Forum Ogrodnicze Oaza

Witaj Agato - wstawiłam.

Witaj Marto - mam kilka kulek - będę je pokazywać, ale do naszego Pawełka to mi daleko, oj daleko

Hansa Klosa odradzam - mnie się nie podobało. Jak dla mnie pomysł obsadzenia Kota w roli Klosa nie trafiony.

Teraz pokrótce relacja z wczorajszego dnia - słoneczko obudziło mnie o 7 więc zaraz wstałam i o 8 byłam już w ogrodzie. Posprzątałam rabaty pod oknami, przesadziłam w końcu hortensję pnącą, wycięłam trawy. Najwięcej czasu mi zeszło na doprowadzeniu żurawek do porządku. Marmalade i Chocolate Ruffles urosły ubiegło roku do gigantycznych rozmiarów i teraz po zimie wyglądają tragicznie. Wykopałam je i podzieliłam ale nie jestem pewna czy dobrze to zrobiłam zobaczymy co mi z tego wyszło. Jak się przyjmą to będę miała do rozdania kila sadzonek















A tak wygląda posprzątana rabata.


Trochę się martwię, bo zdjęłam okrycia z hortensji, ale zostawić okrycie w takie upały też się bałam. Ta zwariowana pogoda może jeszcze zaszkodzić naszym roślinkom

No stopka wsadzona i zaraz lepiej Iwciu . U mnie wrzośce pomarzły, nic z nich nie ma ,wiec sie pożegnałam z nimi . W to miejsce przesadziłam Daisy i bukszpana z wrzosowiska . Będe go prowadzić na kulkę . Kiedy zajrzysz po hortensje i ciemiernika . Swoje różane kopczyki już dzisiaj odkryłam, nie ma sensu ,żeby sie dusiły różyczki. Żuraki też wyglądają tragicznie ,ale żyją wszystkie .

no, no jak na 4 lata to już super efekty

Widzę jednak nadal sporo trawnika, więc jest jeszcze miejsce do sadzenia

Prymulki nieźle wystartowały!
Do relacji z weekendu zapomniałaś dodać wrażeń z Hansa Klossa

Tak szybko między jednym kęsem a drugim

Jadziu wypada na to, że tylko w czwartek mam wolne - to chyba wtedy, ale dam jeszcze znać. Szkoda, ze dopiero teraz przeczytałam, że odkryłaś róże. Tez miałam taką ochotę, ale czekałam na hasło specjalistek. mam nadzieję, że jeszcze dają radydo końca tygodnia

Witaj w moim ogrodzie Xellos Na wsi się już naśmiewają, że mój Tadek będzie mógł za niedługo sprzedać kosiarkę, ale to tylko takie żarty, bo wielkość trawnika pozwala na rozgrywki małej ligi w piłkę nożną

Napisałam Pawełku, że nie polecam. Myślałam, że będzie dobry film bo tematyka i cała fabuła związana z bursztynową komnatą to zapowiadała. A reżyser bardziej się skupił na pokazywaniu urwanych głów i pokrwawionych zwłok ofiar różnych potyczek niż na dobrze zbudowanym napięciem jakby nie było filmu szpiegowskiego. W ogóle cały czas miałam takie wrażenie jakby aktorzy mieli za chwilę powiedzieć suprice - żartowaliśmy. Najlepsza rola to rola Karewicza. Kot w ogóle mi nie pasował, ta jego wielka miłość także, w ogóle postacie jakby z tragikomedii- przerysowane . Jednym słowem - mało prawdziwe i mnie się nie podobało. No ale ja nie jestem znawcą więc może sie nie znam

No to pa, będę wpadać

Jasne może być czwartek mnie obojętne i tak siedzę w chałupie ,albo na ogródku Różyczkom nic nie bedzie jak jeszcze tydzień posiedzą w ciepełku . Wiesz Iwciu,że czasem nie ma tego złego ,żeby na dobre nie wyszło .

Tak tu cicho

Ale nic to - i tak poopowiadam co tam u nie. Wczoraj przyjechałam wcześniej bo wybrałam nadgodziny - w drodze do domu dowiedziałam się, że przyszły moje wyczekiwane różyczki - Elfe, Easy Does it, Fallowship i Sweet Cover a więc trzeba przygotować się na ich przybycie więc od razu wzięłam się do roboty. Wygrabiłam z każdego kątka i krzaczka liście brzozy, spulchniłam ziemię na nowych rabatach, wykonałam pierwsze plewionko, przesadziłam róże - biała nn Basi poszła na skarpę, The Fairy obok tawuł japońskich zaś Yellow Fairy na nową rabatę pod płotem. I tak tyrałam do dziś do popołudnia po czym mieliśmy otwarcie sezonu grillowego

Zdjęcia z ogrodu niestety jutro bo chyba mi się zepsuła ładowarka do akumulatorków i aparat odmówił współpracy

Dziś przedstawię moją wnusię Sarę - ma 6 lat i jest moim oczkiem w głowie

No to znowu szalałaś Iwonko . Sarenka urodziwa i od ostatniego razu jak ja widziałam zrobiła sie z niej śliczna pannica .No to gości nie zazdroszczę ,ale grilowania to już tak . Rabatki przygotowane na przyjecie różyczek

Iwa, może i wiosenny termin sadzenia róż jest lepszy...Przynajmniej zdążą się porządnie ukorzenić przed zimą
Po rozgarnięciu kopców jestem pełna niepokoju o róże sadzone jesienią...
O tego pomarańczowego pierwiosnka chciałam spytać...Czy on Ci już zimował? Bo zgaduję,że to taki "marketowy" , ja się znów troszkę w takie obkupiłam ,czy one zimują?

Włosy długie jak u naszej Haneczki
Projekt naszego domu nosi nazwę Sara

Jadziu tak do końca nie zrobiłam porządku na różance, bo od 15-tej gości byli

Marto to pierwiosnek świeżo kupiony w CASTORAMIE, urzekł mnie swoim kolorem. Będę chuchała i dmuchała to może przezimuje rośnie w dość zacisznym, słonecznym miejscu, więc może da rady

Pawełku - przesyłam pozdrowienia dla Haneczki

Przeczytałam u Marty, że padł Ci osmantus? Czy Ty go próbowałaś u siebie w ogrodzie hodować? Piłam herbatę z osmantusa i widziałam drzewka – ta roślina raczej tropiki znosi, a nie nasze mrozy. A ogród zwiedziłam przy okazji – piękny , będę zaglądać, bo dużo u Ciebie się dzieje .

Witaj Iwo Twój ogród i tempo w jakim powstaje budzi mój podziw.Wyobrażam sobie ile musiałaś w niego włożyć pracy aby wyglądał tak pięknie.Obecnie jestem w fazie przeobrażeń na naszej polanie i wiem ile trzeba spędzić godzin ze sprzętem ogrodniczym w ręku aby można oglądać tak piękne miejsce jak Twoje.

Piękny ogród pokazałaś na zdjęciach, niesamowite, jak zmienił się w tak krótkim czasie. Przestrzeń, jaką masz do dyspozycji jest naprawdę inspirująca Jeśli masz tam jakiś ciepły, słoneczny kącik pomyśl o hibiskusach syryjskich albo o piwonii drzewiastej będą na tle iglaków pięknie

Iwo, ależ pannica już z Sary! Dwa lata minęły, od kiedy Ją widziałam a to u dzieci bardzo dużo. Wyściskaj ode mnie. Czy masz w Niej pomocnicę - ogrodniczkę? Moje wnusiaki chętnie mi pomagają, szczególnie przy podlewaniu i sianiu nasionek, mam nadzieję, że któreś z nich zarazi się hostomanią, może Jagusia, której ulubionym zajęciem jest bieganie wśród host?

Co do liści brzóz... Twój ogród jest tak perfekcyjny, ze zapewne raziły by Cię na rabatach. Mój ogród jest zupełnie innego typu, więc a je zostawiam.

Miłej niedzieli dla Was.

Witam wieczorową porą.

Olibabko ten osmanthus rośnie u mnie trzecią zimę - dwie poprzednie przeżył, teraz wygląda na martwego, ale jeszcze poczekam. Rośnie także u mojej przyjaciółki Jadzi (jagody). U niej także w tym roku miał problem - ale wygląda lepiej od mojego. Obie mamy go z podobnego źródła - z OBI - tylko, że ja z Polski a ona z Niemiec (mam nadzieję Jadziu, że nie pomieszałam ). Dziękuję za miłe słowa i zapraszam.

Dziękuję ci Romo, za miłe słowa, muszę zaraz wpaść z rewizytą

Witaj Hiacynto - jednego hibiskusa już mam - rośnie sobie za domem - ma tam słoneczko praktycznie przez cały dzień. O piwonii drzewiastej marzę, już ją miałam w ręce i do dziś nie mogę sobie darować, że jej nie kupiłam (Jadzia zapewne pamięta ten "moment")

Polu moja Sarenka chętnie pomaga mi w podlewaniu i na razie tylko tyle Trochę masz rację z tym wysprzątaniem ogrodu to nawet trochę zakrawa na nerwicę natręctw

Strasznie dużo czasu zabrało mi wybranie zdjęcia do pokazania wam, ale w końcu coś wybrałam.

Magnolia wygląda jakby za chwilę miała pęknąć i zakwitnąć

Oj jak dobrze, że jesteś Pawełku bo jak zwykle proszę o pomoc - dwa świerki białe - Alberta Globe i Daisy's Whaite - wyglądają tragicznie - już są pryśnięte i na chorobę grzybową i raz na przędziorka - jak myślisz wyjdą z tego. Coś im jeszcze zaaplikować



A magnolie rzeczywiście wyglądają jakby miały zaraz pęknąć, a tutaj przeczytałam na Twojej pogodzie - że zawróciła się zima a kysz ty wstrętna. Chciałam się jeszcze pochwalić moimi ostatnimi pracami - dwie nowe rabaty różanka - właściwie to powstała już jesienią oraz rabata wzdłuż drogi - tę zaczęłam darniować w grudniu





No i na zakończenie pochwałą piękna dzisiejszego dnia (choć wieczorem powiało zimnem)