Ciasto właściwie identycznie jak na pitę.
Z mąką jest problem, bo trzeba mieć dobrą, można użyć jakiejś tortowej,ale też dobrej,ostatnio robiłem pity z jakieś Aro (taka najtańsza) i smak cista jak z proszkiem do prania, nie wiem o co chodzi.
Pewnie tak na szybko najlepiej lubella tortowa,kiedyś robiłem i chyba było normalne w smaku.
Maka to ogólnie temat rzeka i ma wbrew co niektórzy piszą b.duze znaczenie (chodzi o to jak obchodzić się z danym typem), nie polecam na początek mąk wolnych, najlepiej jakąś szybką kupić, czyli o niskim "W",tylko oczywiscie jest problem, bo przecież nie kupisz 25kg(ja kupuje
) ,te są robione na spadoni PZ3,ale denti szybka też była fajna, nawet teraz się zastanawiam czy nie wrócić,w czasie prób i doszukiwania się na tej spadoni to miałem takie porażki że matoboska, wywalić chciałem w piździec chyb z 15 kg,bo z 10 to udało mi się zrobić pewnie raz dobrą i nie wiedziałem jakim cudem.
No to tyle o mące
Wsad jest prosty,robisz placek,ale tak,żeby te brzegi nie były zmasakrowane, czyli rozciągnięte, rozciągasz środek dłońmi,w necie jest filmów od cholery,jak chcesz takie brzegi wałek wykluczony.
Potem lekko smarujesz środek (poza tymi brzegami) oliwą ,na to kroisz plasterki ziemniaków (chłodne),na to wrzucasz ser ile tam chcesz, nie musi być dużo,jak używasz mozzarelli to naprawdę warto zainwestować w prawdziwą,raz mi się udało w biedrze kupić taką w kubełku i to było cudowne,te takie w workach popularne są do bani,guma bezsmakowa i nic więcej,
dobra, na to czosnek w plasterkach, dużo rozmarynu, cebula lub por ale bardzo drobno pocięty w piórka i najlepiej zamarynowany w oliwie, warto go trochę pognieść,żeby naruszyć strukturę,lekko posolony musi być i chyba tyle,można to oliwą polać przed pieczeniem trochę.
Piekarnik rozgrzany ma maxa i to na czym będziesz piekła tez rozgrzane,musi być szok temperaturowy