Forum Ogrodnicze Oaza

Joasiu, można jeszcze starca odratować, ucinając to co zaschnięte i brzydkie (tnij o jeden listek wyżej nad zdrową tkanką) i na nowo roślinkę ukorzeniając. Roślinka miała zbyt małą ilość wody dostarczaną, dlatego uschła. Zacznij ją w normalny sposób podlewać, ale rzadko. Podłoże jak najbardziej do kaktusów, czyli szybko przesychające.

Michał wrote: Dzięki bardzo za rady! Poczekałam, w tej chwili wygląda tak. Widać, że zdrewniało. (Na drugim zdjęciu wygląda, jakby było wilgotne, ale jest całkiem suche.) Myślisz, że już ok?

Forumowa Żabula wrote: Dzięki za odpowiedź, tak zrobię. Uciąć tak jak na pierwszym schemacie? Głupie pytanie, ale chcę być pewna.

Tak jak na pierwszym schemacie. Joasiu, nie ma głupich pytań, wszyscy je zadajemy by nauczyć się właściwej pielęgnacji nad naszymi ulubieńcami. A to prawda że trening (+ doświadczenie) czyni mistrza.
Więc życzę powodzenia, dasz radę. Pochwal się jak ukorzenisz na nowo starca.

hej,
kupilam 2 tygodnie temu palme, przesadzilam ja odrazu (ziemia uniwersalna), zraszalam liscie (woda z kranu), stoi w miejscu gdzie ma swiatlo rozproszone. cos sie zaczelo dziac z liscmi (robia sie zolte, pekaja). I nie wiem czy lodyga tak powinna wygladac. Zalaczam zdjecia. Wiecie moze co moze byc przyczyna? Czy chore liscie nalezy usunac?

Choroba grzybowa z nadmiaru wilgoci.

Mój fikus od ok 2 lat jest taki marny, liście mu opadają, nawet młode listeczki usychają i spadają. Co to może być???

Fikus był przestawiany? Jak z ziemią - sucha, czy wilgotna? Jeżeli się zwijają i usychają może wskazywać na totalne przesuszenie. Kiedy ziemia była wymieniana?

Dziękuję za odpowiedź. Faktycznie choruje od czasu przeprowadzki. Myślałam o przesadzeniu. Przesuszenie mu się zdarzyło.To wszystko naraz go wykończyło, ale będę go ratować. Pozdrawiam

Zwijanie i usychanie liści jest efektem szybkiej utraty wilgotności. Możliwe, że roślina została postawiona w zupełnie innym miejscu, niż poprzednio (wygląda jakby bardziej słonecznego, albo cieplejszego). Przy totalnym przesuszeniu podłoża, liście powinny robić się żółte i opadać, a przy przelaniu przeważnie opadają zdrowe zielone (przynajmniej u mnie w domu i w pracy tak było). Przy uszkodzeniu korzeni od nadmiaru wilgoci przeważnie opadają także zielone listki. Przy zmianie otoczenia z ciemniejszego, na słoneczne zwijają się liści, schną i opadają. Ale nie jest to reguła. Nie obcinaj tych gałązek bez liści, gdyż z nich często wyrastają nowe listki. Jeżeli przy podnoszeniu rośliny, czujesz, że doniczka jest lekka - podlej. Na Twoim miejscu bym przesadził, sprawdził korzenie oraz podlewał częściej (jeżeli jest w tak jasnym miejscu jak na zdjęciu to potrzebuje sporo wody). Waż doniczkę w rękach i na oko oceniaj, czy podlewać - albo paluch w ziemię i sprawdzaj, czy sucha .

Powodzenia!

Dodam tylko, że gdybyś potrzebowała jeszcze jakiś dodatkowych informacji, mamy przeznaczony do tego wątek. Tutaj rozmawiamy o tym co dolega fikusom forumogrodniczeoaza.pl/index.php/forum/4...21-problem-z-fikusem Powodzenia

Bardzo dziękuję za wyczerpującą odpowiedź

Witam. Mam hortensję, która już zmieniła kolor z różowego na zielony. Na zielonych listkach od kwiatu pojawiły się czerwonawe plamy, a na liściach drugi raz pojawił się biały nalot i liście odpadają. Podlewam codziennie po trosze. Co dalej robić z tym kwiatem, żeby się utrzymał?

Jeśli plamy na liściach są mączyste, to hortensję zaczyna atakować mączniak. Poza tym ma ona bardzo małą doniczkę, która pewnie w słońcu mocno się nagrzewa i dodatkowo osłabia korzenie, dlatego kwiaty zaczęły przekwitać.

Dziękuję za odpowiedź. Kwiat stoi od północnej strony, gdzie nie ma słońca. Czytałam, że kwiaty po przekwitnięciu się obcina, czy to prawda? Czy dać jakiś oprysk na te kwiaty? Czy można przesadzić ją w większą doniczkę o tej porze?

Myślę, że 2 x większa doniczka może tylko pomóc hortensji. Suche kwiatostany też są dekoracyjne, można je obciąć lub pozostawić. Zimą postaraj się przechować ją w temp ok. 0⁰C lub w lekko ujemnej temperaturze.

Dziękuję za szybką odpowiedź.

Witajcie. Od dwóch dni mam problem z moim wyhodowanym od szczepki Sindapsusem. Rósł pięknie (moja galeria kwiatów), miał piękne liście i nagle zaczęły mu brązowieć. Masakra jakaś. Liście stają się dziwne w kolorze, boję się że coś go zaatakowało, ale nie mam żadnego kwiatka który w domu byłby chory. Może z dworu coś się przywlokło, choć to naprawdę byłby nie lada wyczyn dla takich insektów, ponieważ nie mam balkonu i mieszkam na 5 piętrze.

Zamieszczam zdjęcia rośliny. Wczoraj przemyłam liście samą wodą. Nie mogę patrzeć jak w ciągu dwóch dni roślina mi marnieje w oczach.

Na wszelki wypadek wzięłam roślinkę pod prysznic, przesadziłam w nową ziemię a na spod doniczki wrzuciłam keramzyt. Wcześniej odsączyłam mokrą ziemię w ręczniki papierowe. Korzenie są całe. Nie zauważyłam żadnych robaczków. Nie mam lupy.