Forum Ogrodnicze Oaza

Pobrałam nasionka z trzech odmian pomidorków: Starej Babcinej Malinówki, Korean Long i oczywiście Maty Hari. Metoda: wypłukanie na sitku pod bieżącą ciepłą wodą, dokładne wytarcie i osuszenie w lnianej ściereczce i pozostawienie na talerzyku do całkowitego obeschnięcia. Po dwóch dniach "odsiadki" w przewiewnym, suchym miejscu nasiona wyglądają jak srebrzyste płatki - niedługo zapakuję je do dilerek.
Kolejne dłubanie niebawem

U mnie ostatnio po niecałych 2 dobach były kiełki i to w kilku odmianach z tego samego dłubania.Ani ciepło,ani nic specjalnego nie robiłam i kiełki wyszły.Strasznie im się do życia spieszyło

Lucysiu, robiłaś metodą fermentacji prawda ?

Z tym czytaniem postów, jak widać , jest różnie. Podawałem link, i to niedawno, do artykułu na temat pozyskiwania i odkażania nasion pomidorów. Jeśli ktoś chce pozyskiwać nasiona metodą fermentacyjną, powinien to robić w 3 % roztworze saletry potasowej. Taki roztwór uniemożliwia wnikanie wody do zarodków i pobudzanie ich do podziału komórek. Roztwór 3 % to jest 30 g saletry w litrze wody. Ponieważ nie jesteśmy w stanie przewidzieć, które nasiona mogą ulec pobudzeniu, stosujmy ten roztwór w każdym przypadku.

Tak Aniu.W tamtym roku ani razu mi się nie zdarzyło.W tym po raz pierwszy.
Nie ma problemu bo to były już trzecie owocki z każdej odmiany.Trochę pomidorków jeszcze jest to jest z czego dłubać.

pomodoro wrote:
To moja wina; obiecałam zrobić wyciąg najważniejszych informacji z tego artykułu i nawaliłam ...

Z tegoż artykułu wynikało także, że nawet jeśli próba pozyskania nasion metodą fermentacji powiedzie się, to należy być świadomym, że późniejsza zdolność do kiełkowania może się zmniejszyć, ale nie mnie o tym dyskutować.

Tymczasem sprawdziłam jeszcze raz moje nasiona pozyskane metodą płukania ( wcześniej o tym pisałam ) - są całkowicie suche, bez śladu zaschniętej otoczki, czyściutkie. Może i jest trochę pracy przy tej metodzie, ale mam pewność, że nasiona nie stracą na jakości.... tzn, mam taką nadzieję. Jutro pakowanie

Jeśli w tej metodzie nasiona stracą na wartości, to może faktycznie lepiej je fermentować.

O której metodzie teraz piszesz Mietku ? O przemywaniu wodą i osuszaniu ściereczką ?

Nie wiem, jak u Ciebie, ale u mnie woda ciepła ma 50-60 * C. Woda o takiej temperaturze działa p. wirusowo. Gros otoczki pektynowej zostaje przetarta na sitku w strumieniu ciepłej wody . Nasiona następnie ulegają wypolerowaniu wręcz na tkaninie. Metoda szybka i skuteczna i praktykowana jeszcze za PRL. Widzę jednak, że zaczęłaś mieć wątpliwości.

Nadzieja a wątpliwości to dwie różne kwestie.
Napisałam "mam nadzieję" w odniesieniu do swoich umiejętności, jako że pozyskiwałam nasiona po raz pierwszy, a nie w odniesieniu do metody jako takiej.
Zobacz, ile czynników się na nią składa: temperatura wody, odpowiednie sitko, właściwa ściereczka...
Jak pisałam, nasiona są suche, czyste i lśniące, więc piszę że : SIĘ UDAŁO

Z fermentacji najbardziej lubię mlekową i jej produkty.

Do czego to doszło, żeby fotografować nasiona pomidorów ....

Po fermentacji zalacana jest próba kiełkowania, a przedtem niektórzy zalecają kąpiel w "chlorze" (bleach). Stosuję obie metody, nie mam problemów ze wschodami, przed siewem odkażam w nadmanganianie.


Wrzucam na szybko link, do usunięcia
t.tatianastomatobase.com/wiki/A_Beginner...s_Using_Fermentation

Aniu. Zbiorę Ałtajechkę. Jutro opiszę. Rosła w donicy przed domem. Nie miała styczności z wirusami.
Ja robię z nasionami dokładnie tak jak Ty. Tylko jeszcze je płuczę chwilę w wodzie utlenionej.

Moje nasionka wydłubane z pomidora suszą się na ręczniku papierowym i zauważyłem, że na tym ręczniku biegały takie malutkie 'przecinki' - cieniutkie (cieńsze chyba od włosa, może 0.1mm) robaczki. Czy to oznacza, że nasiona do wyrzucenia czy nie przejmować się i spokojnie trzymać w torebce do wiosny?

Pewnie to wciornastki, częste na pomidorach, jeszcze częstsze na cebuli i porach. Nasionom nie zagrażają, chyba, że miałeś wirusy.

Obiecane streszczenie artykułu o odkażaniu nasion.

Proces odkażania pomidorowych nasion dotyczył wirusów mozaiki dyniowatych, pomidora, ziemniaka i tytoniu. Większość wirusów znajduje się na powierzchni nasion, zwłaszcza w pektynie.
Obróbka powierzchni nasion może być prowadzona za pomocą kwasu octowego, 2% kwasu solnego, nadmanganianu potasu, podchlorynu sodu i soli potasowej kwasu nadtlenosiarkowego oraz fosforanu trójsodowego

Pektynę usuwa się na drodze fermentacji, hydrolizy kwasowej i enzymami pektolitycznymi. Usuwanie pektyny trwa długo, a to może zapoczątkować proces kiełkowania, co w konsekwencji obniża jakość nasion.

Wyniki doświadczenia:
1. enzymatyczna obróbka nasion i 3x płukanie wodą pozwoliło na usunięcie z powierzchni nasion pozostałości kwasu solnego i pektyny, ale w niektórych przypadkach pogarszało jakość
2. 3% roztwór azotanu potasu KNO3 zastosowany podczas usuwania pektyny pozwala na uniknięcie wnikania wody do wnętrza nasienia chroniąc je przed inicjacją podziałów komórkowych.

Kwas solny 2%, a wie ktos jakie stezenie octowego?

0,6 %