Forum Ogrodnicze Oaza

Zaczynam już po malutku przygotowania do sezonu. Nasionka skompletowane,chociaż moje zapotrzebowanie na nie,co roku jak zauważyłam jest coraz większe,
Oby starczyło tylko sił,ale to pewnie nabiorę wraz z przyjściem wiosny i lata.Zakupy nawozów częściowo poczynione,teraz czekam na dostawę i pierwsze wysiewy
bakłażanów i rodzynków zrobione.I bardzo dobra wiadomość.








Pierwszy zagościł na parapecie Bakłażan Iceborg. Niesamowity,szalony i piękny.Wschody nastąpiły po 24 godzinach,po wsadzeniu do perlitu,po 36 godz.wychylił się
nieśmiało i poszedł na parapet.Następne w drodze.Dzisiaj wykładam moje ukochane ostre papryczki,a mam ich dużo rodzaji.Będą oczywiście sadzone w kompozycjach
kwiatowych w donicach.Jak co roku o tej porze,plany mam szerokie.Dużo będzie nasadzeń.Pomidory,papryki ostre i słodkie,ogórki,cukinie i dynie. Oczywiście kwiatów
również nie zabraknie.Wysadzę dalie z własnego zbioru,astry,cynie,lobelie,zakupione dzisiaj pelargonie i wszystko co da się uhodować.Jeszcze nie jestem pewna co do
formy siania,ale pewnie z powodu wąskich parapetów pozostanę wierna swoim wysiewom na otulinie,przynajmniej ostrych papryk i kwiatów.Będę zamieszczała zdjęcia
i opisywała moją metodę.A wszystko jak to mówią,wyjdzie w praniu.

Janinko piękna działka
Życzę duzo zdrówka

EwoKatarzynko,bardzo dziękuję. Działeczkę prowadzimy już 20 lat,a więc pracę wykonaną na niej widać.Oboje z mężem jesteśmy pracocholikami i żyć bez pracy nie
umiemy. . Jeszcze dodatkowe z tego korzyści,że pięknie i smacznie,bo roślinki jakoś rosną,a pózniej bardzo smakują.

Janinko, jeśli pozwolisz, będę starała się być pilną uczennicą Twojej metody wysiewu kwiatów w otulinie. Co z tego wyjdzie, zobaczymy, ale ponieważ parapety są zazwyczaj zdominowane u mnie przez warzywa, to dla jednorocznych kwiatów będzie to dobra alternatywa.
Nie jestem pewna, czy dobrze pamiętam, że uprawiałaś dynie w drabiniastym wozie ?

Bardzo serdecznie Cię pozdrawiam i cieszę się, widząc Cię pełną optymizmu i zapału w przededniu wiosennych wyzwań

Nie ma sprawy Aniu.Dzisiaj swoją metodą wysiałam astry i cynie.Wyłożyłam do kiełkowania papryki ostre.Jutro dalszy ciąg wysiewów,więc zrobię fotorelację.
Mam jeszcze do wysiewana lewkonię,portulakę,moje dalie i przypołudnik,a pelargonie w drodze.Trzeba działać.Wysieję też parę koktailowych pomidorków do donic.
Nie ma już czasu na chorowanie.Mam nadzieję,że choroba odpuści i ślad po niej zginie.

Aniu,uprawiałam faktycznie arbuzy w wozie.




Tu widać.Posadziłam razem z tytoniem ozdobnym i wyszła kapitalna i pachnąca kompozycja.
W tym roku zamierzam poszeżyć zakres upraw o nowe wysiewy.Wiosna idzie,trzeba działać.

Na początku muszę zanotować, następny bakłażanik wyszedł z perlitu.Nie znam nazwy bo to z nasionek ze straganiku,bod nazwą MIX.Zobaczymy w trakcie sezonu,co za ON.

Dzisiaj zaczynam opisywać swoją metodę wysiewania i hodowania roślin.Dla wyjaśnienia powiem,że nie trzymam się sztywno jednej metody,tylko próbuję kilku i w trakcie
obserwacji zmieniam je,starając się stworzyć roślinkom jak najlepsze warunki.Daleko mi do naszych bardziej doświadczonych kolegów,ale uwielbiam chodzenie przy
roślinach,nawet wtedy,gdy nie zawsze mi to wychodzi.Nie poddaję się i nie zniechęcam się,tylko kupuję następne nasiona i próbuję dalej i chyba w tym tkwi sekret
mojego ogrodu.A więc do dzieła.




Potrzebna jest nam otulina ( ja używam podkładu pod panele) Paski około 30 cm.Wysokość około 10 cm.
Woda z 5 kroplami Bioseptu (stymulator wzrostu )
Taca
Papier toaletowy podwójnie złożony.
Nasionka
Gruszka do lewatywy.(Dobra do zmaczania papieru i otuliny)
Patyczek do nakładania nasion.






Układamy nasionka w odległości około cm.od góry i jedno w odległości około 1cm.od następnego.




Zostawiamy brzegi do 8 cm.Rolujemy otulinę,oznaczymy,zakładamy gumkę i rolkę wkładamy w woreczek śniadaniowy.






Tak przygotowany rulonik,wkładamy do pudełka i umieszczamy w ciepłe miejsce,sprawdzając co dwa dni,czy puszczają kiełki.
Aksamitki układam w ten sposób na otulinie.



Na dzisiaj chyba wszystko.Pokażę Wam swój sposób,bo robię tak już czwarty rok swoje sadzonki i stwierdziłam,że jest to bardzo fajny sposób,jak się ma bardzo
mało miejsca na wysadzanie,a duże zapotrzebowanie na rośliny.U mnie zdaje to egzamin,więc może i komuś z Was przypadnie do gustu.Będę potrzebowała również
jakieś podłoże.Może jutro podjadę po ziemię.Będę potrzebowała ze dwa worki ziemi do wysiewów,bo perlit mam.Mieszam dwie miarki ziemi+1 perlitu,bo trzyma wilgoć
i spulchnia ziemię.Ciąg dalszy po puszczeniu kiełek.

Zostałam dzisiaj totalnie zaskoczona wschodzeniem moich kwiatków.








Po dwóch dniach skiełkowały i wyszły cynie i aksamitki.A ja ,że tak się wyrażę w polu.Po ziemię nie zdążyłam pojechać,więc muszę użyć do zasypania perlitu.
Na zdjęciach pokazałam jak to roluję.Rozwiniętą otulinę ze wschodami,zasypałam perlitem,zmoczyłam wodą i delikatnie zwinęłam.Rulonik zabezpieczyłam gumką
i na parapet.Teraz już tylko podlewanie,a jak na razie nawet nawozy nie doszły.Postanowiłam dla doświadczenia,zostawić aksamitki,bez podsypywania.
Spróbuję uprawy hydroponicznej w samej otulinie.A co tam.

Tak wyglądają moje skiełkowane aksamitki.






Prawda,że wyglądają zdrowo i świeżutko.

A teraz moje pierwsze maluchy.




No i bakłażaniki.




Na dzisiaj tyle.Pozdrawiam.

Moje nasionka kiełkują w zawrotnym tempie.Dzisiaj pół dnia spędziłam na sadzeniu podkiełkowanych nasionek papryk ostrych.Wczoraj dalam do kiełkowania nasionka
gazanii a ona już dzisiaj szła do ziemi.Nie wyrabiam się ze wszystkim.Za dużo tego chyba wysiałam,a gdzie jeszcze do głównego siania. Będzie szaleństwo.
Dzisiaj wysadziłam rudbekię.










W takim właśnie stanie będą sobie rosły na parapecie.Do jakiej wielkości- zobaczymy.

Aksamitki zostawiam w doświadczeniu i obserwacji na samej otulinie,wyłożonej papierem toaletowym.Jak widzicie,korzonki sporo podrosły.




A tak wygląda moja mała plantacja.




Cynie,werbena,aksamitki,aster peoniowy,lewkonia i tytoń ozdobny.Pokazały się nawet 2 malwy.Oby tak dalej.

Parę dni mnie nie było,ale w sumie nic ciekawego się nie działo.Roślinki powolutku rosną,ja dosiewam kwiaty,przesadzam,chucham i dmucham,aby zdrowo rosły.
Miałam przeprowadzać eksperyment z aksamitkami,ale nie mam nawozów,bo idą 3 tydzień i dojść nie mogą,więc zlitowałam się nad nieborakami i dostały ziemię.






Wczoraj dałam do kiełkowania słodkie papryki,parę koktailowych pomidorków i z 5-rodzai dwarfów.Stwierdzam,że jestem szalona.Jak mi to wszysko wykiełkuje,to chyba
będzie trzeba na targ się udać,aby je sprzedawać,bo dzialki do posadzenia zabraknie.Ten rok ma być szczególny,pod kątem upraw i rozświetlony kwiatami.Taki sobie
założyłam plan i staram się go realizować.
Wszystko kiełkuję,a potem wkładam w otulinki,aby spokojnie wszystko przewieść na działkę.Z kwiatków mam już wysadzone;
petunie,lobelie,aksamitki,gazanie,cynie,astry,koleusy,tytoń leśny,werbenę zwisającą i zwykłą i lwią paszczę wysoką i lewkonię.To chyba wszystko z kwiatów.Oczywiście bakłażany,ostre papryczki już sobie spokojnie rosną,chociaż z braku słońca,którego na razie niewiele,to jeszcze maleństwa.Mam sporo rodzai
papryk ostrych,które kocham.A teraz moje plantacje.











Na dzisiaj,chyba wszystko.Oby słoneczka było coraz więcej,to roślinki dostaną powera i będą cieszyć oko i serce.

Minął następny tydzień.Ponury,bez słońca,to i maluchy nie mają za bardzo zamiaru rosnąć.














Na chwilę obecną,powysiewałam oprócz pomidorów wszystko co zamierzałam.Oczywięcie,trochę unicestwiłam roślinek,jak co roku i tylko te najsilniejsze przetrwały.
Miejsce na parapetach się mocno skurczyło i trzeba będzie pomyśleć jak to wszystko zagospodarować.Sporo wysialam papryk,ostrych i slodkich i kwiatów.Będą
kompozycje kwiatowe i dużo donic,porozstawianych na ogrodzie.Pomidorki będę uprawiała w gruncie jak co roku,ale mam również dużo koktailówek (nasiona sprzed wielu
lat,które posadzę dla nasion.)Ogórki,dynie,cukinie idą po podkiełkowaniu prosto do gruntu,bo nie będzie czasu na rozsady.A planuję dużo odmian pomidorów,więc
miejsca będę potrzebowala sporo.Ups,plany szerokie,ale równocześnie dały mi ostrego ;kopa; do działania.Świerzbi mnie ręka,aby sadzić pomidorki,ale rozum
podpowiada,aby się wstrzymać i chyba go posłucham i wysieję po 20 marca.Dnie będą słoneczne i dłuższe,a pomidorki szybko rosną.

Witaj Janinko w Twoim wątku jestem nowa tutaj ale zaczynam przeglądać aktywne wątki jestem zdumiona tym sposobem wysiewania nasionek ja nie wysiewam bo nie umiem ale Twój sposób może mnie zachęci .Z przyjemnością ogromną spacerować zaczynam po Twoim raju
Pozdrawiam cieplutko
Bogusia

Witaj Bogusiu.Ja sama przygodę z wysiewaniem zaczęłam chyba ze 4 lata temu, metodą prób i błędów uczę się sama,bo tylko tak najszybciej można załapać o co chodzi.
Nie jest to trudne,tylko trzeba cierpliwości i wytrwałości.Problemem jest ziemia,sprzedawana w ogrodniczych,ale jak trafi się dobrze,to rośliny same rosną.Na forum
wielu ludzi Ci pomoże,doradzi jakby coś. Radochy wiele dają wyhodowane samodzielnie roślinki.A ja serdecznie zapraszam Ciebie do oglądania mojego królestwa i jak
coś,to pytaj.W miarę możliwości pomogę i odpowiem na pytrania.
Pozdrawiam.
Janka

janinka-n wrote:
Janinko mnie cierpliwości brakuje w sianiu i 9czekiwaniu na efekty Dziękuję za chęć pomocy ,będę pytać
Pozdrawiam cieplutko

Wiosna powoli zagląda do naszego ogrodu.Pierwsze kwiatki rozkwitają.












Na działeczce wszystko pięknie się przez zimę przechowało.Róże zaczynają wypuszczać listki,bez również.Powietrze i widoki super,a pogoda typowo marcowa.
Ulewa,wiatry,słońce na zmianę.Pobyt jednakże na działeczce bardzo udany.

Moje rozsady powoli dostają nowych przyrostów.Mężnieją z dnia na dzień,odkąd dnie się wydłużają i jest więcej słoneczka.Na wysianie czekają tylko pomidorki.
Będę je kiełkowała pewnie jutro.Mam wysianych już parę sztuk,na próbę.Specjalnie czekałam tak długo,bo jutro przeprowadzka z całym majdanem na działeczkę.
Niedługo czeka nas już docelowa przeprowadzka,bo postanowiliśmy,że będzie tam nasz rodzinny dom.Podjęliśmy decyzję o zamieszkaniu w malej wsi,
z dala od zgiełku miejskiego.Ja i moja sunia bardzo się z tego cieszymy.A teraz pokażę swoje maluszki.
Rodzynki.


Tytoń leśny.


Pomidorki i melon Mini Peppino.

Cynie,gazanie i aksamitki.

Z dnia na dzień roślinki nabierają wigoru.Kiełkuję już pomidorki,ale kiepsko jak na razie wschodzą.Dobrze,że wysiałam wcześniej parę odmian.

U mnie jak to na wiosnę bardzo pracowicie.Szaleję z rozsadami.Mąż zdziwiony,że mam tak dużo energii i miłości dla tych roślin,zbudował mi dwa inspekkty na buraki,
sałatę i rzodkiewkę i codziennie chodzi sprawdzać, czy coś rośnie.Brak mu tylko cierpliwości.



Moje pomidorki jeszcze maleńkie,ale przeznaczone do gruntu i donic,nabiorą z czasem masy.Papryki wyszły w nadmiarze i wiem,że będę biegała z każdą sadzonką po
ogrodzie i wsadzała gdzie się da,aby nic się nie zmarnowało.

Witaj Janinko ale super ja kupuję rozsady szkoda ,ze nie mieszkasz blisko bo bym miała gdzie kupić
A tak kupuję jadąc na działkę ,ponieważ na rynek jeszcze nie wchodzę .Pozdrawiam serdecznie