Forum Ogrodnicze Oaza

Widzę, że edukacja odnoście olejów rafinerowych jest potrzebna. Przecież to jest "czysta" petrochemia, do tego rakotwórcza.

Co do smażenia to ja używam smalcu i łoju oraz masła klarowanego. B.rzadko tego 1, w zasadzie tylko do smażenia placków ziemniaczanych.

Każdy kij ma dwa końce, a edukacja rozmaite zakresy
Tłuszcze, których używasz do smażenia mają wprawdzie wysoką temperaturę dymienia, ale też zawierają dużo kwasów tłuszczowych nasyconych, w wypadku osób o podwyższonym cholesterolu lub zagrożonych chorobą wieńcową stanowią bardzo poważne zagrożenie. I to nie jest mit, a dane sprawdzone po wielokroć demograficznie

Piotrze. A co z olejem kokosowym? Ostatnio taki modny do smażenia.

Zresztą wszystko smażone jest niezdrowe. Duszone, pieczone, gotowane i o ile mniej tłuszczu trzeba?

Każdy swój rozum ma i robi jak chce. Tłuszcze twarde rafinowane są szkodliwe i tyle w temacie. Dania kiedyś zabroniła stosowania go w produktach przetworzonych, za nią poszła Kanada i niedawno USA, która chyba do 2018 dała czas na zmiany.
Te wymienione Państwa dbają o swoich Obywateli, reszta siedzi w kieszeni Firm, a konsument jest dalej zdezorientowany w czym rzecz.
W Polsce Komisja Zdrowia kilka razy bez efektów poruszała w Sejmie ten problem.

Dodatkowo wprowadzili roślinne satyny, które niszczą w organizmie koenzym Q, manią o podwyższonym cholesterolu, blaszkach miażdżycowych powstającymi z powodu zwiększonego poziomu tłuszczów, a prawda jest zupełnie inna.

Jola ja nie widziałem w sklepach oleju kokosowego tłoczonego na zimno, rafinowany jest, podobno ok, ale ja wszytko co rafinowane i przetwarzane w wysokich temp. odrzucam.

Generalnie jest tak, we wszystkim należy zachować UMIAR.

Piotrze wstaw ten przepis na salsę w miarę szybko. Ja dostałam od Ciebie go w prezencie i każdy słoik który teraz pożeram budzi poczucie winy, że ja go mam , a inni nie mają.
A już poważnie. Ten przepis który Ty podałeś, oryginalny jest wykwintny i nie powstydzi śię go nikt na najlepszym przyjęciu, ale jest też świetna bazą do wariacji na temat. Wczoraj ponieważ mam duża podaż pomidorów i ostrej papryki, słodka jeszcze słabo dojrzewa, zrobiłam z dodatkiem dyni zmiksowanej takiej kasztanowej ciężkiej, Candy Roster zmniejszając ilość papryki. Wyszło coś pomiędzy salsą,ą bardzo ostrym keczupem. Dziś tosty z tym sosem na śniadanie były hitem.

Proszę o przepis na salsę, pliiis

Dziś go u siebie wstawię, potrzebujemy CZERWONE pomidory, papryki słodkie/ostre.

Poradźcie mi proszę drodzy papryczkożercy. Chciałabym zrobić ostre papryczki nadziewane fetą i zalane oliwą. Nie muszą być piekielnie ostre ale chociaż tak trochę. Mam do dyspozycji paprykę Rokita, ona jest opisana jako półostra, czy ta odmiana nada się do tego celu? Czy zbierać ją dopiero kiedy się wybarwi czy jeszcze zieloną (te sklepowe papryczki które najbardziej mi smakują są podłużne zielonkawo-żółte właśnie, ale nie wiem czy to taka odmiana czy one są zrywane w takiej fazie że tak powiem kolorystycznej). Wklejam fotkę papryczek które mam do dyspozycji.

Trochę jeszcze poczekaj, bo Rokita jest słaba , a zielona to zupełnie nie będzie ani słodka, ani ostra. Dojrzała Rokita jak najbardziej się nadaje. Ta żółta z Lidla to jest cayenne najmocniejsza z rodziny cayenne. Ania ja pokazywała w wątku paprykowym. Zieloną to zrywa się Jalapeno świetna do nadziewania. Do nadziewania tez dobre papryki z seri pepino je zrywa się tez zielone.

Dziękuję, w takim razie będę niecierpliwie czekać aż dojrzeje

Papryczki ostre,nadziewane serem,pasteryzowane
-10-15 szt.papryczek/u mnie Red Cherry Large/
-250g.serka mascarpone
-250g.serka ricotta
-2 płaskie łyżeczki soli
-2 płaskie łyżeczki kwasku cytrynowego
-3 łyżeczki cukru
-1 łyżeczka mąki ziemniaczanej
Przyprawy wg.uznania:czosnek,bazylia,oregano,rozmaryn

Papryczki wydrążyć,zblanszować we wrzątku chwilkę/max 1 min./,odcedzić,wystudzić.
Obydwa serki połączyć,dodać sól,cukier,kwasek cytr. i mąkę ziemniaczaną,dokładnie wymieszać.
Nadziewać papryczki szprycą lub łyżeczką,układać w słoikach,przekładając plasterkami czosnku i listkami świeżych ziół.
Zalać zimnym olejem/ja używam rzepakowego/,ustawić w garnku z zimną wodą,doprowadzić do wrzenia.
Pasteryzować 5-8 minut od zagotowania.Wyjąć i ustawić do góry dnem.
Takie papryczki mogą stać do wiosny.U mnie ostatnie konsumowaliśmy w maju.Nawet po otwarciu słoika,mogły stać w lodówce tydzień
i dłużej bez żadnego uszczerbku.Smacznego

Dziękuję pięknie za przepis...
Ewuniu

Kwasek jest dobry dla koni, tutaj dajemy sok z cytryny.

Masz rację,sok z cytryny samo zdrowie.

Terri mam nadzieję,że będzie Ci smakować,przyprawy można dodawać jakie się lubi.
Ja daję tylko czosnek i listki oregano.

Zbliża się jesień, rozmaite przeziębienia, kaszel. Warto wtedy wypróbować koreański przepis na syrop na leczący suchy kaszel

4 łyżki miodu, sok z 6 cytryn, szczypta pieprzu cayenne (koreańskie papryczki są najostrzejsze w świecie, z naszych kupowanych cayenne musi być spora szczypta, bardzo drobno posiekane pikantne papryczki też mogą być użyte).

Miód zapewnia niezbędną ilość witaminy C do gardła, działa osłonowo, zmniejsza wraz z cytryną stan zapalny, tworzy efekt uspokajający. Chili wspomaga proces gojenia i poprawia krążenie krwi.

Składniki umieścić w misce, wstawić do wrzącej wody w garnku, aby uzyskać efekt łaźni wodnej, powinniśmy, przykryć i gotować na małym ogniu przez 2 godziny. Zażywaj po łyżeczce kilka razy dziennie.

Gotując miód pozbawiamy go WSZELKICH składników enzymatycznych i witamin. Niedługo opiszę jak zrobić Domowy antybiotyk.

Dlatego właśnie miodu nie gotujemy, a wstawiamy na łaźnię wodną Przepis ten jest tradycyjnie stosowany w rodzinach koreańskich od wielu pokoleń i działa skutecznie

ewa-s wrote: Ewa, będę bardzo zadowolona bo tam są przyprawy które używam, można powiedzieć w bardzo dużej ilości...
Jeszcze raz dzięki...