie piękna o tej porze?



Drugi egzemplarz.

Oczopląsu można dostać od tych host
Grzecznie melduję, hosty i pozostałe roślinki już rosną a dla Ciebie

Roma, wiem, że trafiły w dobre ręce. A swoją drogą u mnie nabierałyby z tydzień mocy urzędowej nim trafiłyby do gruntu. Niektóre w donicach spędziły nawet dwa, trzy sezony.

Hosta 'Strawberry Surprise'.



Hosta 'Lemontini'.



Hosta 'Tongue Twisted'.



Hosta 'Peedee Laughing River'.



Hosta 'Frosted Frolic'.



Hosta 'Golden Isle' już zielenieje.



Hosta Fruit Punch'.



Hosta 'Yucca Ducka Do'.

Sobotnia nawałnica i krótkie oberwanie chmury na szczęście większych szkód nie poczyniła. Krzewy i drzewa osłoniły hosty przed uszkodzeniem. Pospadała jednak z nich masa liści i kwiatów, czyniąc niezły bałagan na rabatach i trawniku.
Dziś pogoda już dopisała, a cały dzionek upłynął na takich przyjemnościach.



Oczekiwanie na przyjazd wnusi skróciłem sobie małą sesją zdjęciową w ogrodzie.





Kielichowiec wonny.



Irysy syberyjskie.



Zakwitły pierwsze róże.



Nie zakwitły największe rododendrony.





Powrót na hostowe rabaty.

Hosta 'Warwick Courtsey'.



Hosta 'Sagae'.





Hosta 'Carnival' w towarzystwie 'Elizabeth Campbell'.



Hosta 'Abba Dabba Do'.



Hosta 'Whirlwind'.



Hosta 'Midwest Magic'.



Hosta 'Moonlight'.

Kolejne hostasy.
Hosta 'Alligator Alley'.



Hosta 'Crepe Suzette'.



Hosta 'Lakeside Ring Master'.



Hosta 'Tokudama'.



Hosta 'Zitronenfalter'.



Hosta ,Snowy Lake'.



Hosta 'Brave Amherst'





Hosta 'His Honor'.







Hosta ,Regal Supreme'.



Hosta 'T-Rex'.





Hosta 'Sum and Substance'.



Hosta 'Christmas Tree Gala'.

I ostatnie na dziś (chociaż nie bo jest już poniedziałek) funkie.

Hosta 'American Sweetheart'.



Hosta 'Iron Gate Glamoure'.





Hosta 'Flemish Sky'.





Hosta 'Golden Sculpture'.





Hosta 'Corn Belt'.



Hosta 'Lakeside Rhapsody'.



Hosta Joseph, drugie podejście. Poprzednią, dużą już i piękną sadzonkę wtrąciły całą nornice.



Hosta 'Blue Belle'.



Hosta 'Shade Master'.



Hosta 'Justine'.



Hosta 'Niagara Falls'.

rm27 wrote: Takie chwile .... bezcenne. Romku, powiedz tak szczerze, czy to przypadek, czy też przysposabiasz wnusię do pracy łopatką w ogrodzie?
Ciekawe to co napisałeś o kwitnieniu rododendronów. Czy wszystkie tak oszczędnie kwitną? U mnie sytuacja jest podobna. Najpierw tłumaczyłem to sobie tym, że w zeszłym roku nie powyłamywałem przekwitniętych kwiatostanów, ale może przyczyna jest gdzie indziej?
Hosty jak zwykle zachwycające.

Dziękuję za nazwy małych host. Spiszę je i zacznę szukać. Na funkii.pl też bywam i niejedną juz u nich kupiłam. Podobają mi sie te maleńkie z serii mouse. Mam takie dwie u siebie.Zazdroszczę tylko, że są u Ciebie takie całe. U mnie rój slimaków. W sobote i niedzielę chodziłam z wiaderkiem i zebrałam do posolonej wody prawie 1000 sztuk. Absolutny rekord w moim życiu!

Romku,
słusznie Paweł zauważył, że pod przykrywką miłych zabaw z wnusią - cudną!!! - powolutku ćwiczysz przyszłą ogrodniczkę. Łopatką posługuje się bardzo sprawnie!
Piękne masz widoki tych swoich wielkich (jak dla mnie) drzew. Bardzo fajnie są zestawione pod względem pokroju i kolorów. Hosty jak marzenie, dobrze, że drzewa je osłoniły. U mnie hosty są za domkiem i jakoś nie ucierpiały.

Pawle, po zwiędnięciu zawsze usuwam kwiatostany rododendronów i azalii i tak też zrobiłem w ubiegłym roku. Wydaje mi się, że brak kwitnięcia rodków był wynikiem późnego rozpoczęcia wegetacji na wiosnę i później długiej suszy w ubiegłym roku. U nas tylko w maju były ulewy a później praktycznie przez kilka miesięcy ani kropli deszczu nie było.
A co do Emilki to jedyna moja nadzieja na zaszczepienie komuś bakcyla ogrodowego.
Reszta familii niezbyt garnie się do jakichkolwiek prac ogrodowych.
Dwa warzywniki zrobiłem dla żony, a muszę teraz sam się nimi zajmować. Dobrze, że niewielkie.

Danusiu, ze ślimakami walczyłam kilka lat. Teraz, pomimo, że stan "zaślimaczenia" ogrodu jest na niskim poziomie nie odpuszczam walki z tymi żarłaczami roślin. Winniczki wynoszę na łąkę, a gołe traktuję sekatorem. Mniej się męczą.

Danielo, najbardziej musiałem uważać, żeby nie sypnęła piachem do oczu sobie albo mi.
Emilka pomaga mi jeszcze podlewać hosty. Ma malutką konewkę. Trudno czasem oderwać ją od tego zajęcia. A z piaskownicy to by najlepiej nie wychodziła wcale.
Dobrze, że hosty nie ucierpiały. Dom też jest czasem dobrą osłoną.

Od wtorku praktycznie pada cały czas z małymi przerwami. Ogród nasiąknięty jest wodą. Ciężko jest w nim cokolwiek zrobić.
Po azaliach mokną teraz kwiaty irysów, róż, kolkwicji i krzewuszki.













Kilka słonecznych zdjęc z 21 maja.
.




Perukowiec podolski (Cotinus coggygria) 'Golden Spirit'.



W końcu odważę się pokazać pierwszy, większy warzywnik (zdjęcie też z 21 maja). Teraz rośliny w warzywniku są już dużo bardziej okazałe.

O! Piramida... Romka? Jakieś inspiracje egipskie?
Dziękuję za te zdjęcia... udam, że poprzednich nie widziałam ... bo teraz to już NAPRAWDĘ nie mam miejsca na więcej host