Forum Ogrodnicze Oaza

Wow! Dziękuję, Przemku. Spróbuję skorzystać z tego ciekawego sposobu na korzystanie ze swojego świeżego szczypiorku. Dotychczas używałam po sezonie szczypiorku z zamrażarki, a dopiero bardzo wczesną wiosną, gdy wyłoniły się zielone 'szpilki' z ziemi, wykopywałam do doniczki i wówczas do domu na parapet.
Czy dobrze rozumiem, że tę ciepłą kąpiel należy zaaplikować już po zabraniu kępki z ogrodu i bezpośrednio przed wsadzeniem do donicy?

Dobrze rozumiesz

No więc, dzisiaj wykopałam kilka kępek i sobie leżą

Czy te "kilka tygodni" mógłbyś uszczegółowić, Przemku? To 3 czy 4, czy jeszcze więcej?
A może to zależy od temperatury... może muszą przemarznąć?

Kiedy Ty zabrałbyś do domu i 'wykąpał' ?

Aż takiej wiedzy w tej kwestii to ja nie mam ale im później zaczynamy pędzenie tym lepiej. Z wcześniejszym wykopaniem kępek chodzi chyba głównie o to, że gdy ziemia jest zamarznięta to sprawa się komplikuje. Co do kwestii przesuszenia czy przemrożenia kęp to jedne źródła zalecają a inne milczą. Najważniejszą sprawą jest zadziałanie ciepła by przerwać spoczynek. Były prowadzone doświadczenia z ciepłym powietrzem ale efekty były gorsze. W listopadzie nigdy nie próbowałem pędzić szczypiorku. Pierwszą partię przygotuję sobie na początku grudnia z myślą o świątecznej degustacji. Czasami, jeżeli ktoś pędzi szczypiorek na większej powierzchni to dołuje kępy w taki sposób by móc je wydobyć z ziemi nawet w przypadku silnych mrozów. Sądzę, że po 4 tygodniach od ciepłej kąpieli szczypiorek będzie już odpowiedniej wysokości. Jak masz mało kęp to te, które zostaną po pędzeniu można na wiosnę posadzić ponownie do gruntu. Teoretycznie możliwe jest też zebranie drugiego plonu z tego już raz przyciętego ale wtedy trzeba już rozpocząć nawożenia a nie o to nam przecież chodzi.

Ślicznie dziękuję - rozjaśniłeś i rozwiałeś wątpliwości
Wobec tego, zabiorę kępki do domu na początku grudnia i zrobię im cieplutkie kąpanko

Ciekawi mnie bardzo, jakie plony uzyskam na pierwszy raz (?)


Wszystkiego zdrowego

Co prawda te zdjęcia umieszczałem w swoim wątku ogrodowym ale tu zebrałem je razem.

















Zdjęcia robiłem w okresie 7 XII-31 XII 2019r

Bardzo kształcący, przydatny foto-instruktaż. I zachęcający !




Czy te purpurowe zdjęcia to efekt doświetlania ? To znaczy, ze trzeba doświetlać?

Dziś wyrwałam pietruchę naciową która rosła w foliaku. Wysiana w kwietniu na rozsadę i posadzona do folii w połowie maja.

Wysoka do kolana




Resztę miałam na grządce którą przywalił spadający dach z budynku gospodarczego...więc to jedyna sztuka która mi się uchowała

Córka ze swojej działki wykopała małe korzeniowe pietruszki.
Posadziłam do skrzynek ze dwa tygodnie temu. Na parapecie przynajmniej coś się zieleni.

A u mnie zaczyna rosnąć koperek, który jednak wkrótce zostanie przeniesiony do tunelu.

Zazwyczaj rozpoczynam wysiewy zieleninki w marcu, ale zachęcona nastaniem wiosennej pogody i zapowiedziami ciepła na dalsze dni wysiałam do kuwetki trochę pietruszki naciowej, bo działkowe zasoby skurczyły się do jednej rośliny-samosiejki ( mam nadzieję, że przeżyła tegoroczną mroźną zimę ), a w zamrażalniku wieje pustką.
Drugim zielem, które zostanie niebawem wysiane, będzie majeranek, bo choć mam jeszcze ususzone kwiatki, to praca przy rozsadach majeranku należy do jednej z przyjemniejszych pod względem aromatu
W tym sezonie, ze względu na mniejszą dostępność powierzchni parapetowej, koperek będzie wysiany bezpośrednio w grunt i to, co wzejdzie, sprawi mi radość.

Koperek ładnie rośnie a siewki pietruszki naciowej już wkrótce będą miały sesję zdjęciową.

Adasiowa wrote:
Pietruszka naciowa

Czy przeżyła na pewno, tego nie wiem. Kiedy zniknęła śniegowa warstwa, ujrzałam takie mizerne okółki liści:

Lepiej prezentują się liście selera korzeniowego, który pozostał na ogrodzie:

przemek1136 wrote:
czy można zrobić rozsadę kopru żeby go mszyca nie zjadła, czy raczej jest to bezcelowe bo będzie za chłodno i nie urośnie szybko ?

Aniu, pietrucha przeżyła, jest coraz cieplej, za niedługo "odbije"
I jaki piękny seler

Adamie, w zeszłym sezonie robiłam rozsadę gniazdową kopru. Wysiewałam po kilka nasion na kubeczek 200 ml, następnie wysadzałam do gruntu razem z rozsadą ogórków i fasolki szparagowej

Koper z rozsady przeżył, natomiast ten z siewu (dwukrotnego) zjadła mszyca doszczętnie

Tymianek cytrynowy, który miałam pierwszą zimę na rabatce kwiatowej przezimował rewelacyjnie


Nie był zabezpieczony, nie licząc śniegowej kołderki, a jednak dał radę

Koperek i pietruszka naciowa wylądowały w tunelu. Wszystkie inne siewki zdrowe a pietruszkę naciową poraziła fuzarioza. Prawdopodobnie w domu było dla niej za ciepło. Rozsadę podlałem Previcurem Energy.