Forum Ogrodnicze Oaza

W prawym górnym rogu widzę Habanero Agnieszko, bez rękawiczek i maski na nos i usta nie "rozbieraj" jej... wiem, o czym piszę co prawda ochrony na dłonie nie miałam, ale w trakcie rozkrawania szybciutko wiązałam szalik dookoła głowy.
Potwierdzam też cayenne yellow i paprykę w typie Bishop Crown.

Myślałam, że ta najdłuższa to Czuszka. Z kolei ta z prawej strony myszki to Montana...

Co do OW to cały sezon pryskałam pomidory, ogórki, melony i dynie z bardzo dobrym skutkiem. Teraz jednak spróbowałam PODLEWANIA. Papryki podobno bardzo lubią wapń. Tu na forum czytałam po podlewaniu PW. Ja spróbowałam z OW.

agnesa700 wrote:
Wszystko zależy od podłoża, w którym rosną rozsady. Jeśli jest bogate w składniki potrzebne do prawidłowego rozwoju, to czasami podlewając preparatami wapnia można przedobrzyć ( piszę z własnego doświadczenia ). Zauważyłaś objawy niedoboru Ca ? Jak często podlewasz wykorzystując OW ? Za każdym razem ?

Zrobiłam to tylko raz i to niewielką ilością. Jakieś pół godziny po podlaniu zaobserwowałam pierwsze objawy więdnięcia liścieni. Potem cała łodyga się przełamywała tak jakby na pół. Coś mi świta po głowie zasolenie podłoża i furazyjne więdnięcie, ale to tylko moje przypuszczenia. Wcześniej przed podlaniem nie zaobserwowałam żadnych niedoborów wapnia. Podlałam dla doświadczenia, które zdobyłam
Wniosek: podlewamy tylko PW.

Ziemia z B.

To jest ziemia hardcor-owa dla młodych siewek. Moja miała 1,5 kg nawozu na metr sześcienny. Chyba im dogodziłaś.

Papryki przyniesione do zimowania po przycięciu

Gałązki ścięte z Habanero Mustard

Carolina jeszcze ma trochę zielonych owoców,więc na razie musi poczekać na strzyżenie.
A to ostatnie zbiory z przed tygodnia

ja się zawsze zastanawiam co Wy robicie z taką ilością tych bardzo ostrych papryk?

To samo miałam napisać!Jak to w praktyce wykorzystać?

Mikstury przeciwbólowe. Ja juz nie mówię o takich o których pisze Piotr bo to wyższa szkoła , ale takie oleje do smarowania bolących stawów, stłuczeń. Naprawdę pomaga. Zwykle zużywam przez zimę 15 litrów oleju. Wszystek jest zrobiony z papryką. dziś do żurku podsmażałam na takim oleju kiełbasę . To wnuczki pytały sie." A dlaczego mam takie iskierki w brzuszku?"

Ostra papryka nadziewana serkiem i zalana olejem po tygodniu robi się delikatnie ostrawa, a olej można wykorzystać do surówek

Poza tym z odczuwaniem ostrości różnie bywa, ostatnio, gdy było chłodno, a musiałam zrobić trochę porządku w foliaku, przegryzłam sobie parę cieniutkich papryczek, które zaczęły dopiero jesienią odradzać się po inwazji ślimaków. Gdy wróciłam do domu, sprawdziłam na forum, że zjadłam jedne z ostrzejszych papryczek Fakt, troszkę grzały, ale było to przyjemne

Z kolei, gdy olało mnie przeziębione gardło, zrobiłam sobie kanapkę z masłem kopiasto posypaną posiekaną papryczką Yellow Cayenne.

Większość ostrych papryczek ususzyłam, potłukłam i wsypałam do słoika z rozmaitymi ziołami przyprawowymi. Są idealne ma posypkę do mięsa, do przyprawiania warzyw.

Pesteczki ostrych papryk przyklejam sobie plastrem do obolałych miejsc, działają rozgrzewająco i leczniczo
Warto mieć kilka krzaczków takiej papryki

Oj to dobrze że mam kilka nasionek ostrzejszych odmian.Oleje to super pomysł.
A wrzucacie w olej już ususzone czy świeże?

I jeszcze jedno.Czy moją Hungarię Black też mogę tak przyciąć i przetrzymać.Wczoraj ogołociłam ją z papryczek i nie mam sumienia wyrzucać.

Jeśli chodzi o miksturę Piotra to papryka świeża i olej lniany,lub inny tłoczony na zimno.Wszystko opisane w jego wątku.
Ja z racji tego,że w tym roku miałam klęskę urodzaju znalazłam w necie informacje,że można papryczkę w oleju zapasteryzować.Tylko w tym wypadku wiadomo,trzeba dać inny olej,ja daję rzepakowy,tak jak do papryczek nadziewanych.
Kapsaicyna w tym przypadku szybciej przechodzi do oleju,może ma to trochę słabsze,inne działanie niż mikstura Piotra,ale gdy zimą nie mamy dostępu do świeżych papryczek,to taka pasteryzowana mikstura też spełni swoje zadanie przeciwbólowe.
Można też zrobić miksturę z papryczek suszonych.Ponoć b.dobra jest do tego celu Bird's Eye,którą pokazywała Emalia.
Trzeba też pamiętać,że nie można pić tej mikstury na okrągło,bo może niektóre osoby uczulić.
Trzeba robić przerwy 2 tygodnie,do miesiąca,zależy od wrażliwości organizmu.

Herbata np miętowa albo lipowa z cytryna, miodem i suszonym kawałeczkiem np Lemon Drop to mój podstawowy napój zimowy. Kapsyicyna nie rozpuszcza się w wodzie, ale przy taki stężeniu jak jest w tych paprykach kilerach coś się tam przedostanie do napoju. Spróbujcie tylko zaczynać od małego okruszka.

Dzięki juz wszystko spisałam.

Odnośnie papryki Black Hungarian to przechowałam ją dwa lata temu na parapecie okiennym pod którym nie grzał kaloryfer. Więc można. Potem jednak coś poszło nie tak bo mimo, że zakwitła, owocowała, lecz nie było to tak obfite jak roku poprzedniego. Coś zrobiłam nie tak
Ale w tym roku będę znowu próbować. Tym razem z Bishop Crown

No cóż Black Hungarian to Capsicum annum czyli papryka jednoroczne i słabo zimuje, a jeżeli przezimuje to nie będzie tak owocować jak w pierwszym roku.

Emalio, a mogłabyś napisać, które w takim razie warto zimować?

Wszystkie z gatunku Capsicum chinense tu należa
Wszystkie Scotch Bonnet
Wszystkie Habanero
Bhut Jolokia. Naga Moric)
Trynidad ( Moruga, 7-pot, Scorpion)
Aribib
Bardzo dobrze zimuje gatunek Capsicum Baccatum
i tu wszystkie Aji. Najbardziej znana to Lemon Drop
Jeszcze nie obcięta Lemon Drop. Spróbuje ją zostawić na trzeci rok.