Forum Ogrodnicze Oaza

Pomidory w tunelu rosną ładnie i są zdrowe. Jutro rano opryskam je profilaktycznie PW - 10 ml/l.

Witam Andrzejku mam zapytanie czy te 10ml/l PW to nie będzie z wiele? poz Krzys

Pisałem o tym i to niedawno, że opryskałem z atomizera siewkę fasoli tycznej z objawami rdzy na licieniach bezpośrednio koncentratem PW. Plamy na liścienuiach po tym oprysku wyglądały jak zalakierowane a fasola rośnie sobie w najlepsze.

Wcześniej też pisałem, że jeśli azotanem wapnia [ saletra wapniowa ]opryskuje się rośliny bez szkody w stężeniu 0.5 % czyli 5 g/l to tym bardziej można propionianem wapnia. Takie stężenie odpowiada użyciu ponad 30 ml/l naszego koncentratu PW.

Pomidory opryskałem dziś rano (6,oo) profilaktycznie w tunelu preparatem PW (10ml/l). Oprysk liści z obu stron.

Ten rok zapamiętam chyba na długo.Posadziłam w szklarni pomidory.Wszystkie miały po 0,5 m wysokości,a siałam je 25 marca.
Z powodu zimna nie można było ich wystawić nawet na balkon,a tym bardziej wywieźć na działkę.Wobec tego,że były bardzo wiotkie musiałam je sadzić na leżąco (oczywiście na leżąco były sadzonki,a nie ja). Napracowałam się porządnie,bo musiałam bardzo uważać, aby przy odginaniu szczytów nie złamać ich.
Od południowego zachodu zbliża się bardzo czarna chmura.Obawiam się,że wymyje mi świeżo posadzoną rozsadę pietruszki.

Żal było uszczknąć i ukorzenić ?.

Kaja wrote: Proszę nie gniewaj się ale musiałaś je przelać.
Moje styczniowe maja 0.5 m i kwitną, a wcale nie są wiotkie.
Pamiętaj zawsze uczymy się na błędach.
Mniej wody i papu w przyszłym roku.
Ewentualnie ciach i ukorzenienie.

A ja niosłam sobie paletkę z pomidorami na ogród i mi wypadła i nie, że boczkiem, a do góry nogami wylądowała. Sadzonki się połamały i mam ukorzenianie w gratisie. Tyle co mi się poniszczyło sadzonek tej wiosny to głupio opowiadać. Koty w nich spały, pies podgryzał, dzieci pozrzucały, "duchy" obrywały listki. Strach do pracy wyjść. Ulżyło mi gdy trafiły do gruntu...

Witajcie
Moje pomidorki od około 10 dni już w folii, myślę że dobrze się zaaklimatyzowały. Lecz niepokoją mnie trzy krzaczki... Mają podkurczone pod siebie górne liście tak jak na załączonym zdjęciu... Od czego to może być i jak zaradzić ? Czy to może być taka cecha odmianowa ?








Pozdrawiam

Nic im nie jest. Trafiły na miejsce z większą ilością jedzenia pod korzeniem.
Albo odmiana z mniejszym zapotrzebowaniem.

Moje pomidorasy do foliaka pójdą w czwartek w końcu odetchną z ulgą

A mój tunel to chyba wiosną roku przyszłego będzie.I już bym chciała do gruntu sadzić
Da się?

A co, ziemia zamarznięta ?.

U mnie od soboty towarzystwo już pod folią. Słońce wczoraj tak dawało że trzeba było zacieniować plandeką.
Pytanie - czy zostawić otwrte drzwi i okno na noc czy jeszcze nie bardzo?

Ja wczoraj zostawiłam i dzisiaj też zostawię bo jestem sama i się boje iść w dalszą część ogrodu jak wrócę z pracy po 21

Moje miniaturowe z powodu małych gabarytów,wczoraj powędrowały na pole.Nockę przetrwały,dzisiaj ulewę i radzą sobie.Mam tylko nadzieję,że zimna Zośka
sobie odpuści.Z dala ode mnie,będzie im lepiej.

pomodoro wrote: Pewnie byłoby to najlepsze rozwiązanie,ale cały czas miałam nadzieję że za chwilę można będzie sadzić.

Takie pokurczone liście wierzchołkowe też mam u kilku sadzonek pomidorków - u mnie sprawa jest jasna - miały zbyt obfite jedzonko ....
Chciałam tylko przypomnieć, aby uważać z podkarmianiem odmian o czarnych owocach - nie gustują w "kaloriach"
Ja też odetchnęłam z ulgą, kiedy wyprowadziłam na zewnętrzne parapety rozsady, bo pomimo, że kocisko było grzeczne, to zawsze wracając z pracy otwierałam drzwi z duszą na ramieniu...

Kajuś, w przyszłym sezonie odbijemy sobie te sadzonki wierzchołkowe - pokażemy chłopakom, że dziewczyny też potrafią