Forum Ogrodnicze Oaza

Witam
Chętnie i z wdzięcznością zaopiekuję się kilkoma patyczkami
Mam trochę terenu do zagospodarowania i miejsca u mnie dostatek
a hortensje ogrodową posiadam ...od 20 lat sobie rośnie i do głowy mi nie przyszło
że można ją ukorzenić z patyczków ehh tyle ich zmarnowałam
Jutro zetnę kilka i próbuje swoich sił

To jest hortensja prawdopodobnie Annabelle , ukorzeniałam ją w wodzie od listopada ,wodę wymieniałam , przykryta też była woreczkiem foliowym , cieńsze patyczki uschły . Wczoraj zauważyłam korzenie , ale jak widać wyrosły nie w wodzie , tylko bezpośrednio nad . Podobnie ukorzeniałam ogrodowe w torfie , ale te o wiele szybciej wypuściły korzenie .Pierwsze były w ziemi , ale bezpośrednio nad ziemią też rosły , ale też były przykryte woreczkiem . Najgorsze jest to ,że nie wiem jakie to odmiany .
Beata

Po ubiegłorocznych niepowodzeniach w ukorzenianiu patyczków w wodzie, tym razem próbuję "zmusić" je do wydania korzonków w mieszaninie torfu z piaskiem.
Stoją już jakiś czas a nawet niektóre wypuściły z pąków w ziemi liście. Więc chyba żyją.

A moje dwa patyczki h.ogrodowej moczą się w wodzie od prawie dwóch tygodni ...
Na razie korzonków brak ale jeden pąk się zazielenił chyba będzie listeczek

Niby proste a takie oporne
Ja próbuję z Vanilla fraise i Pollar bear - część w ziemi, część w wodzie. I jedne i drugie są w takiej samej fazie rozwoju. W wodzie korzeni nie ma - jedynie białe kropki się pojawiły sporadycznie, w ziemi nie widać
Postawione ponad 2 tyg temu.

Moje patyki z obciętych hortensji:
Early Sensation - wypuściły listki i za jakiś czas zanikły..
Bobo --nie wypuściły nic i patyki zagniwają ....
Wanilia Frajse - ładnie zaczynają wypuszczać listki a w wodzie pojawiają się białe plamki na korzenie..

Moje Annabelki z 16-go stycznia po ponad miesiącu wyglądały tak



A teraz mam wrażenie że stanęły w miejscu, korzonki są nadal takie same. Wodę zmieniam co tydzień (smrodek)może jednak nie zmieniać tej wody

Powiem Wam w sekrecie ja patyki mam w wodzie deszczowej przyniesioną z działki ..nie zmienia koloru ani zapachu...oczywiście musi być odstana w pomieszczeniu nie za zimna..

Spróbowałam również ukorzenić soją hortensje i chyba z powodzeniem, bo pączki się rozwijają. Mam jakoś stara odmianę o różowych dużych kwiatach. Gdyby ktoś z Was chciałby się wymienić to bardzo chętnie

Pączki to dopiero początek, muszą korzenie się pokazać, z tym bywa trudniej.

Jeżeli patyki wypuszczą zielone odrosty a korzonków nie będzie widać nie można zbyt długo trzymać patyków w wodzie bo to co zielone uschnie. Można natomiast oderwać te zielone "zaszczepki" z piętką, zanurzyć w ukorzeniaczu i wsadzić do ziemi. Doniczkę nakryć folią. U mnie 100% się przyjęło.
Jeżeli zielone odrosty na patykach zaczną więdnąć można je "zreanimować" - oderwać i wrzucić do miski z wodą, a potem - do ziemi.
W zeszłym roku w ten sposób uzyskałam ok. 30 sadzonek. Wszystkie przezimowały

Jeżeli ktoś chce się pobawić w ukorzenianie a nie ma patyków mogę przesłać patyki mojej grandiflory.

Jenny wrote:
Moje tak stoją w wodzie od pierwszej połowy lutego i nie schną, powoli dostają korzonków - w ub roku rzeczywiście zaraz po pokazaniu się nowe przyrosty zaraz zwiędły i zaschły.

Jak widać nie ma reguły...
Te odrosty, o których pisałam żeby je wsadzać do ziemi mogą mieć po 4 pary listków. Dolne oczywiście obrywamy.

Ja w tym roku robię eksperyment z patykami hortensji.Ponieważ nie miałam wielkich sukcesów w tamtym roku(sadziłam w doniczki z mokrym piaskiem),próbuję inaczej.
Otóż swoje hortensje przycięłam późno (dostałam też trochę patyków od forumek ).I patyki wsadziłam przy mamusiach od razu do ziemi w ogrodzie.Na razie wygląda to obiecująco.Część posadzone z ukorzeniaczem,część bez.
Ale w zeszłym roku też byłam pełna nadziei.Będę informować o sukcesach(tak samo potraktowałam patyki z róż i lawendy)

W zeszłym roku podobnie rozmnażałam róże i hortensje, z tym, że nakryłam je plastikowymi butelkami po napojach - wszystkie się ukorzeniły.

Czytam i wnioskuję, że z tym ukorzenianiem hortensji nie zawsze jest łatwo .
Ponieważ pierwszy raz to zrobiłam, to albo miałam wyjątkowego farta, albo kompletnej
amatorce w tej kwestii udało się - na zachętę
Pierwsze podejście i z sukcesem .

A było to tak... (może komuś się przyda)
Pod koniec lipca ub.roku zdobyłam od znajomych gałązki pięknych okazów(NN).
Miały nawet kwiaty, które ucięłam, a resztę łodyg, o długości ok.30-40 cm położyłam płasko
na próchniczym podłożu i nim też zasypałam, zostawiwszy czubki z 2 listkami na wierzchu.
Jako, że było gorące lato i dbałam o nawodnienie, już we wrześniu wyszły spod ziemi młode listki.
Okryłam włókniną na zimę i niedawno zajrzałam, a tu - gramoli się kilka sadzoneczek

Teraz ciekawa jestem okrutnie co z nich wyrośnie ?

29.03.

Aniu, z tego co widzę to są to hortensje ogrodowe - a te ukorzeniają się totalnie bezproblemowo, a lipiec i sierpień to najlepsza pora na ukorzenianie. Nie jest to więc 'łut szczęścia' lecz jedynie odpowiednie warunki
Z bukietówkami jest trudniej.

No to trochę radości mi odebrałeś, Leszku , ale i tak mam powód do uciechy

Jedna na pewno była ogrodowa, o czerwonych kwiatach, natomiast drugą ucięłam z ogromniastego krzewu,
o kwiatach wielkości ludzkiej głowy. Były koloru zielonkawego i podejrzewam, że to nie była hortensja ogrodowa (?)
Zobaczymy czy obie, czy tylko jedna się ukorzeniła, a jak zakwitnie, będę Was prosić o pomoc w identyfikacji