Forum Ogrodnicze Oaza

Po czym poznajecie, że bakłażan już dojrzał? Uprawiam pierwszy raz i kompletnie nie potrafię ocenić, czy dojrzały. Czym grozi zjedzenie nie dojrzałego bakłażana? Znalazłam tylko takie ogólne informacje, że niedojrzały jest szkodliwy? Ale co to oznacza - ból brzucha, czy coś gorszego?

Bea Wg znawców bakłażanowej kuchni, najlepsze do obróbki są młodziutkie, małe bakłażanki, takie o wadze 150 g. Młody bakłażan ma kremowy miąższ i błyszczącą jędrną skórkę. Im starszy egzemplarz, tym bardziej brązowy, a nie fioletowy ( pisze o fioletowych odmianach ).
Bakłażan, jak i pozostałe warzywa z rodziny Solanacae ( psiankowate ) , w chwili, gdy zjadane są w stanie niedojrzałej, na surowo, mają szkodliwą substancję solaninę, ale nie wiem, ile musiałabyś zjeść, aby się rozchorować. Każdy organizm reaguje inaczej, trudno przewidzieć, co czeka Twój układ pokarmowy Mogą to być wymioty, mdłości, biegunka .... w najostrzejszych przypadkach zaburzenia ze strony układu nerwowego.
Jadłaś kiedyś niedojrzałe, zielone pomidorki ? Ja tak, ale w minimalnej ilości - i nic. Żyję dalej, skubana

Bea, ja dodam jeszcze do tego co powiedziała Ania, ze dojrzałe bakłażany nie nadają sie do jedzenia są gorzkie i zbyt gąbczaste. Ale on dosyć długo dojrzewają. Dojrzały owoc ma ok 60 dni . czyli musi wisieć na krzaku dwa miesiące. Traci połysk i zmienia barwę.Zbyt wczesne zerwanie owocu nie grozi obniżeniem smaku ( młode sa pyszne) ale obnizeniem plonu. Tez miałam taki dylemat jak TY, ale po dwu latach uprawy postanowiłam ze bede miała tyle bakłazanów w przyszlym roku ,że bedę jadła tylko młode.

Dzięki dziewczyny na informacje. Jak to tylko solanina, to nie ma problemu. Trzeba jej sporo zjeść, żeby zaszkodziła.

Macie rację z młodymi bakłażanami. Gdy przeglądałam przepisy. znalazłam informację, że nie powinien mieć zawiązanych nasion. Nawet kazali to sprawdzić przed zakupem - sprzedawca miał przekroić jednego na próbę.

Odmiana rosyjska Боровичок
Urodą góruje nad innymi, plenność w porządku, smak rewelacja, ale skumulował atak przędziorka. Wszystkie bakłażany są zdrowe, ta jedna odmiana liście ma jak sito.

Dorotka Horti obdarowała mnie tak pięknymi bakłażanami, że już dzisiaj wiem na pewno, że w przyszłym roku podejmę się uprawy choć jednego krzaczka, no, może dwóch, oczywiście w donicy z perlitem.
Te moje doświadczalne Black Beauty idą jak małe pershingi, bardzo się cieszę, że odważyłam się na ich uprawę w połowie czerwca .
Dorotuś, śmiem twierdzić, że to dwie różne odmiany ? Ten pękaty jest szczególnie dorodny, aż żal rozbrajać .... Jutro pójdą do caponaty
Bardzo, bardzo Ci dziękuję!

Ciesze się Też się zastanawiałam na rynku, czy sa takie same. Ja mam na tym straganie prawdziwy kłopot. Pan, u którego kupuję, ma świeżutkie bakłażany ze swojej uprawy. Co gorsza uprawia też pomidory. Tylko 25 odmian!!! Leżą sobie Ananas Noir, Lampa Alladyna, Kiwi, Cornabel, Bawole serca, malinówki, kolorowe tygrysie, brązowe okrągłe, pomaranczowe śliwkowe, różne koktailówki, trzy nowe kolorowe ponoć francuskie, a jeden wygląda jak Copia. I to żaden luksusowy market, tylko zwykły rynek dla okolicznych mieszkanców. Bardzo lubię poranki na rynku.

Oto te piękności z ryneczku; z tych dwóch bardziej krępych i ciemno fioletowych robi się właśnie caponata Zapach jest niesamowity... Opiszę niebawem w kulinarnym.
Trzeci bakłażan jest wydłużony i w kolorze czekoladowym.

Adasiowa wrote: To cecha "płci" te z dobrymi nasionami mają kolce (podobno). To ze na jednym krzaku są i kolczaste i gładkie sprawdziłam. To jest fakt.Kolczaste sa bardziej gorzkie i gąbczaste. Te bez kolców sa podobno smaczniejsze. Nie powiem jadłam oba i oba mi smakowały. A ze te kolczaste wydaja nasiona które lepiej wschodzą i w większym procencie to moze też prawda, bo mnie wzeszły bakłażany (dwie odmiany) w trzy dni, a odmiana Bycze serce potrzebowała dwa tygodnie.

Przepraszam za dosłowny cytat, ale moim zdaniem opis jest bardzo przejrzysty i nie chciałabym dodatkowo zapętlić problemu - co prawda kwestia różnych kwiatów została odnotowana na dzikim bakłażanie, ale może coś jest na rzeczy

Źródło: Internet

Jest jednak gender wśród roślin!
Jak dotąd znamy tylko jeden gatunek roślin praktykujący te niezwykłość, ale kto wie, wyczuleni na problem naukowcy znajdą pewnie więcej przykładów. Zresztą, biorąc pod uwagę jedność świata żywego, może rośliny zarażą się tym od ludzi, skoro istnieje przepływ horyzontalny genów (to oczywiście żart).
Prawda jest taka, że pewna roślina australijska z Terytorium Północnego, dziki bakłażan (Solanum cowiei), ma taką właściwość. Roślina ta opisana była dosyć dawno i egzemplarze jego znajdowały się w zielniku stanowym. Kłopot jednak w tym, że nie znano i nie opisano kwiatów żeńskich, tylko męskie, zaliczając ją do roślin rozdzielnopłciowych. Niedawna wyprawa botaników brytyjskich także nie była owocna. Po prostu nie udało się im egzemplarzy kwitnących. Wreszcie profesor Chris Martine uparł się. Po bezskutecznym poszukiwaniu w terenie zabrał się za dokładną analizę okazów zielnikowych. Tam znalazł kwiaty i pyłek. Okazało się jednak, że pyłek był dwojakiego rodzaju. Jedne ziarna pyłkowe posiadały tzw aperturę, miejsca o cieńszej osłonie, poprzez które wydobywa się łagiewka pyłkowa podczas kiełkowania pyłku. Inne apertury nie miały, pyłek więc nie był zdolny do skutecznego zapylenia. Dalsza analiza wykazała, że te właśnie kwiaty miały słupki, a udawały tylko kwiaty żeńskie produkując bezwartościowy pyłek. Wyraźnie więc były 'gender', mając cechy płciowe żeńskie i taką spełniając funkcję, udawały kwiaty męskie.

Po takim odkryciu trzeba zadać zasadnicze pytanie. Jaką funkcję sprawuje ten fałszywy pyłek, mówiąc bardziej po ludzku, jaki jest cel tego odmieniactwa?
Odpowiedź wydaje się dosyć prosta i przekonująca. Bakłażan dziki jest rośliną owadopylną. Kwiat żeński musi czymś zachęcić pszczoły do odwiedzin by przenieść pyłek. Pszczoły są bardzo wybredne podczas zbierania pokarmu. Interesuje je pyłek, który znoszą do gniazda dla karmienia potomstwa. I dlatego wybierają tylko kwiaty oferujące pyłek, czyli kwiaty męskie. W tej sytuacji nieatrakcyjne żeńskie kwiaty pozostałyby 'starymi pannami'. Produkując fałszywy pyłek mają pewność, że nie nastąpi zapłodnienie wsobne, a równocześnie przyciągną pszczoły niosące właściwy pyłek i nastąpi zapłodnienie komórki jajowej.

Horti wrote:
Przypominam słowa Dorotki o pozyskiwaniu bakłażanowych nasion - gdyby ktoś, coś, kiedyś .
W tych moich nie było ani ziarnka; znaczy się - młode ....

Ponieważ miałam duzo odmiany Almaz zostawiłam jeden na nasiona. Już wisi cały sierpień nie rośnie kolor z ciemnego bordo zmienił się na mlecznobrzowy, no0 niech jeszcze miesiąc powisi zobaczymy. Ja sobie u Lany ta odmianę zamówiłam, ale tytułem próby zbiorę tez nasiona. Bo mam jeszcze Bycze Serce, ale tam na nasiona szans nie ma.

Jest jeszcze trochę nasion na straganiku ( z nich wysiałam w połowie czerwca Black Beauty do perlitu ), kilka odmian, więc w razie "pożaru" będziemy zabezpieczeni.

Emalia112
Czy Ałmaz z którego chcesz uzyskać nasiona był zapylony pod kontrolą tj. czy masz pewność, że nie skrzyżował się z innymi bakłażanami?

Mam pewność, tylko ta odmianę miałam na działce, a tam w promieniu dwu km sa tylko bagna.i trawniki. Inne odmiany mam, w tunelu, przy domu.

No to świetnie, pewnie zapiszę się na nasiona od Ciebie
A działka tak oddalona od innych działek to coś wspaniałego. Też tak bym chciał. Moja posesja jest oddalona tylko o kilkaset metrów od sąsiadów, co i tak jest już extra

Doceńcie to, co macie Niektórzy z nas są przeszczęśliwi mając do dyspozycji ROD 300 lub 400 m2 z kilkoma sąsiadami dookoła. Ja mam dodatkowe szczęście, ponieważ mam działkę narożną, z jedną sąsiadującą.

Bakłażan Black Beauty wysiany 15 czerwca w dwóch egzemplarzach zawiązał właśnie na jednym z nich trzeci pąk kwiatowy, na drugim malutkie dwa pączki.