Forum Ogrodnicze Oaza

Dawidzie , z tymi kapustami to trochę niewypał , mam je z własnego siewu , miały być bardziej przyziemne , a porosły ponad metr . Miały być pięknie wybarwione , do tej pory były zielone , wyrwałam większość , zostawiłam trzy szt , doczytałam w necie , że wysiew najlepiej robić w czerwcu , wtedy nie są takie wybujałe , a wybarwiają się jak jest chłodno , jesienią .W przyszłym roku wysieję latem o obsadzę rabaty , teraz dopiero łapią piękne kolory , i nie boja się przymrozków.

Nutko , chyba z kimś mnie pomyliłaś , mój awatarek to mój pies , a nie kwiatek , tarasu nie mam , tak myślałam że tyle pochwał to chyba nie pod moim adresem . Ja kocham mój ogród ale wiem że do doskonałości to mu bardzo daleko .

Tacca wrote: To po prawej to nie taras tylko ścieżka?
No a pies... to najpiękniejszy kwiatuszek w całym ogrodzie... nie wiesz o tym... Do kogo miałabym innego pisać w Twoim własnym wątku... no pomyśl...?

Małgosiu ,chyba mi się należy ,to chyba przez tą jesienna depresję , nie dość że piszę do Twojego pieska , zamiast do ciebie to jeszcze nie dowierzam że Ty piszesz do mnie . Jakieś wariactwo . Tak czy inaczej chyba wyrwałaś mnie z jakiegoś marazmu .

Danusiu, bardzo się ciesze że się na coś przydałam...
Co do pisania do Nutki...możesz pisać Ona wszystko mi powtórzy...

Małgosiu, jaka to rasa ?, piękna Twoja Nutka .

Danusiu, Nutka to Ogar Polski W 100% oryginalny...krajowy

Tak myślałam że to myśliwski, ja zastanawiałam się nad Posokowcem , ale zdrówko szwankuje , a pies to długie spacery , a z tym to u mnie coraz gorzej .

Jeśli masz kawałek ogrodu, siły na godzinny spacerek co jakiś czas, to polecam Ogara. Owszem myśliwski pies najszczęśliwszy w lesie...ale Ogar z racji tego że odrobinę leniwy, to z przyjemnością przyjmie na własność porządną kanapę bądź solidne i miękkie legowisko Z tego co kojarzę to posokowce i gończe bardziej ruchliwe. Według mnie Ogar jest bardziej "uniwersalny"

Ogród mam , spacery uwielbiam , ale po operacji kręgosłupa nie zawsze sił starcza nawet na krótki spacer , a jak psu wytłumaczyć . Mój Max nie rozumiał , jak miał ochotę na spacer to ogród go nie obchodził, nawet na ogród musiał wychodził tylko w towarzystwie , sam się nudził . Zastanawiam się , pies to duży obowiązek , łatwo było jak dzieci z nami mieszkały , teraz jestem sama z M , oboje pracujemy, ja często wracam zmęczona że szkoda gadać i na żaden spacer i końmi nie wyciągniesz.

No tak...rozumiem... Z problemami zdrowotnymi się nie wygra... Taki ogr, potrafi nieźle pociągnąć na smyczy, a to nie jest zbyt dobre gdy ma się kłopoty z kręgosłupem. Poza tym, spacery same w sobie są męczące...te długie, a co dopiero prowadzić na smyczy takiego stwora. No cóż... więc może cavalier? Małe i przyjacielskie Mi wciąż się marzy... już prawie miałam sunie...ale...

No Max ważył 45 kg , jak pociągną czasem ,to się czuło .

Cuphea hypssopifolia

Niestety innych na razie w tutejszych lasach brak .

Danusiu, śliczne fotki A jakie udane grzybobranie...

Małgosiu , grzybobranie w moich rejonach do niczego , tyle miałam przyjemności że po lesie pochodziłam.
Dzień coraz krótszy , pracy w ogrodzie sporo , przed nadejściem zimy wykopałam sadzonki ziół , majeranek, rozmaryn , korzeń pietruszki na natkę i liść laurowy i zaadoptowałam na kuchennym parapecie . Parapet ciasny , wymyśliłam i zrobiłam filcowe osłonki.

Grzybobranie w tym roku nie udane , ale widoki w moich lasach dech zapierają .

Faktycznie, widoki bajkowe