Forum Ogrodnicze Oaza

Bakłażany siałam wcześnie. Za to jak wszystko inne w tym roku były malutkie i wątłe. Posadziłam na końcu gdzieś na początku czerwca i widzę, że się spieszą.
Ledwo wypuścił jeden liść w gruncie, mają max 15 cm i puszczają kwiatki

Moje w 20l donicach .Posadzone w mieszankę ziemi ogrodniczej ,torfu i perlitu na spód dałam drenaż z keramzytu.Dokarmiane kristalonem czerwonym.




Największy-pierwszy od lewej-to CZARNA LUNA
Zaczynają kwitnąć.Dolne liście u kilku oberwałam bo zaczynały żółknąć.
Stoją pod daszkiem ,u mnie upały więc jest trochę zachodu z podlewaniem.Na razie rosną zdrowo ,jeden tylko złapał mszycę.

A ja się dzisiaj doczekałam.

Pierwszy kwiatek na bakłażanów zakwitł

Bakłażany mają rzeczywiście piękne kwiaty. Pytanie tylko, czy tak późno siałaś. Ja już mam sporo owoców i to w gruncie i w tunelu, które mają wymiar "handlowy". Są to głównie Avany, a siałem w pierwszej połowie marca. Pozostałe mają dużo kwiatów, które redukuję do rozsądnej ilości i malutkie owoce.

U mnie problemem zrobiła się stonka, która ogryza mi liście bakłażanów. Każdego dnia znajduję kilka sztuk. W zeszłym roku nie było ani jednej.

Nie wiem może i późno śmiałam.

To mój pierwszy rok z bakłażanami, nasiona mam ze straganiku, a trzymam je w doniczkach na dworze.

Myślałam,że nic się nie dzieje,ale dzisiaj zrobione zdjęcie porównałam z poprzednim.Kiedy taki owoc będzie gotowy do spożycia?A może potrzebujemy nasionka?
Mramornyj.Zdjęcie z 18 czerwca.

Dzisiaj.

Reszta na razie Muszę się im jutro dokładniej przyjrzeć.

Pierwszy owoc warto zostawić na nasiona. Jest pewność, że zdarzą dojrzeć. Co do terminu zbioru, to u bakłażanów jest to dość trudne, bo gdy one się przebarwią, to już nie specjalnie nadają się do spożycia, bo nasiona są wykształcone i owoce niesmaczne. Ja czekam i obserwuję. Jak widzę, że owoc przestaje rosnąć to zbieram. Często wcześniej, bo młodsze owoce są smaczniejsze. Musisz trochę wprawy nabrać. Po tym sezonie już będziesz wiedziała.

U mnie coś w tym roku urodzaj z kolczastymi krzaczkami psiankowatych W wątku o rzadkich warzywach prezentowałam już kolczastego pomidora, a dzisiaj zauważyłam to


To bakłażan Japonskij Karlik z nasion od Galka68. Może kolce na krzaczkach bakłażanów występują często, ale ja uprawiam pierwszy raz, więc jestem zdziwiona
Po gradobiciu, bakłażany doszły na szczęście do siebie i ładnie przyrastają.

Kochani

Wielka radość
Jest
Pierwszy
Widzę go
Hura
Hura hura
Odmiana globus

Co prawda nieśmiało, ale się wychyla

Mój pierwszy w życiu bakłażanek

Aguś, cieszę się razem z Tobą i gratuluję ! Chciałabym jedynie podpowiedzieć, abyś szybciutko usunęła zeschnięty okwiat - szara pleśń uwielbia takie pozostałości, a nadchodząca pogoda będzie sprzyjać jej działaniom.
U bakłażanów warto także obrywać wilki i dolne liście, analogicznie do takich zabiegów u pomidorków
Właśnie teraz jest także dobry moment na nawożenie dostosowane do wiązania owoców.

Dziękuję Aniu!

Najwyraźniej nie doczytałam. Zabiegi będą dzisiaj wykonane.

Pozdrawiam

Ja też uprawiam pierwszy raz i uważnie wczytuję się we wszystkie uwagi. Może przytoczę cytat z książki „600 rad z warzywnictwa”
„Aby uzyskać duże owoce, trzeba skrócić zarówno pęd główny, jak i pędy boczne. W sierpniu na pędach bocznych pojawiają się kwiaty - wtedy skracamy pęd główny. Pędy owocujące skracamy nad drugim liściem nad ostatnim zalążkiem owocu, a pędy nieowocujące usuwa się w całości.”
Sierpień mamy tuż, tuż, a ja nawet nie mam zalążków na wszystkich pędach głównych
Czekanie jest najtrudniejsze i to jeszcze przy takiej pogodzie

Janinko u mnie też marnie z kwitnięciem. Zapewne susza ( u mnie ) jak chłodne noce im nie służą. Dzisiaj pryskam na grzyba , bo coś jeden krzak podejrzanie wygląda. Wczoraj walczyłam ze stonką , które upatrzyła sobie tylko jedną odmianę.

Jestem nowicjuszką jeśli chodzi o bakłażany i oczywiście popełniłam sporo błędów.

Niemniej jednak z nadzieją czekam na owoce i wiem i to na pewno że będą pyszne.

Nasionka mam od Ani i wszystkie mi skiełkowały.

Super fajnie ogląda się Wasze zdjęcia i choć moje są skromne pochwałę się, ale jutro, bo burzą do mnie się zbliża.

Ponieważ dwa liście przy jednej oberżynie były dziś lekko zwiędnięte - oklapłe podlałem wszystkie trzy krzaki preparatem Magnicur Energy. Oberżynę podlewam co drugi - trzeci dzień średnio po 1/2 litra wody. Zasilam je nawozem do pelargonii 3ml/l.

Kwiatki piękne:

Jan4 wrote: Dziś rano inne liście nie były zwiędnięte - poprzednie dwa zerwałem. Sprawdzę po południu.

Jak pisałem mam trzy oberżyny w tunelu. Kwiaty zapylam pędzelkiem. Po przekwitnięciu jednak zawiązki odpadają - zasychają.
Jaka jest przyczyna zrzucania zawiązków owoców (niskie temperatury w nocy - w granicach 10*C, brak składników pokarmowych i jakich, ... ? Proszę o pomoc.

Tak wygląda zrzucony zawiązek.


Jednak liście przy jednej oberżynie dalej więdną. Po południu były trzy. To zdjęcie oberżyny i zwiędniętych liści.
Jak jest Wasza diagnoza - proszę o pomoc.