Forum Ogrodnicze Oaza

Ola, cała Twoja trójca czaruje

Larix, napisz, jakie róże Cię interesują - niskie czy wysokie? a może płożące lub pnące? kolor?

Aszko z zachwytem nad 'Glamis Castle' mogę się zgodzić Jedyna z trójcy, która u mnie rośnie.
Mam nadzieję, że kolejny sezon jeszcze bardziej zbuduje jej pozycję wśród pozostałych różyczek

Aszko i Basiu, dzięki Wam różane dziewczęta, że zechciałyście pochylić się nad mym pytaniem

Na pewno chciałbym jedną pnącą, pozostałe powinny reprezentować podstawowe kolory róż, czerwony, biały, herbaciany no i oczywiście różowy. Raczej nie płożące bo jakoś płożenie się po ziemi do róż mi nie pasuje. Uwielbiam zapach róż więc powinny pachnieć. Nie mam dużego ogrodu i nie jest on też urządzony w stylu formalnym więc róże o wyglądzie arystokratycznym nie bardzo do niego będą pasować, podobnie jak te które rosną bardzo duże. Lubię dzikie rośliny więc róże w stylu angielskim mi się podobają.
Może napiszcie bez jakich pięciu gatunków nie wyobrażacie sobie różanej rabaty.

Ja mam w niewielkim ogródku dziakowym koło dwustu róż, więc może na podstawie moich doswiadczeń ( tylko 5 lat!) podpowiadam
Na pewno nigdy nie rozstałabym się z pnącą Veilchenblau.



Kwitnie tylko raz, na ubiegłorocznych pędach, za to bardzo długo i obficie, drobnymi kwiatami, zebranymi w klastry. To jedyna pnąca, która mi nie przemarzła tej zimy ( i to jeden egzemplarz z dwóch posadzonych). Niestety, nie pachnie.
Za angielkami nie przepadam, prócz Mary Rose . To prawdziwa terminatorka, kwitnie na okrągło, w odróżnieniu od większości róż angielskich utrzymuje kwiat w pionie. Pięknie pachnie i wyjątkowo dobrze znosi mrozy.
I może jeszcze zdrowe rabatówki - czerwona Cherry Girl, biała Kosmos i moja tegoroczna faworytka Hansestadt Rostock w różnych odcieniach bursztynu.
I jeszcze...bardzo, ale to bardzo polecam White Roadrunner . Intensywnie pachnie, tworzy zielony kopczyk od samej ziemi.












Pozdrawiam
O każdej z tych róż możesz poczytać więcej w encyklopedii na forum.

Hejka!
Ja jestem miłośniczką tzw. "dzikunów" czyli róż niedotkniętych w zbyt dużym stopniu hybrydyzacją. Kocham też róże historyczne. Nie da się ukryć że spora część z nich kwitnie tylko raz ale za to jak kwitnie! Jako róże pnącą zaproponowałabym Rosa moyesii. Zarówno gatunek jest ciekawy jak i odmiany. Kwitnie raz ale za to ma później piękne ozdobne owoce. No cóż z zapachem jest gorzej, przyznaje bez bicia.
www.roses.webhost.pl/2012/07/rosa-moyesii/
www.helpmefind.com/rose/pl.php?n=5359
Drugi mój typ to Rosa alba. Jest wiele pięknych odmian w tej grupie róż, do mnie najbardziej przemawiają dwie - 'Felicite Parmentier' i 'Mme. Hardy'. Jasny pudrowy róż i czysta biel, zapach wręcz powalający. Minusem jest jednorazowe kwitnienia ( ale za to Felicite potrafi wydawać kwiaty przez 6 tygodni ).
www.roses.webhost.pl/2008/12/felicite-parmentier/
www.flickr.com/photos/63532254@N00/521449837/
www.roses.webhost.pl/2008/03/mme-hardy/
Moim typem czerwono kwitnącym jest Rosa gallica 'Tuscany', kwitnie raz ale za to porządnie, kwiaty o aksamitnej fakturze, zapach ujdzie.
www.roses.webhost.pl/2008/03/tuscany/
Z barwą herbacianą niełatwo mi poszło ale mam miłe doświadczenia z angielką 'Charles Austin', więc może ona wyda Ci się odpowiednią kandydatką na Twoje rabaty.
www.helpmefind.com/rose/pl.php?n=1071
Pozdrówka
K.

Basiu, Dalo i Tabaazo, jako różany profan ściele płatki róż pod Wasze stopy w akcie dzięczkczynienia za Wasze rady.
O różach myślałem od dawna ale dopiero teraz do nich dorastać

Moją zdecydowaną faworytką jest biała miniaturka Gdy wszystko w ogrodzie już zamiera, zabiera się ona do kolejnego kwitnienia



Na samym początku, rok temu wiosną, była kwiatem domowym, w maju została przesadzona na działkę, tam odżyła po doniczkowych perypetiach



Ta różyczka jest najlepszym dowodem, że miniatury doniczkowe można po przekwitnieniu posadzić do gruntu. Zimą była lekko obsypana ziemią kompostową, wiosną została przycięta, drobne pędy wycięłam całkowicie, mocniejsze przycięłam do połowy długości.

Kwitła pękami kwiatów wczesnym latem



i teraz

Moje ulubione róże w ogrodzie to przede wszystkim pnąca Eden Rose - zdrowa, cudny kwiat, powtarza u mnie skromnie, ale czerwcowe kwitnienie jest oszałamiające :





Krzaczasta Angela- zdrowa, wigorna (sadzona jesienią w pierwszym roku osiągnęła ok. 130 cm), obficie kwitnie i równie obficie powtarza, kwiat odporny na niekorzystne pogody. Wiosną dokupię kolejne 2 szt.





Kolejna na podium to Pastella. Bardzo zdrowa, przesadzana w środku lata, nawet tego za bardzo nie zauważyła . Dla mnie jedyny minus to fakt, że jest niska - lubię duże krzewy .



A tu ta sama róża, choć w nieco innej kolorystyce:



Wypadła poza podium, ale ja bardzo ją lubię. U mnie zdrowa, choć słyszałam, że u niektórych osób chorowała. Pięknie kwitnie, bardzo dobrze powtarza - Jacqueline du Pre :

Gdybym miała jeszcze raz sadzić róże, to na pewno kupiłabym Pastellę - tu przychylam się do wyboru Edyty.

Najmilszą dla mnie była w tym sezonie Garden of Roses. Przefantastyczna róża, kwitła z niewielkimi przerwami i to cudownie. Ma najwięcej zdjęć

Gruss an Aachen wystartowała pierwsza z dużą ilością pąków i też ślicznie kwitła

ale ja kocham najbardziej ciepłe odcienie zółci/moreli
dlatego Charles Austin

i dlatego też mam taką właśnie zagwozdkę z Alchymistem ... chciałabym i się boję

Dla mnie w tym sezonie I miejsce na podium zajęła Elfe. Róża o cudnym kolorze, kształcie kwiatu, nie chorowała, pięknie wyrosła a mam ją od wiosny. Nie mogę się na nią napatrzeć




Druga cudna, pachnąca, o przepięknym kolorze, pokrój -no różny-, w tym roku przygięłam jej jeden długi pęd bo nie przemarzł i wypuściła na nim krótkopędy ukwiecone. Zdrowa, -Crown Princess Margareta

Ta różyczka jest niezawodna ,kwitnie od wiosny i nawet do grudnia . Ma ponad 13 lat więc przeżyła dwie mroźne zimy . Kupiłam ją wysyłkowo w Florexpolu lub w podobnej firmie co w tamtych latach reklamowała się gazetkami i były to polianty , a ja nawet nie wiedziałam co to znaczy .Obok rośnie bukszpan co ma 110 cm więc ona w środku lata też do miniaturek nie należy .

Beata