Forum Ogrodnicze Oaza

Grujecznik japoński w swojej ojczyźnie osiąga 30 metrów wysokości, u nas dorasta do 12-15 metrów. Jego ozdobą są sercowate, jasnozielone liście, które jesienią przebarwiają się bardzo szybko na kolor żółty i pomarańczowy. Charakterystyczne jest to, że wydzielają wtedy przyjemny aromat podobny do karmelu bądź przyprawy do pierników.
W naszych warunków uprawa grujeczników nie stwarza większych problemów, może rosnąć zarówno na ziemiach lekkich, piaszczystych, jak i ciężkich, gliniastych, lepiej czuje się w miejscach nieco zacienionych i wilgotnych, w pełnym słońcu szybciej zrzuca liście jesienią, ale liście się nie przypalają...
Młode egzemplarze należałoby zabezpieczać przed mrozem, zdarza się, że przemarzają, lecz odbijają i tworzą wtedy formy wielopienne. Starsze egzemplarze są całkowicie mrozoodporne.
To gatunek dwupienny, kwiaty męskie i żeńskie różnią się nieznacznie, jedne i drugie nie są specjalnie ozdobne...
Mój grujecznik, zdaje się, kwitnie...

Mam grujecznika japońskiego od ubiegłego roku, maleńki i uroczy. Parę dni temu w czasie mroźnej nocy zmarzły mu wszystkie śliczne liście, jaka szkoda.


A byłam przekonana, że grujecznik jest odporny na niskie temperatury.

Nie martw się, to się zdarza. Potem zwykle wypuszcza nowe listki. Mój też swego czasu tak ucierpiał, ale drzewko przeżyło

Czytałam w National Geographic, że grujecznik rósł już w późnym paleocenie, czyli 58,7-56 milionów lat temu! Równie stary jest miłorząb i metasekwoja

A jak z jego zimowaniewm?

Mój ma taki kolor - zdjęcie z dziś, w słońcu robione, jak widać . Jakiś ciemny typ w porównaniu z grujecznikiem Tomka?



a takie śmieszne kolorki miał w październiku

Mojego "grujka" mam od zeszłej jesieni (2011) i tak wyglądał około 2 tygodni temu. Jutro zobaczę czy się zmienił coś na lepsze

mój grujecznik zadomowił sie od wiosny tego roku... zobaczymy jak poradzi sobie z pierwszą zimą u mnie...

Mój grujecznik odmiana pendula rośnie dużo niższy i również bezproblemowo zimuje

bartel wrote:
Jeśli można zapytać -gdzie kupiłeś odmianę Pendula? W jakiejś szkółce czy wysyłkowo?
Znalazłam na razie jedynie w szkółce Konieczko (też wysyłają).

Ale odjazd!!

Piękny

Tomek -czytałam ,ze Grujecznik rośnie w całkiem spore drzewo -myślisz ,że po latach wystarczy mu ten kącik ?

Czy można to drzewko trochę przycinać ,żeby było gęste?

Zaczynam żałować, że zdecydowałem się na odmianę 'Rotfuchs', cały czas jest zielono - purpurowy.

Hejka!
No Adamie ja też bym się z chęcią dowiedziała jak to z tym przebarwianiem i mrozoodpornością u czerwonolistnej odmiany grujecznika naprawdę jest. Miejsca nie mam znów tak wiele i zastanawiam się nad jednym ( sztuk jeden ) egzemplarzem grujecznika. Do tej pory najwyższy stopień podium dla kandydatów zajmuje Cercidiphyllum japonicum var. magnificum zwany inaczej 'Nakai'. 'Rotfuchs' był jak dotąd poza rozważaniami nasadzeniowymi ale może się załapie na finał.
Pozdrówka
K.

Hejka!
Wow! Jesienny grujek jest cool! Czy ktoś jeszcze oprócz Adama Milczącego ( tajemniczo rzecz jasna ) hoduje czerwonolistną odmianę gujecznika? Spotrzeżeń jam ciekawa, mam dopuścić drzewko na listę nasadzeń czy sobie darować?
Pozdrówczanki
K.

Boski !
Jak namalowany ...

Mój grujecznik w tym roku cały czas miał tylko takie bordowe liście (a to jest zwykły
grujecznik japoński).I w dodatku małe.
Kiedy kupiłam go w zeszłym roku wiosną miał "normalne " duże i zielone liście.

Dlaczego tak się dzieje? Rośnie w dość wilgotnym i ocienionym miejscu .

Tomka grujecznik rzeczywiście robi wrażenie. Magdalo, też kupiłem wiosna drzewko grujecznika, takie już podrośniete, miało ze 180 cm. Posadziłem go na słońcu w dobrej ziemi i podlewałem w upalne lato. Listki wypuszczał niestety małe i brązowe, nawet ładne ale ja wiedziałem, że powinny być większe i bardziej zielone. Załamałem się jak zobaczyłem, że w centrum ogrodniczym w którym go kupowałem pozostałe drzewka grujecznika rosną w doniczkach pięknie, mają duże liście i przyrosty. Dopiero pod koniec sierpnia mój grujecznik zaczął zdrowieć i wypuszczać liście normalnej wielkości i koloru . Nie mam pomysłu dlaczego tak się działo.

Hejka!
Wywiedziawszy się że z czerwonolistnym grujecznikiem wcale nie jest tak czerwonolistnie jakby się wydawać mogło. Owszem młode przyrosty piękne purpurowe liście posiadają, wiosenne rozwijanie liści widowiskowe ale potem już tak różowo, znaczy czerwono nie jest. Liście ciemnozielone raczej z purpurowym nalotem, a nie tam czysta purpura! Drzewko dla preferujących wiosenne objawienia bo i ponoć przebarwia się jesienią mniej widowiskowo niż inne grujki. Za to z mrozem i przetrwaniem kłopotów nie było. Teraz przechodzę do spawy nie mniej mnie interesującej - jak pachną liście Waszych grujeczników. Wąchałyśmy z Mamelonem komisyjnie, wachali i inni - no i nic! Gdzie te piernikowe i ciasta drożdżowego upojne wonie?! Ja się pytam gdzie?! Moja koncepcja jest taka że liści musi być bardzo dużo i muszą z lekka podeschnąć (lub podgnić ) żeby zapach się uwolnił. Jak narazie niczego piernikowego nie wyczuto.
Pozdrówka
K.

Dzień Dobry,

Zapach rzeczywiście jest, wytwarzają go opadające liśćie - można go porównać do zapachu waty cukrowej, jest szczególnie intensywny w ciepły, słoneczny dzień. Poraz pierwszy poczułem oglądając grujecznika w Parku Oliwskim
reichel.pl/bdp/tree/view/68

pozdrawiam serdecznie