Forum Ogrodnicze Oaza

Phalaenopsisy od wielu lat cieszą mnie swoimi kwiatami. W większości mam hybrydy.

[

Ten ciapaty z pierwszej fotki mnie zauroczył. Jest piękny!

Przepiękne kwitnienia uwielbiam storczyki a jeszcze jak mają tak wiele kwiatów to tylko na nie patrzeć

Zimowe miesiące dla ogrodnika , zawsze są najtrudniejsze
Jak dobrze , że właśnie wtedy
kwitną np. storczyki

Pięknie Ci kwitną! Wznawiają kwitnienie czy to jakieś nowe nabytki?
U mnie tylko dwa maja kwiatki - i to pojedyncze
Choć i tak się cieszę, ze nie zaszkodził im w widoczny sposób pobyt w lodowni.

A u mnie żadne nawet nie zechciały wytworzyć pędulca kwiatowego, więc o kwitnieniach nie może być wogóle mowy. Ależ Ci zazdroszczę!

Zima to czas kiedy właśnie multihybrydy kwitną. U mnie na razie spokój. Jednak jeden już się obudził z zimowego letargu.
Czyżby wiosna miała być szybko w tym roku

Łatka wrote:
Aniu wznawiają kwitnienie
To są 4-5 letnie okazy , także starszaki przyzwyczajone do mnie
i warunków jakie im serwuje
Po kwitnieniu pęd ucinam u podstawy , odpoczywają całe lato , jesień
Zasilam żelem w ampułce Compo i raz na miesiąc podlewane i to porządnie .
Wstawiam wtedy doniczki w miskę z wodą i tak moczą się a dokładnie nasączają kilka godzin a nawet całą noc , jak zapomnę wystawić
a zimą dają czadu znów

Krysiu , jak stoją na parapecie , mają światło , są zdrowe
to na pewno zakwitną . Musisz cierpliwie czekać i z nimi rozmawiać

Elżuniu, mnie już jałopka od tej nawijki wieloletniej boli, a one - zołzy jedne - jak nie kwitły, tak nie kwitną.

słowikowo wrote:
Nie powinno się przycinać pędów Phalaenopsis'ów. One i bez tego potrafią sobie odpocząć

Jak pędów nie ucinałam to tylko pędy były i były. Zaczęłam usuwać, wtedy i kwitnienie się pojawiło. Znalazłam na nich sposób , sprawdza mi się i tego się trzymam .

Elżuniu, jeśli to u Ciebie działa, to się tego trzymaj. Ale czekasz aż ten pęd uschnie sam czy go od razu rach-ciach?!

słowikowo wrote:
Jeżeli faktycznie to pomaga, to fajnie. Jednak i bez takich zabiegów multihybrydy kwitną w tym okresie
Mam tez kilka takich i w zasadzie są bez obsługowe, kwitną jak w zegarku. Po dziesięciu latach uprawy storczyków,
faktycznie lepiej za dużo nad nimi nie "chodzić"

Ja to już kiedyś sama zauważyłam, że co może u mnie tzn. na moich roślinach działać, to niekoniecznie musi zdać egzamin u kogoś innego. Wszak warunki mieszkaniowe u każdego są odmienne, choć mogą być podobne. Czasami mały czy też nieistotny szczegół może zaważyć na kwitnieniu rośliny lub na braku kwitnienia rośliny. Fajnie że każdy wynajduje jakieś tam sposoby by mu/jej roślinki zakwitły. Podoba mi się w tym różnorodność sposobów. A tobie widzę Michale też będą Phalenopsisy kwitły. Koniecznie je pokaż jak pokażą swoje pyszczki.

Krysiu moje dopiero zakwitną wiosną, z botanicznymi i ich krzyżówkami tak już jest. Kwitną od wiosny do jesieni, a potem odpoczywają

Ja podlewam storczyki co 2 tygodnie - woda + połowa zalecanej dawki nawozu. U mnie to się sprawdza. Przekwitnięte pędy ucinam jak zżółkną.Moje storczyki mają po kilka lat /nie kupuję nowych bo brak miejsca - choć kusi/.Mam cztery młode, ale są posadzone keiki.

Właściwie nie ma się czym chwalić - te są po prostu kupione, ale chciałam, by Michał - Kambodża porównał.







Ten za to zakwitł w domu - i mało nie wywraca doniczki (szklanej)



Jeszcze dwa na pewno zakwitną - w tym jeden w keramzycie, za radą Reni

Aniu Widzę, że u Ciebie im dobrze. Ten z ostatniego zdjęcia pięknie zakwitł. Dosłownie jak by go ze sklepu przytachano
Często go nawozisz Wszystkie to multihybrydy, jeżeli na doniczce nie ma nazwy storczyka to jest po prostu nieoznakowany lub
producent ma tylko oznaczonego go jako dany numer produktu