Nowinko. bardzo się cieszę, że podobają ci się moje kwiatki, będzie więcej.
Bozi, martagon co roku wyższy. Zaczynał 3 lata temu od 3 kwiatków. Tylko to nie znaczy, że zawsze tak będzie, u każdego. On u mnie rósł długo, tylko przez te 3 lata "nabrał sił" , żeby pokazać swoje piękno. Oczywiście, że go pokażę, jak będzie kwitł, a to już niedługo. Kwiaty innych też już się wybarwiają.
Dzisiaj chciałam jesze pokazać kilka irysów, bo już niedługo skończą kwitnienie.
Mam irysa, który jest prześliczny, wręcz zjawiskowy, ale nie mogę zrobić mu zdjęcia dostatecznie pokazującego jego urok. Już właściwie poddałam się. Z resztą wybrałam go ze względu na ciekawe zestawienie kolorów, ale on jest cudowny. To Burnt Toffee. Rudości, miedzi przechodzące w lila-fiolety, no cudo. Niestety nie do uchwycenia przez aparat (mój na pewno).
Widząc go na żywo, mogę powiedzieć z całą odpowiedzialnością, że nie widziałam dobrego zdjęcia tego irysa
.
Może jeszcze kilka innych irysów.
Taki odcień błękitu widziałam tylko u tego - po prostu ultramaryna.
Ride the Wind
Trillion
Tego też chyba jeszcze nie pokazywałam - Team Spirit
Jeszcze "wesoły" Triple Whammey
I śliczny, delikatny Val De Liore
W tym roku tak dziwnie kwitną wszystkie kwiaty - peonie wybuchły kwitnieniem i u mnie już niedługo się skończą.
Córka mi mówi - obiecałaś, że będą jeszcze w czerwcu. No, myślałam , że będą…
W tamtym roku kwitły prawie do lipca, a w tym już niedługo się skończą.
Na przykład Coral Sunset
Zakwitła mi między innymi jeszcze taka peonia - może Philomele, bo raczej nie Bowl of Beauty.