Forum Ogrodnicze Oaza

Dzień Dobry wszystkim.Mam mały dylemat i nie wiem co powinnam zrobić .Popryskać pomidorki siarczanem magnezu ,czy dokarmić je tylko nawozem z blogu Danusi
dla kwitnących pomidorków.Rosną nawożone rzędowo i raz tylko były zasilone na start saletrzakiem.Staram się je omijać z daleka ,aby więcej nie szkodzić,jak
pomóc.Niestety analizy gleby jeszcze nie mam zrobionej.

Doradzam więcej opanowania.

Nawożone rzędowo jakim obornikiem ?. Czemu one mają sucho ?
Absolutnie nie wymagają oprysku magnezem.

Janinko. Pomodoro dobrze prawi. Im nic nie jest.Liście zwijają, by ograniczyć transpirację. Cierpią na niedobór wody.

A dlaczego odrzuciłeś PW. Ma te same właściwości co OW, a szersze działanie. Na pewno masz sporo uszkodzeń kory i tu dobry jest IF. Tutaj forumogrodniczeoaza.pl/index.php/forum/5...omodoro-if?start=270 pokazałam jak leczyłam poturbowany przez sarny krzew.

Maćku. Dodam jeszcze, że PW jest prostsze do przygotowania. To jest następne pokolenie następujące po MW i OW stworzone z myślą o ulepszeniu działania i ułatwieniu laikom jego spreparowania.

U mnie w zeszłym tygodniu przeszły 3 potężne burze ,a wczoraj pieliłam ,pod piachem jest mokro ,dlatego nie podlewałam.Nawożone było nawozem bydlęcym.
Bardzo dziękuję ,za taki szybki odzew.Nie chcę znowu okazać się nadgorliwą mamcią i im zaszkodzić.Teraz wolę pytać fachowców.

Aniu, nie wiem jaką efkę mają te nasiona, bo dostałam je od Ani Adasiowej w ramach Pomidorowego Targu bez takiego info. Podejrzewam, że darczyńcą była nasza forumowa koleżanka Ela151. Może się odezwie i będzie mogła udzielić odpowiedzi

janinka-n wrote:
Toteż zacznij te pomidorki fertygować tak , jak Jola wersją nawozu dla pomidorów początkujących. I pilnuj podlewania. Pomidor ma nie tylko korzeń palowy, ale i korzenie tuż pod powierzchnią gleby.Nawóz co 7 dni od 1/2 do 1 litra pod krzak. Zacznij może od 1/2 l. Niezależnie od fertygacji pilnuj podlewania.

Bardzo dziękuję Mieciu.Tak zrobię.

Edyta D Twoje pomidorki są bardzo ładne! Ciekawe, czy moje będą chociaż w połowie podobne... Dziś koniecznie muszę jechać na RODOS zobaczyć, co u nich słychać, bo nad ranem termometr wskazywał tylko 4°C. To ile było w nocy? Strach nawet myśleć

Najniższa temperatura jest o świcie.

pomodoro wrote:
O świcie to ja jeszcze spałam taką temperaturę odnotowałam o 6...

To tuż przed wschodem słońca musiała być niższa.

No właśnie

Serdecznie dziękuję za odpowiedzi. Wszelkie rany po cięciu zabezpieczam specjalistyczną maścią w celu lepszego zalewania kalusem. Niestety większość moich roślin to rośliny pozyskane z natury mające wiele niedoskonałości.
Dziękuję jednak Emalia112 za informację. Co do PW kontra MW i OW to w pierwszej chwili oczywiście chciałem go stosować. Jak piszecie jest szybszy w przygotowywaniu. Natknąłem się jednak gdzieś (nie mogę teraz tego odszukać niestety) że albo MW albo OW ma szerszy skład, jeśli idzie o nawożenie. Wpis ten podawał sam pomodoro więc może jak będzie miał chwilkę, to wtrąci swoje cenne uwagi, na co ogromnie liczę.
Pozdrawiam

U mnie dziś też było zimno. Tunel na noc zamknęłam, ale w gruncie pomidorkom nic się nie stało

Mam PW ale używam OW gdyż mogę go stosować zamiennie z HT, dwa ma w składzie ocet jabłkowy czyli witaminy i pektyny, trzy pobudza rośliny do wzrostu.
Ponieważ do robienia OW używam mleczanu wapnia 15g z biowinu, który mam pod nosem to mam pewność z czego go robię i co trochę mam świeżą porcję.
PW jest wygodniejszy w stosowaniu, ale dla mnie problemem jest brak czasu na łapanie deszczówki i gotowanie krochmalu.

Dla tego zostaję przy OW, który robię w 5 minut.

Macku powiem ci tak. Mam te chol.. sarny które kaleczą mi nagminnie drzewka. Też smarowałam maścią,z rożnym skutkiem ale wyczytałam ze rozległe rany nie powinny być smarowane maścią. W tym roku wszelkie rany smarowałam budyniem z dodatkiem pierwsze smarowanie IF. drugie PW. Wynik był bardzo dobry tylko dwie osiki nie udała mi sie uratować i to tylko dlatego, że zbyt późno odkryłam uszkodzenia. Kalus wytwarzał się w ciągu trzech tygodni.Nie leczone drzewka wszystkie uschły , przynajmniej do miejsca uszkodzeń. leczone w miarę szybko po uszkodzeniu ( jest to u mnie trudne bo teren duży) przetrwały i sadzę, że będą żyć, choć blizny sa duze ( małe też).