Forum Ogrodnicze Oaza

whitedame Indygo Blue miałam,reszty nie.Ale on gdzie indziej posadzony.Idę sprawdzić.

A znajdy mam dwie.Rozsiały się blisko dawnej kwatery pomidorowej.Po za tymi koktajlówkami co co rok to szczota.Trzeba przerywać i przerywać i przerywać.Wczoraj widziałam takie maluszki z liścieniami.Do kiedy one będą wschodzić.Ilość oszałamiające.

Pierwsze dojrzewają:

Pink Berkeley





A tych nie wiem co zacz z powodu pomieszanych przez wnuka znaczników.

To jest Pink Berkeley.

Urocze masz te pomidorki - Rozalio

Mietek, dzisiaj u mnie komunikat piorin, że zaraza ziemniaka- termin zabiegu minął. Czy mam rozumieć ,że pomidory są juz przed nią bezpieczne , czy jednak powtórzyć oprysk po infinito który robiłam w środę?

Podczytuję wąteczki warzywno pomidorowe, piękne pomidorki pokazujecie, u mnie w tym sezonie jakoś kiepsko ze słoncem i pomidory ociągają się z dojrzewaniem

No ale póki co cieszą oczy chodź ich piękne kształty

rozalia wrote:
Rozalia

Czy Ciebie też się udzielił ten szał ?. W komunikacie jest zaraza ziemniaczana na ziemniakach i to podejrzewam- wczesnych. Ziemniaki wykopane, nie ma więc i zarazy na ziemniakach . Na ziemniakach !!!. Zagrożenie zaś pomidorów będzie istnieć do końca ich uprawy. Jeśli opryskałaś Infinito w dawce 5 ml/l to możesz teraz z uśmiechem na twarzy opryskiwać w odstępie tygodnia naszymi " kosmetykami " Oczywiście trzeba non stop obserwować pomidory. Niemniej jednak jeśli są po oprysku Infinito ZZ jeśli nawet ponownie zaatakuje, nie zniszczy Ci owoców. Wtedy można podjąć decyzję o ponownym oprysku środkiem układowym.

Rano o 9 popryskałam Infinito.O 12 przyszedł deszcz a ja nie zdążyłam spojrzeć czy preparat wysechł na liściach.Lało mocno. I teraz myślę - podziała środek czy powtórzyć jak oczywiście nadarzy się okazja.

Mietek, tak, Infinito było 5ml/l + 5g mocznika na 1l zgodnie z instrukcją. Odetchnęłam,ze mogę teraz PW naprzemiennie z HT, bo już pojawiają się do konsumpcji a po cięzkiej chemii to okresy karencji obowiązują.

Kasionek wrote:
Powtórzyć, ale w mniejszym stężeniu 3 ml/l

Kasionek

Jak zaplanujesz oprysk to zerknij z łaski swojej na mapę radarową czy w Twoim kierunku nie zbliżają się chmury deszczowe.

www.radareu.cz/?lng=pl&core=cz

Mieciu ależ spojrzałam na mapy pogody.Deszcz miałbyć za 5 godzin.Myślałam że zdąże. Nie gniewaj się i nie denerwuj ale kiedy pryskać jak u mnie pada prawie bez przerwy a za betonowym płotem co dopiero zauważyłam u sąsiadów zaraza na ziemniakach.

Przedstawiam moje pomidorki, po raz kolejny Ciekawe, czy też będzie tyle niespodzianek, co u innych
Carbon w szklarni:



Boondocks w szklarni (tu jest pierwsza niespodzianka, bo 2 szt. najbliżej obiektywu mają normalne liście;) a powinny mieć ziemniaczane):



Pierwszy dojrzały okaz, koktajlówka Super Sweet 100, który dziś z mężem spałaszowaliśmy na pół



A tu grono Super Sweet 100, on ma chyba trochę podobne grona do Megagronka, chociaż właśnie sprawdziłam w Google i jednak nie Megagroniasty chyba nie ma sobie równych...



I teraz gruntowe, Malakhitowa:



Red Pear:



NN od sąsiadki:



Aussie (którego w innym wątku oskarżyłam o chorowanie na ZZ łodygową, ale pomyliłam się, bo chorego mam Ruby Surprise - edytowałam):



Carbon (w gruncie mu chyba lepiej niż w szklarni):



Koktajlówka Idyll:



I chorowity Ruby Surprise:





Wiem, że zawsze mogło być lepiej, ale po ostatnim sezonie, który był dla mnie wielką pomidorową klapą (niedobory, wirusy, zz) cieszę się jak głupia z tych upraw.

Bardzo piękne pomidorki. Patrycja , cieszę się z Twojego sukcesu, to pokrzepiające. Może i mi w następnym roku się uda?

Oj Patrycja, Patrycja, ja myślałam ze pokażesz jakieś bidy poskręcane, a tu jedne z najładniejszych pomidorów na forum.

Poskręcane to one są Emalko, a do bidnych to w zeszłym roku mogłam przyzwyczaić Przyznam, że gdyby mój pierwszy sezon pomidorowy był tak dramatyczny jak poprzedni, to bym chyba całkowicie olała ich uprawę. Analiza gleby to najlepsza rzecz jaką można zrobić (po doprawieniu ziemi zniknęło w porównaniu z poprzednimi latami 90% niedoborów) i oczywiście stosowanie się do rad bardziej doświadczonych ogrodników. Dodam jeszcze, że Carbon, Boondocks z normalnymi liśćmi, Red Pear, Malahitową i Aussie mam od darczyńców - dziękuję! Teraz tylko pryskać środkami Miecia. Dodatkowo jakieś tańce odganiające ZZ nie zaszkodzą, a chociaż dotlenią

Iwciu, a co się dzieje w tym roku? Przejrzałam Twoje ostatnie posty, ale chyba nie pisałaś Trzymam mocno kciuki.

Emalia112 wrote:
Jeszcze jakby Patrycja miała program do korekcji zdjęć to ho,ho ...!

Patrycja, u mnie właściwie wszystko w porządku poza niedoborami. Na szczęście żadnych wirusów, ani podejrzanych zmian nie mam. Mam tylko problem z nową miejscówką tunelu, który udało mi się w ostatniej chwili jednak przestawić i tam posadziłam swoją rozsadę. No i nie zdążyłam przygotować ziemi (a tak sobie obiecywałam analizę gleby). Okazało się , że w tym miejscu ziemia ma zbyt wysokie ph. Zdziwiona jestem, bo nigdy nie była wapnowana. A wyszło, gdy zaczęły się konkretne niedobory boru i manganu. No i tak walczę teraz, czy skutecznie? - czas pokaże. Na razie krzaczki są zdrowe, ale bardzo cherlawej postury, a na niektórych odmianach silne skorkowacenia przy szypułce owoców. No, ale nie narzekam, bo przynajmniej nie chorują. Jakoś dotrwam do końca sezonu i nowy zacznę już z przygotowaną glebą. Może i mi się w końcu udadzą takie piękne pomidorasy jak Twoje