Forum Ogrodnicze Oaza

Przedstawię tu pomidorka koktailowego,które dostałem wczoraj:


Wizualnie b.ładny w smaku ciekawy,nie jest za słodki z lekką nutką kwasku.Występuje jako"pomidor tygrysi".Jest bezproblemowy w uprawie.To tyle co mogę napisać po zjedzeniu 2 pomidorków.Tu jest więcej informacji.
niepodlewam.pl/pomidor-tigerella-uprawa-smak-choroby/

Miałam Tigerellę 3 lata temu. Nasiona sprzedaje bodajże Legutko. Miałam go tylko jeden sezon. Taka większa koktajlówka. W gronie 4-6 owoców, co przy ich mizernej wielkości dawało mały plon. Łatwo pękał. Smak mi wybitnie nie podszedł, bo w środku sama kwaśna galaretka. Ale wiadomo każdy ma inny gust, mojemu mężowi podobnie jak Tobie smakowały. Widać to taki pomidor dla panów. Zrezygnowałam, bo jest tyle plennych, smaczniejszych, a równie ładnych zebr, że szkoda mi było na niego miejsca.

Mnie też nie podchodzi, ale sadzę jeden krzak na działce, bo razem z P20 robi mi za wodę mineralna na działce. Ale tak bym komuś dala, bo ładny i smaczny to raczej nie.

Miałam Tigerellę tylko raz. Fajnie sprawdzała się w sałatkach, jako kolorowe, kwaskowe uzupełnienie słodkich papryk i sałaty. Mam za mały warzywniak, więc nie wróciła w kolejnych latach. Nie sprawiała nowicjuszowi kłopotów i za to też ją mile wspominam.

Moje żółte koktajlówki
Figiel po prawej stronie i gruszkowy Yellow Pearshaped


Figiel to taka większa koktajlówka bardziej pomarańczowy niż żółty,w smaku słodki ,bardzo plenny,pięknie wiąże owoce na całej wysokości.Zostaje u mnie tak jak i Yellow Paershaped błyszcząca cienka skórka, lekko kwaskowy smak ,soczysty ,plenny,wiąże wszystkie owoce w gronach.
Oba krzaki z owocami wyglądają bardzo ładnie ,są wręcz obsypane pomidorkami.U mnie rosną bez problemów.
Nie mogę zrobić zdjęcia krzaków bo u mnie leje od trzech dni.

Pokażę moje koktajlowe odkrycie sezonu- pomidorek Brin de muquet, chociaż co do nazwy byłabym ostrożna, bo z tego sklepu, w którym zamawiałam,miałam w tym roku kilka pomyłek.
Ale jak zwał, tak zwał:
-pomidorek pyszny, słodki, z małą ilością galaretki.Bezproblemowy w uprawie, zz próbowała go atakować ale po jednokrotnym oprysku odpuściła (na razie).
Owoce trochę większe niż typowe koktajlowki, wielkością porównałabym do małej moreli, pięknie się wybarwiają.
Krzak wysoki, potrzebuję solidnych podpór.
Mój nr 2 po Cytrynku jeśli chodzi o koktajlowe.

Ika2008 twój Brin de muquet wygląda zupełnie tak samo jak moja pomyłka Megagrona . Pokazywałam go parę postów wcześniej.

Ika2008, czy Twój też jest poskręcany?

Zosiu, też zauważyłam podobieństwo!

Haniu, specjalnie dla Ciebie, poszłam się mu prawie po ciemku przyjrzeć i zrobić zdjęcie.
Z dolnych liści jest ogołocony ale góra faktycznie ma trochę pozwijane liście.
Przyznam szczerze, że wcześniej nie zwróciłam na to uwagi: rósł bezproblemowo, pięknie wiązał i nie wygląda, żeby miał skończyć.
Jak wspomnialam wcześniej,na łodygach pojawiło się kilka ognisk zz ale udało się ją zasuszyć, liści nie zaatakowała.

No to nasz NN odzyskał chyba imię

Marto,teraz już jestem prawie pewna, że jest to ten sam pomidor

Też jakieś 3 lata temu miałam Tigrellę w foliaku, bo spodobał mi się jej pasiasty kolor. Skórka była twarda, skórzasta, w środku kwaśny. Owoców niezbyt dużo, tylko o kilka sztuk więcej, niż na syberyjskim wielikanie, którego nasiona dostałam od Pomodoro. Ale te kilka sztuk Wielikana to był naprawdę konkret, każdy pomidor 500-800 g. W związku z tym stwierdziłam, że feler ma pomidor, a nie ogrodniczka

Hiacynto, ja w tym roku mam Tigirellę ale w gruncie i mile mnie zaskoczyła nie jest słodka tylko lekko kwaskowata co nam pasuje, a skórka taka sobie. Pierwsze były z mięciutką skórką a teraz wiadomo wszystkie zaczynają mieć skórę niemal z dzika. Jeśli chodzi o plenność to u mnie wytworzyła całą masę owoców nie do przejedzenia. Zresztą ja już koktajlówki nie zbieram tam chyba z 10 wiader będzie.

Kiss the Sky - odmiana koktajlowa rosnąca pod folią u Horti; krzaczek wysoki, wymagający podpór, wiąże grona równomiernie, na całej długości pędu, owoce o średniej wadze 40-46g, w fazie pełnej dojrzałości mięciutkie, w kolorze czekoladowym, smak słodki, jak dla mnie ciut mało soczysty, ale świetnie sprawdzi się do podgryzania oraz w sałatkach ( w nich mniej dojrzały będzie lepszy ).

Ups.... zapomniałam o moim szpiegu ... Mata Hari - niezawodna, bardzo plenna, równiutkie owoce w licznych gronach.

Zbiór wszystkich, pomieszanie z poplątaniem Na wierzchu żółta gruszka Yellow Parshaped - super odmiana, krzak wielki chyba należy go prowadzić bo zajmuje 1/1 m i wciąż się rozrasta, odporność na choroby chyba wysoka bo jeszcze go zaraza nie wcięła (pryskany na start IF, później 10ml PW, i Infinito jak łodygowa inne zaczęła wcinać). Pomidorek nie pęka nie ma twardej skóry, jest słodki ale nie do przesady. Dojrzewa na początku sierpnia pod koniec jest wysyp.

Agusiak wrote:
Aga miałam tak samo. Uprawiałam ją dwa lata temu, gdy mieliśmy lato jak we Włoszech. A ona robiła swoje, kolejne grona kolorowych, zdrowych owoców. To klasyczny pomidorek sałatkowy, o niewielkim rozmiarze i sałatkowym, kwaskowatym smaku.

Adasiowa wrote:
Aniu, dziś znalazłam bardziej dojrzały przydymiony bordowy owoc. Jest mniej mączyty i bardzo soczysty, ale nie wodnity. Uczę się Kiss the Sky, bo jest rewwelacyjnie zdrowym, bardzo żywotnym krzewem. Gdy w tunelu szara likwidowała grona, ten pomidor kwitł i wiązał bez przerwy.

<Moja naprawdę duża Mata Hari zmienia kolor wreszcie.
I pomidorek który bardzo polecam, bardzo plenny i smaczny, słodki z nutką kwasku i nie ma twardej skóry.




Rose Quartz Multiflora