Forum Ogrodnicze Oaza

Szczyt kwitnienia





Ta pełna ma piękne kwiaty - lecz nie robi ani w przybliżeniu takiego wrażenia, jak jej pospolitsza siostra - przynajmniej u mnie; liście wyrastają przed kwitnieniem, i to tak obficie, ze kwiatów trzeba prawie szukać. Poza tym są osadzone na bardzo delikatnych szypułkach, czasem oblatują przy byle poruszeniu wiatrem.

Aniu cudna czy ja sie powtarzam czy tylko mi się zdaje?
Moje maleństwo

Prześliczna Aniu Łatko Twoja glicynia. Taka okazała U mnie zero kwitnienia w tym roku. A na schodach kwitną rododendrony? Czy to coś innego? Ładnie wyglądają w takiej oprawie

Tak, na schodach stoją włożone w ceramiczne osłonki rododendrony Kali i Rasputin. Póki nie przekwitną, robią za duże pelargonie

Moja wielka glicynia już w zasadzie przekwitła - ziemia zasłana suchymi ametystowymi płatkami; jednak teraz pojawiają się kwiaty innego typu, wyrastające z czubków tegorocznych pędów. Maja inny, luźniejszy pokrój, jest ich może 10% w stosunku do tych wcześniejszych. Jednak przycinając glicynię warto zwrócić uwagę, czy nie obcinamy paków kwiatowych - umilą nam całe lato.

Wielka wisteria przed domem znowu troszkę kwitnie



Tnę ją bez przerwy, nie dopuszczając do zbytniego szaleństwa, ale jesienią i tak dokonam cięć generalnych. pozostawienie krótkich pędów bocznych wpływa bardzo dodatnio na zawiązywanie pąków kwiatowych na rok następny.

Aniu ja mam pytanie. . Moja glicynia była w granicy, sąsiad robił porządki miał pracownika o poziomie inteligenci -6 i wyciął mi 6 letnią glicynię, został kikut 15 cm. Czy jest sens to zostawiać? odbije? czy posadzić coś innego.

Na moje, to odbije z największą pewnością, i to jeszcze w tym roku - chyba, że polano ten kikut herbicydem. U mnie tygodniowe przyrosty maja po półtora metra długości - i nie mówię u tylko o "pospolitej" glicynii chińskiej, ale o japońskiej floribundzie.
Glicynia, zwłaszcza starsza, jest moim zdaniem jedną z wytrzymalszych roślin - o wielkiej sile witalnej.
Nie martw się, co najwyżej nie zakwitnie w najbliższą wiosnę, póki nie wyprowadzisz na nowo przewodnika z krótkopędami.

Tak mi się wydawało że glicynia to żywotna roślina, dlatego zostawiłam ten kikut. na szczęście sąsiad nie używa herbicydów.

Ponieważ wiele osób skarży się, ze ich glicynie nie chcą kwitnąć - pomyślałam, że wstawię kilka zdjęć z momentu "tuż przed", by pokazać, jak tnę moja glicynię.
Generalnie - im więcej cięta, tym lepiej kwitnie; na długich "biczach" nie powstają paki kwiatowe, jedynie na krótkopędach. Nie wiem, czy wszystkie odmiany tak mają - ale te w moim ogrodzie - owszem. Oczywiście, glicynia nie może być dzieckiem, taka "od siewki" potrzebuje 8-10 lat, szczepione - połowę tego czasu.
Można, rzecz jasna, kupić szczepioną i w odpowiednim wieku, za odpowiednią kasę.
Mam nadzieję, że w zbliżeniu widać, o czym opowiadałam wyżej - te zielone to już "grona" kwiatów:



Tu widać, jak jest cięta na trejażu:



A tu - zapomniany "bicz" bez paków kwiatowych



No i zaraz, zaraz...



Przy okazji: Lucynko, czy Twoja glicynia żyje?

Dzięki, ciacham trzy razy w roku i nic

w swojej wyciąłem 2/3 pędów bo mimo przycinania długopędów i skracania bocznych było mało kwiatów w stosunku do masy zielonej , teraz będzie przynajmniej coś widać, jeżeli można wskazane uporządkowanie bo zapuszczone gąszcze to syzyfowa praca

Moja wisteria została posadzona w 2009 roku. Pierwsze grona kwiatów pojawiły się w 2012 roku , ale nie wiosną tylko w sierpniu. Kolejne lata 2013 i 2014 bez kwitnienia pomimo regularnych cięć. Zauważyłem ,że wisteria nie będzie kwitła jeżeli zimą zaliczy mróz poniżej - 20C. W 2015 po łagodnej zimie wisteria wykształciła ponad 80 gron kwiatowych. Kolejne lata 2016 i 2017 bez kwitnienia. W tym roku naliczyłem na roślinie ponad 100 gron które już zaczynają się rozwijać.

Araukar, na szczęście generalnie nie miewam temperatur poniżej -20, ale faktycznie, w 2012 przemarzły pąki kwiatowe na pewno. Tylko że wtedy wyjątkowo mieliśmy spadki do -30 nocą - i to prawie cały miesiąc.
Rzeczywiście, glicynia puszczona na żywioł wymaga raczej piły, niż sekatora.
Powinno się (podobno) zachowywać jeden przewodnik i odchodzące od niego krótkopędy. Ja tak nie mam, bo zależało mi na stworzeniu zielonych kurtyn dających trochę prywatności w centrum miasta. Mam kilka głównych pędów - i staram się konsekwentnie przycinać wszystkie odchodzące na 20 cm.
Kwiatów oczywiście nie liczę
To stan jednego pędu na wczoraj

Po dziewięciodniowej nieobecności i okresie podobno gorącej pogody nie liczyłam na zbyt wspaniałe widoki. A jednak - dopiero zaczyna się leciutko sypać. I jak pachnie! Ametystowe niebo!
W słońcu:







W zimniejszym świetle







Zdjęcia robię "kawałkami", nie mam takiego obiektywu, by "zdjąć" ją całą.
Zakwitła też floribunda - ale skromniutko, kwiatów trzeba szukać



Natomiast nawypuszczała miliony biczowatych pędów - i one wymagają natychmiastowego utemperowania. Jutro zabieram się do roboty

Aniu prześliczna glicynia Marzy mi się taka. U mnie też rośnie i ma kilkanaście kwiatów z czego się cieszę ale do Twojej dużo jej brakuje. Kwitnie trzeci rok najpierw było trzy kwiaty rok temu z pięć.
Piszesz że bierzesz się za temperowanie młodych pędów tzn. przycinasz je? Ja swojej też trochę uporządkuję żeby nie przeszkadzały obcięłam tylko te najniższe. Dopiero ją poznaję. Zrobię zdjęcie to pokażę jaka jest.

Oto ona nie wyszło mi to zdjęcie zbyt ładnie. Rośnie przed budynkiem gospodarczym.

Całkiem fajnie kwitnie jak na młodą glicynię.
Moja już sypie ametystowym deszczem... Pożegnalne widoki:

Przeczytałam poprzedni wpis - i właściwie nie odpowiedziałam na zadane wiele tygodni temu pytanie
A więc - klasycznie prowadzona glicynia powinna mieć jeden główny przewodnik - i odchodzące od niego krótkopędy, na których zawiązuje wiosenne pąki kwiatowe. Obcinam, ile się da - nie dwa czy trzy razy w roku, ale co kilka dni w szczycie sezonu wzrostu.
Oczywiście przy tak dużej roślinie jest to pewien wysiłek - pamiętanie idzie mi o tyle łatwiej, że w przeciwnym razie drapieżna glicynia zarosłaby mi prócz okolicznych drzew i drzwi wejściowe
Jak wracam po kilku dniach -muszę się przebijać z sekatorem do wejścia
Jedna uwaga: jeśli pozostawimy trochę letnich pędów, mamy na ich czubkach powtórne kwitnienie, jakieś 5% z wiosennego. Akurat teraz ma to miejsce: