TEMAT: Trochę wszystkiego czyli Ogród Mimbli

Trochę wszystkiego czyli Ogród Mimbli 16 Sie 2025 15:22 #882170

  • Babcia Ala
  • Babcia Ala's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Rocznik 1964
  • Posty: 7226
  • Otrzymane dziękuję: 33984
Mirko, ile stopni masz na strychu i czy strych jest widny? Będę to robić pierwszy raz od 40 lat.
Alicja
Ogród przy chałupie 10 km od polsko-czeskiego Cieszyna
Ostatnio zmieniany: 16 Sie 2025 15:22 przez Babcia Ala.


Zielone okna z estimeble.pl

Trochę wszystkiego czyli Ogród Mimbli 16 Sie 2025 20:14 #882181

  • Mimbla
  • Mimbla's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Dobrego dnia :)
  • Posty: 1252
  • Otrzymane dziękuję: 4279
Alu na strychu są dwa małe okienka po przeciwległych stronach więc jest półmrok ale one w stanie spoczynku nie potrzebują światła. Kiedy na zewnątrz jest powiedzmy -10 to na strychu zwykle +10 albo trochę mniej. Tylko raz mi podmarzły kiedy było -23 ale nie wpadłam na to żeby narzucić włókninę ;) Kiedy miałam wieki temu około dziesięciu doniczek to trzymałam je na szafce w kuchni u góry i też dały radę a przecież tam jest ciepło, zakres tego co mogą wytrzymać jest dość szeroki. Niektórzy wyjmują z doniczek, ja nie. Oszczędzam sobie roboty a dla nich to bez różnicy.
Za tę wiadomość podziękował(a): Łatka, Babcia Ala

Trochę wszystkiego czyli Ogród Mimbli 25 Sie 2025 16:34 #882503

  • Mimbla
  • Mimbla's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Dobrego dnia :)
  • Posty: 1252
  • Otrzymane dziękuję: 4279
Jesień puka do okna.. Rano obfita rosa na wszystkim, zakwitają rozchodniki i coraz mniej słychać ptaków wokół domu. Popołudniami na drutach siedzą całe girlandy młodych jaskółek, chyba przygotowują się do odlotu.
W pojemnikach jeszcze kwitną rośliny ale na rabacie coraz mniej koloru, nocami już coraz chłodniej. Najzimniej było którejś nocy pod koniec ubiegłego tygodnia, +5. Cały maj z przymrozkami, czerwiec zimny bo było nocami zwykle poniżej 10 stopni, lipiec chłodny i deszczowy, w sierpniu już możliwe przymrozki, niech żyje ocieplenie klimatu.
Kolorowe hortensje:





Najnowszy nabytek a w zasadzie to co z niego zostało bo gdy przyjechała to miała osiem czy dziewięć pięknych dorodnych pędów:



Ma ładnie zbudowane kwiatki, na razie zielonkawo białe ale przebarwi się na ciemno różowo:



Fajnie sobie radzą heliotropy a szałwie kwitną lepiej niż w lipcu:





Zastanawiam się czemu sama sobie to zrobiłam :unsure: Rozsadziłam wszystkie cebule które już rozciągały doniczki bo mi się ich żal zrobiło (czemu nie siebie samej) :



I co teraz? Wcześniej z biedą ale jakoś by się zmieściły ale po akcji litościwego serca to będzie dramat. Jest niewielka szansa gdyby jeszcze było co najmniej miesiąc jako tako, średniaczki by przyrosły i wrzuciłabym całe towarzystwo wraz z dużymi na strych ale raczej nie wróżą ciepłej jesieni a wręcz przeciwnie. Co prawda nie wszystkie zostały rozdzielone, te które jeszcze jako tako się mieściły zostały przy mamach ale i tak teraz mam osiem Lun osobno, sześć Marilyn, cztery Blossom Pikoki, cztery Rosalie, trzy Christmas Gifty i innych których już nie zliczę.
Czas rozchodników:









I datur:



kwitnie trochę róż ale w większości produkują teraz pąki na chyba początek września, są jednak w różnej fazie, większe i mniejsze. Barock:





Gizelka:





Sahara skupia się na rozrastaniu:



Natalia i kilka nowych kwiatków ale ona dopiero zabiera się za produkcję:





Jej siostra Lola z tej samej serii Starlet nigdzie się nie spieszy ale listki ma ładne i zdrowe:



Postillion:







W tej samej części szpaleru Fraulein Maria i Lions Rose, piękne zdrowe liście ale nie urosły zbytnio:





Nie ma się co dziwić skoro nie widziały ani grama nawozu ;) Bengali całkiem wysoka:



Chyba zakwitnie drugi raz dość dobrze Arabia:



Ona przez całe lato miała po kilka kwiatów tu i tam, jej sąsiadka Mary Ann:



Jej z kolei sąsiad Amadeus wygląda dobrze ale pąków na razie niewiele:









Nie będę już ich zmuszać do galopu, niech odpoczną, ten sezon nie był łatwy. Na zakończenie Ulmer Munster, dała radę :lol: Co prawda dwa kwiatki ale ona jest jeszcze malutka i po przejściach.





Tymi dwoma kwiatkami kupiła sobie prawo do pozostania.
Za tę wiadomość podziękował(a): Łatka, zwykły chłop

Trochę wszystkiego czyli Ogród Mimbli 28 Sie 2025 19:02 #882626

  • Mimbla
  • Mimbla's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Dobrego dnia :)
  • Posty: 1252
  • Otrzymane dziękuję: 4279
Kończą się letnie kwitnienia hipków, na razie nie widać żadnego nowego pąka i dobrze. Dwa ostatnie kwiaty Orange Sovereign, króla pomarańczu:



Kwitnie mateczna cebula krzyżówki Bolero x Flamenco Queen:





Są cztery pąki:



Najstarsza cebulka przybyszowa tej krzyżówki kwitła już dwukrotnie i ma już dwie młodsze siostry:



Sama też wydaje mi się produkuje potomstwo.

I ostatni Royal Velvet, tego lata zakwitły wszystkie trzy:

Za tę wiadomość podziękował(a): zwykły chłop

Trochę wszystkiego czyli Ogród Mimbli 01 Wrz 2025 19:38 #882720

  • Mimbla
  • Mimbla's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Dobrego dnia :)
  • Posty: 1252
  • Otrzymane dziękuję: 4279
No i mamy meteorologiczną jesień. Chociaż w słońcu jeszcze bardzo ciepło i bardzo przyjemnie spędza się czas na dworze a kwiaty wciąż kwitną chłodne poranki przypominają o porze roku. Deszcze z ostatnich dni rozwiązały problem podlewania bo teraz nie wysycha tak szybko i można trochę odpocząć od konewek (chociaż dziś poszło prawie 700 l pod róże). Na warzywniku rosną poplony, sałata, koperek a fasolka kwitnie chociaż nie wiadomo czy dane jej będzie wyprodukować jakieś strączki. Wciąż wczasują się pod chmurką doniczki z hipkami ale teraz co wieczór wędrują pod folię bo rano bywały całe w rosie a to im nie służy za to w ciągu dnia po wystawieniu co chwilę biegam i przestawiam je do słońca żeby leczyło różne grzybowe przypadłości, wielu już zdjęłam wysuszone łuski z objawami choroby i pod spodem są czyste. Właśnie o to chodzi żeby na zimowanie poszły całkowicie zdrowe.
Nie dostają już nawozu bo nie pamiętam dokładnie które to całkowicie przesadzone a którym tylko dosypałam ziemi z kompostem po wierzchu, bezpieczniej na razie nie nawozić, zresztą duże i tak za chwilę będą usypiane. Ile się da potrzymam w folii te które wrócą na parapety na zimowanie, niech jeszcze trochę porosną, zimą biedaki i tak się zawsze cofają w rozwoju, za ciemno im. Tu na razie mają pełne słońce przez cały dzień:





Niektóre jak widać siedzą po dwie albo trzy cebule w jednej doniczce, oszczędzam w ten sposób miejsce. Wszystkimi kwiatami kwitnie już krzyżówka Bolero x Flamenco Queen:





Royal Velvet się już otworzył, ten kolor jest niesamowity chociaż jest jeszcze ciemniejszy w mojej kolekcji, Carmen.



Rano:



I w popołudniowym słońcu przed chwilą:





Kwitnie trochę róż, niewiele; ten rok nie był dla nich łatwy a jeszcze pytanie jaka będzie zima? Tak mi dobrze było bez tego męczącego sypania kopców, kilka ostatnich zim pozwoliło od tego nieprzyjemnego zajęcia odpocząć. Postillion, jeszcze wiele pąków nie otwartych:







Jego niedaleka sąsiadka Natalia:



Zaczyna Mary:





I Luiza:









Większość pąków jeszcze zamknięta. Barock:



A Sahara wymyśliła sobie że to będzie nieźle jak wlezie w jałowiec, to drugi taki pęd ale poprzedni zakwitł jeszcze wyżej:



Ona też większość kwiatów ma jeszcze w pąkach:





Ogromne pompony Laguny:



Jest kilka takich ale w większości ona teraz skupia się na wypuszczaniu długich batów które zwisają wszędzie i przeszkadzają. Lambada:



I Wellenspiel która coraz bardziej mi się podoba, widać że wigoru jej nie brakuje a kwiatki są naprawdę ładne. Co ciekawe, rano nie pachną ale po południu i pod wieczór już tak. Jest to zapach niezbyt mocny ale bardzo ładny, elegancki:











Liście są dość jasne i bardzo zdrowe. A tu mamy Alaskę która zgodnie ze swoim zwyczajem pod koniec lata czuje że żyje, pojawiają się nowe pędy i kilka pąków:





Podobne długie pędy wypuszcza Madame ale pąków nie widać, za to widać mączniak na młodych listkach. Sterntaler:





Bledsze i trochę niepodobne do siebie kwiaty Papa Meilland ale zapach zawsze ten sam, cudowny:





Dół oczywiście goły bo nie pryskałam jak w czerwcu. Wielki kwiat Alexandry w opiekuńczych ramionach datury:



I one same, wszystkie różowe:





Bengali:





Skyline i Rosanna:





Garden of Roses:



Gdyby ciepła pogoda jeszcze się utrzymała, róże jeszcze trochę pokwitną.
Ostatnio zmieniany: 01 Wrz 2025 19:42 przez Mimbla.
Za tę wiadomość podziękował(a): zwykły chłop, Babcia Ala

Trochę wszystkiego czyli Ogród Mimbli 04 Wrz 2025 17:49 #882776

  • Mimbla
  • Mimbla's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Dobrego dnia :)
  • Posty: 1252
  • Otrzymane dziękuję: 4279
Dary późnego lata:









Jak widać lepiej poradziły sobie polskie Janosiki niż paskowane Crimsony ale generalnie jedne i drugie miały trudno. Wszystkich w sumie było czternaście ale trzy zgniły w fazie wielkości piłki tenisowej. Z papryki też nie jestem zbyt zadowolona, byle jakie to, nie wyrośnięte, najlepiej poradziła sobie ta wysiana pod koniec zimy i jedyna ocalała z pogromu w folii w czasie majowych przymrozków:



A te kupne wyglądają tak:







To jednak widać trzeba samemu tylko jak je uchronić przed wypadkami losowymi? Co do kapusty to już dawno odpuściłam sobie walkę z robalami myśląc że przecież nie wrąbią wszystkiego i rzeczywiście, zewnętrzne liście są brzydkie i pogryzione ale w środku chyba jest nieźle:





To przypuszczam Kamienna Głowa bo kupiona jako późna więc spokojnie jeszcze może sobie na grządce posiedzieć. Natomiast poplonowa fasolka ma pierwsze strączki długości 3 cm więc życzyłabym sobie jeszcze ze dwa tygodnie ciepła:



Sałata:



Te pomidorki to takie trochę przybłędy, na początku czerwca brat podarował mi w donicy sałatę ze swojej działki, była ogromna a jak się ją już skonsumowało to przy brzegach donicy ujawniły się maleńkie trzycentymetrowe sieweczki pomidorków. No i nie byłabym sobą gdybym nie dała im szansy, siedzą nadal w tej samej donicy tyle że teraz są takie:





To nie są koktajlowe ale jakie nie mam pojęcia. Selery trochę przystopowały z rośnięciem bo sucho ale i tak jest nieźle. Z selerami postępuję tak jak nauczyła mnie mama, ona usuwała wszystkie zewnętrzne liście jak tylko zaczynały się pokładać i odkopywała systematycznie bulwę żeby jak najwięcej było nad ziemią, to powoduje że rozrasta się ona szybciej:





Oczywiście bardzo ważne jest dostarczanie im w tym czasie wody ale u mnie.. hm różnie z tym jest. Jutro ma popadać więc może zobaczą jakąś wodę. Słoneczniki, miały być niskie a są nie do końca:





Za chwilę stołówka będzie otwarta. Pojemnikowe:













Powinnam przyciąć heliotropy bo już się wykładają, nie chcą stać ale nie wiem czy by się wyrobiły z nowymi pąkami, dzień już dużo krótszy dlatego dostały po prostu patyczki do podpierania, nie widać ich bo są schowane między liśćmi.
Hipki przeniosłam w miejsce gdzie słońce dłużej świeci bo w poprzednim zacieniał je cień od sosny samosiejki, teraz ważne jest żeby miały jak najdłuższy dzień, jeszcze przyrastają:



Tyle że teraz dłuższa droga do folii i z folii. Agapant od Ani-Łatki pięknie się rozrósł:



Inne też ale ten jest największy. Stąd już niedaleko do "łączki" za domem, zobaczcie jak rozrosła się zmarznięta w maju morwa:



Nowe przyrosty mają po półtora metra!

Luiza, trochę męczy ją mączniak ale nie będę nic z tym robić, trudno:







Bengali:





Grafin Diana zdobyła się na trzy pąki:



Rozczochrany kwiatek Jugendliebe:



Mary:



Sahara, na razie nieliczne kwiaty ale szałwia się wyrobiła :)





Nie przycięłam jej, to ona sama tak bo wie że powinna.
Ostatnio zmieniany: 04 Wrz 2025 17:52 przez Mimbla.
Za tę wiadomość podziękował(a): Łatka, zwykły chłop, Babcia Ala

Trochę wszystkiego czyli Ogród Mimbli 07 Wrz 2025 17:11 #882859

  • Babcia Ala
  • Babcia Ala's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Rocznik 1964
  • Posty: 7226
  • Otrzymane dziękuję: 33984
Mirko, róża od Ciebie :kiss3: , jeszcze się nie zadomowiła, a już jest po przejściach, stanęła na drodze gryzoniom, dlatego wylądował taki mały ogarek w zeszłym roku w donicy i jest w niej do tej pory. Pokrzywy w nogach, to dla zdrowotności ;)
Nie pamiętam jak ją wołają :oops:
IMG_20250907_ra_od_Mirki.jpg
Alicja
Ogród przy chałupie 10 km od polsko-czeskiego Cieszyna
Ostatnio zmieniany: 07 Wrz 2025 17:15 przez Babcia Ala.

Trochę wszystkiego czyli Ogród Mimbli 08 Wrz 2025 11:15 #882879

  • Mimbla
  • Mimbla's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Dobrego dnia :)
  • Posty: 1252
  • Otrzymane dziękuję: 4279
To ona żyje?? Tak cichutko o niej było że byłam pewna że powiększyła grono różanych aniołków :lol: Ogryzkiem to ona i tak była, gryzonie dużo tam nie dołożyły ale masz świetną rękę do zdechlaczków, u mnie kilkoma kwiatami kwitła tylko na początku swojej kariery. To oczywiście Sophia Renaissance.

Trochę wszystkiego czyli Ogród Mimbli 08 Wrz 2025 17:28 #882885

  • Babcia Ala
  • Babcia Ala's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Rocznik 1964
  • Posty: 7226
  • Otrzymane dziękuję: 33984
Ona, irysy, liliowiec i bodziszki, nie pamiętam w tej chwili czy wszyscy, ale są, mieszkają wszyscy na razie w donicach. Dopiero jak się rozrosną solidnie, pójdą w glebę, w nadziei, że gryzonie nie pożrą całej kępy. Mam tego podziemia sporo w tym roku.
A różyczka wiosną miała jeden kwiat, a teraz ma jeszcze czwarty w pąku :)
Alicja
Ogród przy chałupie 10 km od polsko-czeskiego Cieszyna
Ostatnio zmieniany: 08 Wrz 2025 17:31 przez Babcia Ala.

Trochę wszystkiego czyli Ogród Mimbli 11 Wrz 2025 18:23 #882980

  • Mimbla
  • Mimbla's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Dobrego dnia :)
  • Posty: 1252
  • Otrzymane dziękuję: 4279
A coś z tego zakwitło żebyś wiedziała jakie kolory? Ja całkowicie położyłam lachę na rabatę, zupełnie mnie nie interesuje co tam się dzieje, co przekwitło to stoi i straszy. Do tego ryje kret na brzegu tam gdzie są m.in. irysy miniaturowe i ciekawe co z tego zostanie? W ogóle obserwuję wzmożoną aktywność tego osobnika, ostatni wyczyn to zryty parking a jest tam twardo bo ujeżdżone:



Tak sobie poszedł przez cały parking aż do płotu sąsiada, kanie miały szczęście bo ominął je dosłownie o włos:



Było blisko do doniczek ale im by chyba nie zrobił dużej krzywdy:



Tutaj wre pełną parą tycie i jednocześnie szpital, nie ma wielu chorych bo dbam żeby grzybek za bardzo nie szalał ale jeśli coś się pojawia tak jak tu, idzie "do słonka":



Tak wygląda cebula wyleczona, w tym stanie już może iść na zimowanie ale jeszcze dla pewności sypnę cynamonem:





Ta już po procesie leczenia;



Cebule w większości pięknie przytyły, nawet te średniaczki przesadzone na początku sierpnia ładnie podgoniły i przynajmniej kilka pójdzie już na strych a nie na parapet. Chociaż i tak pewnie będą zawalone.
Warzywnik w zasadzie też sobie odpuściłam, co prawda nie jest jakoś specjalnie zapuszczony ale już nic tam nie robię ograniczając się do zbioru plonów; wczorajszy arbuz:





Pomidory totalnie nie zaopiekowane, nawet nie podlewam bo deszczyk uprzejmie podlał, raz i drugi. Oprysków nie widziały jak pod koniec lipca albo początek sierpnia bo już nie pamiętam tak dawno ale chociaż liście nieładne to owoce bez zarzutu a nie palę się żeby spożywać tę całą chemię:











Owoce są duże i mimo braku oprysku wapniem żaden nie miał oznak s. z. w. Ale i tak uważam że czternaście to za dużo, nie przejadamy i na przyszły rok będzie najwyżej osiem. Fasolka dała radę :lol:







Nie ma jej oczywiście tak dużo jak w lipcu ale na jakieś dwa obiady starczy. Sałatę można już jeść i wybarwia się papryka:









Wszystko wskazuje że zima może być wczesna, odlatują już ptaki, ryje kret a pigwowiec powinien tak wyglądać na początku października;



Malina Delniwa, za bardzo to ona się nie postarała ale to młodziaczek jest:



Kwitnie trochę róż ale w sumie niewiele, szalona Golden Gate:











Na dole pojedyncze kwiaty i wciąż nowe pąki ale zobaczcie co się wyprawia na górze :blink:





Tak, dobrze widzicie, przerosła sumaki :happy: A to by znaczyło że ma już powyżej pięciu metrów. Różyczka, co? Obok ładna nowa gałązka Freisinger Morgenrote, dołem goła ale jej to nie przeszkadza:



Amadeusz i jego mizerne kwiatki ale dobrze chociaż że zdrowy:





Postillion i Lambada:







Kwiatuszek Mary Ann:



Fraulein Maria:



Barock w jesiennym słońcu:



Obok kolorowe kwiatki Sahary:





Do powtórnego kwitnienia przygotowuje się Alaska, może jej się uda tym razem nie być zjedzoną bo robali jakby mniej chociaż wciąż są widoczne:







Wellenspiel, teraz jest taka:



A kwiatki ma prześliczne:



Ostatnie kwiaty Jugendliebe:





Comte de Chambord, jestem szczerze zdziwiona jego znakomitym zdrowiem:





Rosanna, trzy kwiatki na krzyż:





Odbudowuje się troszeczkę Isabel, oby tak dalej:



To na razie mało ale początek zrobiony. Była przecież całkowicie goła. Sterntaler i jego ogromny kwiat:



I po przejściu dziś w nocy "genueńczyka":



Inne trochę potarmoszone ale on się trzyma, ma jeszcze pąki:





Natalia:



I flaga narodowa z Bremer Stadtmusikanten:



Madame:



Kończy Rosarium Uetersen:



Ładnie rozrasta się Lola:



I takie różne inne co dbają żeby jeszcze było trochę kolorowo:











Ostatnio zmieniany: 11 Wrz 2025 18:25 przez Mimbla.
Za tę wiadomość podziękował(a): zwykły chłop

Trochę wszystkiego czyli Ogród Mimbli 11 Wrz 2025 19:40 #882981

  • zwykły chłop
  • zwykły chłop's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 1786
  • Otrzymane dziękuję: 9632
Podziwione i pochwalone ;)
pozdrawiam Adam

SZACUNEK - to tylko odrobina wyrozumiałości i pamięci o drugiej osobie. To tak niewiele a tak wiele zmienia.

Trochę wszystkiego czyli Ogród Mimbli 11 Wrz 2025 22:35 #883000

  • Babcia Ala
  • Babcia Ala's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Rocznik 1964
  • Posty: 7226
  • Otrzymane dziękuję: 33984
Kwitł liliowiec i bodziszki, ale nie pamiętam w jakim kolorze, irysy nie zakwitły jeszcze. Mirko, gdyby u mnie pomidory tak leżały na glinie, to chyba nawet na kompost by się nadały.
Dużo roslin jeszcze kwitnie, ale susza sprawiła, że jest tak jesiennie, a u Ciebie jak zwykle cuda i dziwy :flower2:
Alicja
Ogród przy chałupie 10 km od polsko-czeskiego Cieszyna


Zielone okna z estimeble.pl

Moderatorzy: Dorota15, Betula
Wygenerowano w 0.956 sekundy
Zasilane przez: Kunena Forum