Forum Ogrodnicze Oaza

I ja życzę pozytywnego rozwoju Hanutkowa.
Do iglaczków będę zaglądała....

Pawle, piękne te Twoje iglaki!!!
Mój ogród straszy po zimie Nic jeszcze nie robiłam, ciagle mroźne noce, a i w dzień niewiele cieplej.
Pozdrawiam Cię serdecznie

Witam Pawle. Zaglądałam do Ciebie w "poprzednim życiu", ale jakoś tak cichcem, bo zazwyczaj brakowało mi słów w Twoim cudnym Hanutkowie. Jednak teraz już nie odpuszczę, bo inspirują mnie Twoje pomysły i rozwiązania. Swój wątek kiedyś pewnie też odtworzę, ale... przyjdzie na to czas, na razie nie ma się czym chwalić.
Czytałam u Ciebie, że szczepisz dąbczaki... ja mam takiego jednego uratowanego z placu budowy ma ok. 170 cm i właśnie chciałbym mu pomóc, bo rośnie tak jakoś dziwnie. Masz jakieś rady?
Pozdrawiam gorąco...

PS
U nas w Małopolsce (okolice Pustyni Błędowskiej) wiosna tylko w kalendarzu, bo krokusy nawet łebków nie chcą wystawić

Co do rozmnażania... Wegetatywnego... Negatywne, gdy przytoczona przykładowo mięta włazi rozłogami nie tam gdzie trzeba... Pozytywne, gdy pełznie w kierunku przez ogrodnika aprobowanym.
Całkiem uroczy pomysł

Gosiu gorzatko - my to nie z tych na Odrze Prędzej tama we Włocławku ją przyblokuje

Gosiu Margo - zimnozielone też ładne i w sumie zgadza się

Aga - dziękuję Nie wiem co będzie z tych krokusów, skoro co poranek to -6 Dzisiaj chciałem ukopać trochę ziemi do doniczki i chyba kilofem musiałbym to robić, żeby zakończyło się sukcesem.

Grzegorz- witaj Oaza szczęścia? coś w tym jest ...

Celinko - dziękuję za miłe słowa. Doniczkowców tez parę mamy, ale to domena małżonki. Mi marzy się takie parapet pełen kaktusów ... Fajnie, że wpadłaś

Marto - myślę, że niepotrzebne bierzesz to na logikę Myślę, że za jakiś miesiąc będzie można bardzo wstępnie ocenić, czy coś wyszło z tego szczepienia. Na pełny rezultat trzeba będzie zaczekać pewnie gdzieś do maja ... Na poddaszu już drugi namiot stoi Nie, na hojki mnie nie namówisz

Olu - iglaczki będę prezentować jak zaczną ruszać na wiosnę. Cierpliwości

Moniu - u mnie też wszelkie prace w ogrodzie stanęły zarówno ze względów zdrowotnych, jak i pogodowych. Aż tak zgłodniały pracy nie jestem, żeby ryć w zmarzniętej ziemi

Aniu - Dziękuję za miłe słowa Dąb, to jest takie coś, co bardzo ciężko uśmiercić, jeśli nie wykopiesz go z korzeniami z ziemi. Mam takiego w rogu działki, którego ściąłem przy ziemi i następnie zwaliłem tam stertę kamieni. Po roku już się przez nie przebił i rośnie. Normalnie McGyver! Pryskaj go jedynie na mączniaka i da sobie radę!

Iza - ten pomysł bardzo mi się podoba Teraz pozostaje metoda selekcji wybrać te pozytywne

Na koniec wiadomość, przez którą o mało zgonu dziś nie zaliczyłem. Dostałem na jesienie maleńką sadzonkę hortensji Bobo. Ile było radości!. Dziś patrzę ... 5-centymetrowy patyczek złamany w połowie!!! Dyndał smętnie na skórce, skleiłem, zobaczymy

Andzia1 wrote:
Byłam na Pustyni Błędowskiej!!!

Trzymamy zatem kciuki za Bobo

Pawełku , a kto Ci po patyczku chodził.
U mnie na parapecie też stoi sadzonka hortensji - niebieskiej , nawet ma liście!!
A może posadzisz głębiej by to złamanie znalazło się pod ziemią.....

Chodzić to na pewno nikt nie chodził. Śnieg musiał połamać Całe szczęście, że stojąca obok Sulphur Flash (w takim samym wymiarze) ocalała. Teraz czekać, żeby pokazały, czy żyją ...

Witaj Paweł

Tym razem chciałam Cię zapytać jako naczelnego "iglarza" (to od iglaków ,
oczywiście)- co sądzisz o wysiewaniu kosodrzewiny ?

Mam sporo metrów do obsadzenia -chciałabym w nowym ogrodzie stworzyć
takie zielone naturalne zarośla. Kilka sztuk takich małych sosen kupię ,ale to może być za mało -a więc kupiłam nasiona-jak wysiać je z sukcesem ?

A o nowym adresie Dendronu wiem .Byłeś już tam u nich ?

Pawełku. Hortensja Bobo jest bukietówką, a ją się wiosną tnie. Może tak powinna była być przycięta jak się złamała to się w tym miejscu rozkrzewi.

Magdo, a dużo potrzebujesz tych sadzonek? Ja też zastanawiałem się nad wysiewem, ale jak zobaczyłem w nadleśnictwie 3-letnie sadzonki po kilkadziesiąt groszy, to stwierdziłem, że szkoda mojej pracy. A przy wysiewaniu to jest jej trochę

Krysiu - martwię się, bo patyczek ma ze 2-3 cm średnicy i na tej dolnej części został chyba jeden pączek. Do tego nie wiem, czy żywy ...

Ja kiedyś siałam kosodrzewinę. Z paczki nasion do dzisiaj żyje słownie jedna kosówka. Nie warto wysiewać jeśli sadzonki kosztują takie grosze.

W sumie to prawda- też kiedyś szukałam w nadleśnictwach (w internecie)sadzonek
grabu (myślałam o takim krótkim żywopłocie),ale te ciekawsze oferty były
w bardziej odległych placówkach.

Czy trzeba kupować jakieś określone ilości sadzonek w takim miejscu (hurtowe?)
Myslę ,że tak minimum 15 krzaczków to powinnam kupić .
Mógłbyś polecić jakieś dobre nadleśnictwa w naszej okolicy?

Ja kupowałem w Leźnie. Mieli duży wybór zarówno liściaków, jak i iglaków. Pani Leśnik (szefowa) mówiła, że w poprzednich latach mieli nawet klony palmowe (oczywiście te najzwyklejsze siewki.
W sumie wziąłem kilkaset sadzonek, ale np daglezji wziąłem 10 sztuk i nie było problemu. Niczego nie brałem więcej, niż 50.
Poszukaj ewentualnie w internecie szkółek leśnych, bo nie każde nadleśnictwo ma takie.

Melduję się u ciebie i zaraz składam zapotrzebowanie na większą ilość zdjęć.

Mam jutro ochotę ostro popracować w ogrodzie a wieczorem może stworzę własny wątek

Pawełku, a gdzie w Leźnie jest szkólka leśna? To nie jest tam przy dużym skrzyżowaniu z drogą kartuska? Chciałam kupić sadzonki buka na żywopłot, myślisz, że tam będą? I kiedy tam kupować?

Iwa - witaj Ze zdjęciami póki co krucho. Wiosna stąpa bardzo ostrożnie i na razie wyczekuje nie mogąc zdecydować się, czy idzie dalej Dzisiaj już co prawda +6, ale siąpi cały dzień. Miałem wyjść robić opryski, ale nic z tego nie wyjdzie Czekam na Twój wątek

Dorotko - oto mapa dojazdowa


Tylko tam najlepiej jechać jesienią, bo w sezonie to nie prowadzą sprzedaży. Z resztą i tak trzeba trochę pomarudzić, bo dla klientów indywidualnych niespecjalnie chcą sprzedawać. Te sadzonki to robią głównie dla Lasów Państwowych i jak mówią - wszystko im schodzi. Tak więc jako punkt zakupowy - kiepsko.

Pomimo nieciekawej pogody postanowiłem poszukać wiosny. Oto efekty


Pączki pomalutku startują




W oczku życie, jak widać, nie zamarło


Krokusy rozpędzają się


Hiacynty nie chcą być gorsze


Zimowity wyszły jeszcze przed mrozami


A tak u mnie rosną ciemierniki