Moje bujne pomidory
Cztery odmiany bo zostało mi nasion z zeszłego roku i sprzed dwóch lat; Rumba, Szach i dwa maliniaki Prezes i Faworyt. Papryka za to pomalutku, gdzie się będziemy spieszyć, wykiełkowała tylko żółta Zlata a czerwona Roberta nie. A tam, kupi się w sklepie w swoim czasie i bedzie. U mnie więcej jak dziesięć krzaczków nie potrzeba a i tak uprawia się zwykle rozdawnictwo bo ile można jeść leczo albo nadziewaną paprykę. O poranku zobaczyłam taki ładny obrazek, jeden z niewielu nie zadeptanych:
I inny mniej przyjemny, zaczyna to stawać się problemem:
Trawnik czy potężna róża to tam pikuś, poradzi sobie ale on mi robi kopce w moim poletku lilii które hoduję z małych przybyszówek na duże cebule
Dzisiaj dostał dawkę uderzeniową karbidu. A lilie już naprawdę wystawiają nosy i próbują czy to już, najpierw robią to małe przybyszówki ale już pomiędzy nimi widać czerwone czubki dużych cebul:
Trochę wcześnie

Lilie w razie czego przykryję choćby kartonem ale duże róże? W większości mam rośliny które nie boją się wiosennych przymrozków ale.. wszystko zależy jak duży to będzie mróz.
A dziś, też rano
Widzicie te małe czerwone pączusie na łodyżkach? Panienka z doniczki zaczęła rosnąć

Na razie jedna ale myślę że wszystko jest na dobrej drodze. I ta co mi psuje krew, ech ty Izabelo jedna
Ale co ona może, tak została wychowana a ja wymagam od niej nie wiadomo czego, dobrze że w ogóle żyje. Będę próbowała wyciągnąć ją za uszy na porządną różę ale wiadomo że bardzo wiele zależy od jakości sadzonki a ta była.. szkoda gadać. Nie wiem czemu niektóre szkółki uważają że jak zamawiasz dwie albo trzy sztuki jednej odmiany to ta druga albo trzecia ma prawo być byle jaka a tak się zdarza. A tutaj były dwie byle jakie tyle że ta druga jeszcze bardziej byle jaka. Uschła od razu. Za to Saharka cieszy, zaczyna rozrastać się od dołu , na razie nieśmiało ale początek zrobiony a ja właśnie chcę żeby się trochę zagęściła dołem:
No i piwonie, trochę źle, trochę dobrze ale wiele jeszcze się nie określiło. Francoise Ortegat rośnie szeroko, tak jak piwonia powinna, bardziej szeroko niż w głąb ale kiełków skromniutko a na kwiatowy wygląda tylko jeden:
Z nowinek, Mackinac Grand żyje a już go opłakałam. Strasznie powoli się gramoli, na razie pokazał dwa kiełki ale głęboko w środku mignął mi jeszcze co najmniej jeden jak grzebałam:
Carl G. Klehm, mój wymarzony, od pani Moniki przyjechał wspaniały, wypasiony z kilkunastoma kiełkami, po dwóch sezonach suszy mam to:
Florence Nicholls, tu się niewiele zmieniło, były dwa kiełki, są cztery:
Taka mała niespodzianka, Red Charm, bardzo długo nie wychodziła a przecież zwykle startowała pierwsza i myślałam że już po niej, to jedna z tych które susza najbardziej zmasakrowała:
Coral Sunset, najbardziej zaawansowana:
Ostatnio dorzuciła jeszcze jeden kiełek z boku. Nic nie pokazały na razie Madame Calot, Dinner Plate ale ona ma prawo, jest najpóźniejsza, Jacorma przesadzona jesienią z małej rabatki, ona też jest późna, Alexander Fleming, Sarah Bernhardt i Adolphe Rousseau.