Forum Ogrodnicze Oaza

Takie więdnięcie pojawiało się w wątku w ubiegłym roku i dwa lata temu... . Różnie sobie radziliśmy- wszystko w wątku- nie było złotego środka. Chyba trzeba nadal eksperymentować. W ubiegłym roku w desperacji opryskałam pozostałym z oprysku pomidorów Infinito- u mnie pomogło.

Nie mam tego preparatu. Chodzi mi głównie o przyczynę i jak zapobiegać.

Tez mi tak więdną co roku.Opryskuję Topsinem wynoszę z tunelu i jeżeli nie stracą zbyt dużo liści to są do uratowania. Dwa lata temu to Grubownyj stracił wszystkie liście. Odbudował się, ale dopiero na jesień i było tylko dwa czy trzy owoce.Tez dwa lata temu, jak szukałam przyczyny weszła na forum amerykańskie i oni tez maja ten problem i nie wiedza jaka jest przyczyna.

U mnie też jeden więdnie, znalazłam podobne objawy i info na amerykańskim forum, że to wertycylioza. Czyli jutro, tak jak Emalka, robię oprysk Topsinem. Muszę też dla tej grządki wprowadzić trzyletnie zmianowanie. Przez ten czas żadnych pomidorów, papryki, bakłażanów.

Dorotko ja mam wszystko w wiadrach z nowa ziemią z worków. W minionych sezonach wyciągałam z wiader, oglądałam korzenie, rozcinałam i to nie jest wertycylioza przynajmniej u mnie. ( miałam wertycyliozę na truskawce i różach i wiem jak wygląda). Ja się przychylam do grzyba który wywołuje Szarą pleśń.. tym bardziej, ze na gruncie rosną mi zdrowe i jeżeli wyniosę z tunelu to zdrowieją w oczach i argument, że jednak Topsin pomaga. W tym roku będę pryskać Signum zobaczymy.

Emalko, myślę, że masz rację, to raczej nie jest wertycylioza. Na tej grządce miałam w zeszłym roku problem z kilkoma krzakami pomidorów, które też więdły. Też je cięłam i nic nie znalazłam. Przypomniałam sobie, jak napisałaś o cięciu swoich. Czyli więdnięcie, któremu szybko trzeba przeciwdziałać.

Emalia112 wrote: Ja właśnie wczoraj wykonałem tym preparatem oprysk.

Moje w gruncie wyglądają na zdrowe. Jednak mimo dużej ilości kwiatów, zawiązków nie ma

Mój mały bakłażanek, pierwszy Reszta pięknie kwitnie, ale nie może być pięknie I bezproblemowo, bo oprócz mojego zachwytu dobierają się do nich stronki.

Takie objawy więdnięcia bakłażanów miałam w ciągu ostatnich dwóch lat w gruncie. Zdarzało się to zrobiło się zimno i mokro. Na szczęście takie okresy gorszej pogody były w ubiegłych sporadyczne i krótkie. Oberwałam wtedy zwiędnięte liście, ale niczym nie pryskałam, bo kolejne liście nie więdły.
W tym roku moje bakłażany po wysadzeniu z powodu zimnych nocy miały problemy z pobieranie składników pokarmowych i zaczęły marnieć. Interwencyjne nawożenie dolistne poprawiło sytuację. Teraz bakłażany kwitną i kilka owoców się zawiązało. Ale krzaki są mniejsze niż w ubiegłych latach.

Janinko, potrząśnij krzaczkami, tak jak pomidorom pomagamy. U mnie dopiero 4 zawiązane. Zaczęłam dziś takie "wspomaganie".

Może spróbuj, opryskać borasolem, w stężeniach, które podawał dla pomidorów Pomodoro? Nie pamiętam czy sprawdzaliśmy ten sposób na bakłażanach, ale nie powinien zaszkodzić, a i przeciw szarej pomaga.

Dorotko, moje rosną w gruncie, a wiatrów Ci u nas dostatek Przypuszczam, że wina leży po stronie pogody. Wiecznie leje i jest zimno. W trzeciej dekadzie lipca ma być cieplej, może wtedy coś się ruszy. Jeżeli jednak nie, to poczytam o borasolu i jak będzie trzeba, to spróbuję

Po oprysku 12 lipca preparatem Signum 33 WG następuje poprawa - nowych zwiędniętych liści dziś nie było.

Janinko, wiem o czym piszesz. To nie jest lato jak w zeszłym roku.

Moje bakłażany na grządkach w zimniejsze noce i dnie są pod włókniną. Ponieważ urosły juz trochę, wbiłam w narożniki rabat kije, do których przywiązuję włókninę na wys 20-30 cm. Nie są okryte idealnie, ale mają cieplej, niż "pod chmurką". Gdy ma być ciepły dzień, odkrywam je przed wyjściem do pracy. Na grządki wstawiłam też napełnione wodą 6-cio litrowe butle, po wodzie z marketu. W dzień łapią słońce i ciepło, dogrzewają w nocy. Można też dolać wieczorem ciepłej wody. Dodatkowo butle podtrzymują włókninę, aby bakłażany miały łatwiej.

O dogrzewaniu na grządkach nie pomyślałam Na przyszły tydzień znowu zapowiadają ochłodzenie Może i lepiej, że w pierwszym roku uprawy mam pod górkę, bo nie zniechęcę się, a na przyszły sezon będę lepiej przygotowana

Janinko, będzie dobrze, wszyscy się uczymy tych ślicznotek.

Mam jeszcze jeden patent na dogrzewanie roślin - układam na grządce cegły, albo kamienie. Też pomagają.

Jan4 wrote: Na razie jest wszystko w porządku.

Moje rosną w donicach ustawionych na brukowym placyku, mają zdecydowanie lepiej niż w gruncie, kwiatów i zawiązków maja duzo.