A coś z tego zakwitło żebyś wiedziała jakie kolory? Ja całkowicie położyłam lachę na rabatę, zupełnie mnie nie interesuje co tam się dzieje, co przekwitło to stoi i straszy. Do tego ryje kret na brzegu tam gdzie są m.in. irysy miniaturowe i ciekawe co z tego zostanie? W ogóle obserwuję wzmożoną aktywność tego osobnika, ostatni wyczyn to zryty parking a jest tam twardo bo ujeżdżone:
Tak sobie poszedł przez cały parking aż do płotu sąsiada, kanie miały szczęście bo ominął je dosłownie o włos:
Było blisko do doniczek ale im by chyba nie zrobił dużej krzywdy:
Tutaj wre pełną parą tycie i jednocześnie szpital, nie ma wielu chorych bo dbam żeby grzybek za bardzo nie szalał ale jeśli coś się pojawia tak jak tu, idzie "do słonka":
Tak wygląda cebula wyleczona, w tym stanie już może iść na zimowanie ale jeszcze dla pewności sypnę cynamonem:
Ta już po procesie leczenia;
Cebule w większości pięknie przytyły, nawet te średniaczki przesadzone na początku sierpnia ładnie podgoniły i przynajmniej kilka pójdzie już na strych a nie na parapet. Chociaż i tak pewnie będą zawalone.
Warzywnik w zasadzie też sobie odpuściłam, co prawda nie jest jakoś specjalnie zapuszczony ale już nic tam nie robię ograniczając się do zbioru plonów; wczorajszy arbuz:
Pomidory totalnie nie zaopiekowane, nawet nie podlewam bo deszczyk uprzejmie podlał, raz i drugi. Oprysków nie widziały jak pod koniec lipca albo początek sierpnia bo już nie pamiętam tak dawno ale chociaż liście nieładne to owoce bez zarzutu a nie palę się żeby spożywać tę całą chemię:
Owoce są duże i mimo braku oprysku wapniem żaden nie miał oznak s. z. w. Ale i tak uważam że czternaście to za dużo, nie przejadamy i na przyszły rok będzie najwyżej osiem. Fasolka dała radę
Nie ma jej oczywiście tak dużo jak w lipcu ale na jakieś dwa obiady starczy. Sałatę można już jeść i wybarwia się papryka:
Wszystko wskazuje że zima może być wczesna, odlatują już ptaki, ryje kret a pigwowiec powinien tak wyglądać na początku października;
Malina Delniwa, za bardzo to ona się nie postarała ale to młodziaczek jest:
Kwitnie trochę róż ale w sumie niewiele, szalona Golden Gate:
Na dole pojedyncze kwiaty i wciąż nowe pąki ale zobaczcie co się wyprawia na górze
Tak, dobrze widzicie, przerosła sumaki

A to by znaczyło że ma już powyżej pięciu metrów. Różyczka, co? Obok ładna nowa gałązka Freisinger Morgenrote, dołem goła ale jej to nie przeszkadza:
Amadeusz i jego mizerne kwiatki ale dobrze chociaż że zdrowy:
Postillion i Lambada:
Kwiatuszek Mary Ann:
Fraulein Maria:
Barock w jesiennym słońcu:
Obok kolorowe kwiatki Sahary:
Do powtórnego kwitnienia przygotowuje się Alaska, może jej się uda tym razem nie być zjedzoną bo robali jakby mniej chociaż wciąż są widoczne:
Wellenspiel, teraz jest taka:
A kwiatki ma prześliczne:
Ostatnie kwiaty Jugendliebe:
Comte de Chambord, jestem szczerze zdziwiona jego znakomitym zdrowiem:
Rosanna, trzy kwiatki na krzyż:
Odbudowuje się troszeczkę Isabel, oby tak dalej:
To na razie mało ale początek zrobiony. Była przecież całkowicie goła. Sterntaler i jego ogromny kwiat:
I po przejściu dziś w nocy "genueńczyka":
Inne trochę potarmoszone ale on się trzyma, ma jeszcze pąki:
Natalia:
I flaga narodowa z Bremer Stadtmusikanten:
Madame:
Kończy Rosarium Uetersen:
Ładnie rozrasta się Lola:
I takie różne inne co dbają żeby jeszcze było trochę kolorowo: