Forum Ogrodnicze Oaza

Nie rób sobie wyrzutów - każdy z nas ma jakiś "grzeszek" na sumieniu

Dziękuję za pomoc, jutro moja zieleninka dostanie oprysk HT.

Pozdrawiam Irena

Adasiowa wrote:
Aniu jaki jest Twój sposób na ukorzeniania w perlicie ew torfie. Jakiś ukorzeniacz, nawóz - chciałem "wyhodować" kilka sadzonek róży pomarszczonej

Hubercie, mój sposób jest bodajże najprostszym z możliwych, jednakże od razu zaznaczam, że nie ukorzeniałam jeszcze sadzonek zdrewniałych. Do wyszorowanego kubka ( wielkością dostosowanego do rozmiaru sadzonki ) z otworem drenującym w dnie wsypuję perlit. Zwilżam dość mocno przegotowaną, letnią wodą z dodatkiem polopiryny S i umieszczam w nim wcześniej przygotowaną część rośliny ( bardzo ładnie przyjmują się np. sadzonki wierzchołkowe pomidorów ). Od tej pory pilnuję wilgotności, spryskując w razie potrzeby tylko wodą. Jeśli chcesz ukorzenić większy fragment rośliny, warto byłoby chyba zapewnić roślince większą wilgotność nakładając na całość woreczek foliowy i koniecznie wietrzyć.
Kiedy ukorzeniający się fragment ruszy ze wzrostem, zaczynam dokarmianie np. Magiczną Siłą- od najniższej dawki.
Z pewnością sobie poradzisz, a w razie wątpliwości, pisz śmiało

Aniu bardzo dziękuje - w przyszłym tygodniu spróbuje

Ja w tym roku ukorzeniałam kolkwicję z pędów zeszłorocznych, a wiec zdrewniałych. Kawałki gałązek ( tak z 15 cm, około 10 w podłożu)po trzy do doniczki włożyłam do ziemi i do perlitu. Po trzy gałązki, 2w perlicie przyjęły się pięknie, młode odrosty maja około 4 cm natomiast w ziemi, przyjęła się tylko jedna gałązka i to dość marnie, odrosty malutkie około 0,5 cm. Nie przejmowałam się ani jedną doniczka ani drugą, w kwietniu podlewałam woda deszczowa,pilnując aby podłoże nie było suche, natomiast w maju i czerwcu sam deszcz moczył podłoże:)Jak na razie perlitowa sadzonka ma się dobrze .

Dzień dobry☀mam pytanie do naszego eksperta -pomodoro. Czy kwas acetylosalicylowy w opryskach można zastąpić kwasem salicylowym? Mam go akurat na stanie (czda).

Ja nie Pomodoro, ale wydaje mi się że nie da się zastąpić kwasu acetylosalicylowego kwasem salicylowym z prostego powodu- ten drugi nie jest rozpuszczalny w wodzie, jego drobne igiełki będą pływać po powierzchni wody i zatykać dyszę opryskiwacza. Kwas acetylosalicylowy jest ogólnie dostępny w aptekach pod nazwą Polopiryna S, oraz Aspirin.

Odpowiedź jest zawarta tu :

pl.wikipedia.org/wiki/Kwas_salicylowy

Teraz pytanie: jakie stężenie stosować ?. Otóż tzw MIC , czyli najniższe stężenie hamujące wzrost drobnoustrojów, dla drobnoustrojów środowiskowych wynosi 0,4 g/l.

Drugie pytanie o rozpuszczalność w wodzie :

chempur.pl/pliki/karty_charakterystyk/kwas_salicylowy.pdf

Iwona M wrote: Wiem, że to aspiryna

nutella wrote: Kwas salicylowy jest formą wyjściową do jej produkcji. Jest znacznie tańszy od aspiryny. Słabo rozpuszcza się w (zimnej) wodzie, ale na nasze potrzeby może wystarczyć. Przeczytałam w Wikipedii o tym, że jest hormonem roślinnym i tym bardziej mnie zainteresował.

pomodoro wrote: Dzięki za odpowiedź Mietku. Właśnie ta informacja z Wikipedii mnie zainteresowała. (No i niska cena

Skoro rozpuszczalność kwasu salicylowego w wodzie jest 5 razy wyższa niż MIC, można by spróbować. W międzyczasie sprawdziłam cenę kwasu acetylosalicylowego w proszku, jest wielokrotnie niższa niż aspiryny/polopiryny z apteki

U mnie inwazja mszycy: na koperku, szpinaku, buraczkach a ostatnio na pietruszce i bakłażanie. Naturalnie też róże i maliny.
Stosowałam mydło Himal z denaturatem. Wg przepisu oprysk na warzywa nie zadziałał. Mocniejszego stężenia koperek nie przeżył.Na szpinaku nadal mszyce żerowały. Kupiłam środek w spryskiwaczu w B. i wypróbowałam na chmielu - podziałał. Niestety na wschodzącym koperku znów zaczynają się pojawiać mszyce. Nie udało się opryskać koperku, za niski. Zrobiłam dziś macerat z czosnku. Jutro wypróbuję. Na razie biegam po warzywniku i ogrodzie, i zgniatam mszyce, ale część z nich opada i pewnie ponownie znajdzie się na roślinach. Po raz pierwszy widzę tak dorodne mszyce czarne i zielone, głównie ze skrzydłami.
Dużo jest też otworów na rabacie z selerem wskazujących na turkucia. Na razie nie podcinają korzeni, więc z nimi nie walczę. Podobno też są pożyteczne. W zeszłym roku pomogło zalanie wodą z płynem do naczyń.

Pocieszam się spędzając trochę czasu w ogrodzie ozdobnym.








pozdrawiam
Mirka

kobra wrote:
Ukorzeniałem kiedyś zwykłą różę i nie wiem czy wygląda to tak samo ale można sprónować kilku metod jeśli się ma dużo gałązek, brałem zdrewniały tegoroczny pęd róży grubości ołówka dł około 12 cm usuwałem liście, nacinałem wzdłóż na dole, zanurzałem w ukorzeniaczu do zdrewniałych, owijałem dół wilgotną szmatką bawełnianą i szczelnie folią, i siup na szafę żeby nie plątało się, po jakimś czasie w nacięciach pojawiają się kalusy i wtedy do pojemnika i przykryć obciętą butelką, może być do perlitu, pewnie nawet lepiej bo bardziej sterylny. Spróbować możesz jak masz materiał wyjściowy

Oprysk IF + saletra potasowa (5g/l) w tunelu pomidorów, papryki, oberżyny i w gruncie cukinii.

Aniu wczoraj musiałem szybciutko ukorzeniać bo deszcz się zbliżał i musiałem "spindalać" z działki...
Traktuję to trochę jako eksperyment i chyba trochę za dużo zielonego zostawiłem...



Mam nadzieję, że korzonki urosną jak w tegorocznych pomidorkach...

Oprysk PW w stężeniu 40 ml/l + polopiryna w tunelu pomidorów, papryki, oberżyny i w gruncie 2 cukinii.