Forum Ogrodnicze Oaza

Ulka to niedobrze jak się zniechęciłaś .Myślałam ,że dawno poldka sprzedałaś .No tak tylko skąd kasę wykrzesać

Poldek taty. Ja nie mam swojego auta i póki co nie zamierzam mieć. To worek bez dna.

Teraz wszystko jasne .

Najważniejsze na dziś dzień, że i moja i młodszej córy tarczyca pracuje ok. Były rożne podejrzenia, na szczęście można ten organ skreślić z listy hehehe niepewnych. Starczą mi zatoki
Na jutro zamawiam pogodę.

To dobrze bo Skrzat wybiera się na konny spacer z wnuczką

A ja Romuś chciałabym wreszcie skończyć porządki w domku na działce, by przyjemniej bylo zacząć sezon wiosną

Ulka - cieszę się,że ze zdrowiem lepiej - pewnie ci humor wróci,bo byłaś ostatnio przygnębiona... Ja też diagnozuję synka - chodzi o nerki...

Oj Margolciu, raczej badania te były bardziej dla potwierdzenia, że ok, no u mnie fakt wykluczenia tarczycy. Dla świętego spokoju warto choć raz w życiu sprawdzić, to moje 1 badania tarczycy. Córcia młodsza miała kontrolnie. Humor powoli się poprawia, problem na szczęście może nie zlikwidowany ale przynajmniej już mnie nie stresuje, jakoś nauczyłam się podchodzić obojętnie do niektórych spraw. Jutro liczę na pogodę, że choć kilka godzin na działce posiedzę.

Ja na jutro też zaplanowałam porządkowanie - już coraz mniej czasu,żeby wszystko ogarnąć... na szczęście jeszcze ciepło,nawet w nocy na plusie

Tylko nie zapomnij zatankować poldka

No i tymi słowami przypomniałaś mi Margolciu ze na balkonie mam sajgon.
Romuś, pieszko kochana, pieszko się wybieram, co najwyżej z kijkami do Nordiku

ulakonie wrote:
A ile "palą" na setkę? Poldka też kiedyś mieliśmy, ale nazywał się "majonez" (z powodu koloru).

Haha nie wiem ile palą.

No dość o motoryzacji "inaczej".


Zapraszam Was ponownie do zwiedzania tym razem Nałęczowa w moich fotkach:)
Jeszcze nie zdołałam umieścić wszystkich, ale nie żałuję i wstawiam co ciekawsze moim zdaniem.

Ulka obiecane fotki juz wstawiłam .Jak będzie gdzieś w ofercie Black Magic to pamiętaj o mnie .Dobrze ,ze wszystko w porządku z tarczycą

Zdrowie - ujdzie. Zatoki - przywykłam.
Motoryzacja - myślę na serio by jakoś odprowadzić tacie na osiedle poloneza by mnie nawet nie denerwował. Zatankowane ostatnio gazu niemal za 50zł. Dziś włożyłam w pełni dobry akumulator. Nic z tego. Problem prawdopodobnie z przekaźnikiem gazu na benzynę i na powrót padł albo co inne, więc może palić tylko na gaz - trochę zimna i wilgoci i sa problemy. Na co mi taka pomoc, na którą liczyć nie mogę tylko zajmuje miejsce na parkingu.
Skoro i tak łażę pieszo. Nie będę przynajmniej miała złudzeń.
Spadnie śnieg to i przyjemniej na działkę się będzie pieszo szło. A choinki na wigilię zwiezie się, oj czymś się zwiezie.
A i inny problem częściowo dziś rozwiązany doszedł. Rozwiązany ale na jak długo nie wiem. Do tego brak tej cholernej kasy. Przeżyję.
Ale to że zaraz siadam do pracy kontrolnej w postaci nie małego projektu na zabiegi kosmetyczne............. też przeżyję ale nie gniewajcie się, jeśli jutro i do niedzieli po południu do Was nie zajrzę. W sobotę mam 1 egzamin - z kosmetologii. I jak tu mam mieć na cokolwiek ochotę??
Oby do wiosny, oby do wiosny, oby... no oby chociaż trochę słonka...........

Ulka trzymam kciuki za zdanie egzaminu, a słoneczko no cóż trzeba będzie na nie trochę poczekać .Pogoda za oknem zrobiła się nieciekawa .Wieje jak diabli. POWODZENIA a to już za zdane egzaminy

Ja tez będę trzymać kciuki

Ulka -przy tylu trzymanych kciukach - Twój egzamin to formalność