Forum Ogrodnicze Oaza

zwykły_chłop wrote:
Niezupełnie. Występuje związany w formie glinokrzemianu wapnia / plagioklaz /.

Pomodoro dzięki za czujność , może trochę źle się wyraziłem nie chodziło mi o to że nic nie ma bo z chemicznego punktu widzenia to jest, miałem na myśli to że jest to typ skały kwaśnej w przeciwieństwie do bazaltu i chodziło mi o to że lekko zakwasi glebę. Moje informacje pochodzą ze strony której link podałem, co nie oznacza że są tam zawarte wszystkie dane

Na pewno czytałam na forum, ale gdzieś mi umknęło.
Chodzi mi o podlewanie dołków rozpuszczonym obornikiem. Skleroza dokucza i nie pamiętam ile trzeba rozpuścić.

Czy chodziło Ci o to?

forumogrodniczeoaza.pl/index.php/forum/1...rzyw?start=90#620871

lucysia wrote:
Proszę się skonsultować, bo rozcieńczenie będzie zależne od rodzaju obornika. Na przykład, inne kurzeńca prosto spod kur, a inne kurzeńca granulowanego

To ja już na konsultacjach. Jak przygotować taki świeży kurzy?
Ostatnio też się zastanawiałam w co zbierać i przechowywać takie czyste kurze kupy, żeby były do nawożenia.

Janina powyżej podała link do mojego wcześniejszego postu w tym temacie. Sposób przygotowania gnojowicy jest taki sam , niezależnie od jakich zwierząt pochodzi obornik. Różnica jest tylko w końcowym rozcieńczeniu.

Dzięki Janinko, właśnie o to chodziło.
Analizę zrobię za około 2 tyg. Teraz wyjeżdżamy, potem mąż zbierze ze swojego pola. Ja dorzucę z warzywnika. I wszystkie próbki zawiezie razem
Potem przedstawię wyniki i dalej wg.zaleceń Mietka pójdzie.

A co mąż uprawia na swoim polu ?

Mężu ma praktycznie 80 % wiśni,trochę jabłoni i śliw.
W tamtym roku robił analizę i nawet wykonał zalecenia nawozowe.
Za to u mnie nie wiadomo co jest.Warzywnik w tym roku po raz pierwszy w tym miejscu.Wcześniej przez kilka lat rosły maliny

Odwiedziłem dziś rodziców i oczywiście, zajrzałem do ogródka, pogoda jaka jest każdy widzi, czosnek wyłazi a pietruszkę zostawioną na zieleninkę rodzice systematycznie wykopują i zużywają ale jest coś jeszcze dzięki tej pogodzie, w piecu palą drewnem a popiół ląduje na grządkach. Popiół jest ok ale jest też dużo kawałków niedopalonego węgla drzewnego, czy mogę go zostawić i wiosną przykopać czy lepiej zgrabić i wyrzucić. Jaki wpływ ma ten węgiel na glebę i warzywa

Piec niech rozpalają od góry to nie będzie niespalonych resztek. W drzwiczkach od załadunku jest wlot powietrza, trzeba ustawić na max-a

zwykły_chłop wrote:
Aż spojrzałem w kalendarz, czy to nie jest już przypadkiem 1 kwiecień .

Ty się martw o popiół, a nie węgiel drzewny. Już niejeden ogrodnik załatwił swoją glebę popiołem drzewnym. Jest mocno alkaliczny.

Corrado wrote:
Nie da rady to nie jest CO, rodzice mieszkają na wsi, mają taką typową kuchnię w dawnym stylu z blatem na wierzchu, latem gotują na kuchni gazowej a zimą piec ogrzewa dom (ma taki segment kaflowy jakieś 1.5x2m) piec służy też do gotowania. Mają 80 lat i żyją sobie szczęśliwie choć może niekoniecznie z obecnie panującą modą

W ubiegłym roku wysyłałem trochę popiołu z kominka na grządki , powiem szczerze że nic tam nie chciał rosnąć . Może to przypadek , a może nie.

Tego popiołu to aż tyle nie ma bo rano palą węglem, w południe obiad to też węgiel, ten popiół idzie do wyżucenia, drzewem czasem przepalają wieczorem jak jest zimno więc mam nadzieję ze nie przedawkują bo dużo tego nie leży, tylko właśnie nie wiem co z tym niedopalonym węglem

Corrado wrote:

Corrado wrote:
Kurcze chyba zadzwonię do Nich i powiem żeby nie sypali bo i tak słaby ze mnie ogrodnik ale jak jeszcze ten popiół zaszkodzi to będzie lipa.