Forum Ogrodnicze Oaza

Zbyszko46 wrote:
To wszystko zależy jakiego stężenia się użyje. Ja podlałem pomidory, fasolę, selery, sałatę natychmiast po posadzeniu i żadna z tych roślin nie ma poparzeń.

Jeśli ktoś mi pokazuje oparzenia chemiczne, to ja nie mam pewności czy komuś przy sporządzaniu roztworów nie pomyliły się zera

Tomku, niejeden z nas wysadzał znacznie gorsze rozsady i w ciągu sezonu rosły z nich całkiem przyzwoite roślinki. Nie ma sensu denerwować się już na początku uprawy, daj im czas na zaadoptowanie się do nowego środowiska.
Dobrze, że nie widziałeś moich zupełnie pierwszych rozsad w 2001 r , a mimo to pomidorkami obdzieliłam wtedy kilka rodzin.
Jeśli w tym roku pogoda będzie sprzyjająca i dla nas, i dla naszych warzyw, to będzie to połowa sukcesu.

Panika i nadgorliwość czy nadopiekuńczość, to główni wrogowie w uprawach.

Skoro tak plotkujemy wieczorową porą, to powiem Wam, że kiedy zaczynałam przygodę z uprawą warzyw tutaj, w naszym Warzywniku, to na widok każdej, najmniejszej plamki, wywinięcia liścia, zwiędnięcia wierzchołka, zmiany koloru dostawałam gęsiej skórki. Chuchałam, dmuchałam, skakałam ( aerobik to pikuś ) nad tymi roślinami, zalewałam, przenawoziłam, przesadzałam.
Liście żółkły, rośliny hamowały wzrost, kwiaty opadały, korzenie brązowiały.

Strach miał wielkie oczy, ale ponieważ WY daliście mi szansę, to ja dałam ją moim roślinom. Dzisiaj, w trzecim sezonie uprawiania warzywek z własnej rozsady, kiedy widzę żółknące dolne liście po wysadzeniu w grunt, usuwam je, bo wiem, że i tak im nie pomogę, a stanowią historię życia rozsady i moich błędów.

Jakiś liść ma przebarwienia ? No dobrze, już je ma, proszę Mietka o pomoc i działam. Już nie wpadam w histerię, ale .... nadopiekuńcza nadal jestem

Aniu dokładnie tak każdy na początku wpada w panikę
ale też każdym krzywym liściem Mietkowi nie możemy zawracać gitary

Czy uprawiał ktoś pomidora koktajlowego Tutti Frutti? Jak on rośnie? Patrząc na jego tępo wzrostu mam obawy czy nie dostał za mało miejsca, aby sobie rósł na kilka pędów. Smaczny?
Posadziłem to coś w tunelu i rośnie jak szalone jest już ponad 2 razy wyższy od zwykłej odmiany, a były równe. Przegonił inną odmianę koktajlowca posianego w okolicach 20 lutego, aby sprawdzić czy nasiona z 2011 będą kiełkować, rzekomo ważne do 2013 -wzeszły wzorowo co mnie bardzo miło zaskoczyło więc dostał szansę owocowania.

Nie ma na co czekać. Dziś wysadziłem 8 sztuk Czekisty II. Te plastikowe pierścienie wokół łodyg pomidorów, to ochrona przed turkuciami.

garden wrote:
Ja uprawiałam 2 lata temu. Pomidor bardzo silnie rosnący, niezniszczalny, liście pancerne, ciemnozielone - miałam problemy z ich obłamywaniem (czasami musiałam używać nożyka). Prowadziłam go na jeden pęd. Urósł baardzo wysoki, miał bardzo długie grona. Pomidorki dość spore jak na koktajlowe, bardzo twarde i z bardzo grubą skórą, słodkie

Czy to będzie jakiś wirus ?

Moje pomidory w szklarni.



Na kilkach krzakach już są pierwsze owoce. Kwitną drugie grona.

I pomidory gruntowe, już wszystkie wysadzone.







W sumie wysadziłam w gruncie około 50 sztuk, w szklarni 29.

Slomek wrote: U moich też są takie liście. Może ktoś coś doradzi co to jest , jak to zwalczać i jak temu zapobiegać.

I znowu pojedynczy liść !

Jedna z możliwości

ochronaroslin.agro.pl/index.php?page=szu...=&tempMax=&keywords=

pomodoro wrote: Od wczoraj pada bardzo intensywnie deszcz w dzień i w nocy. To powoduje nadmierną wilgotność podłoża nawet w tunelu - woda podchodzi na pewno z zewnątrz. By nie spowodować podtopienia i uszkodzenia korzeni pomidory planuję zasilić dolistnie AMPOL-MEROL. Na razie nie będę podlewał pomidorów.
Jakie jest Twoje zdanie?

Ma się rozumieć. Nadmierna wilgotność gleby powoduje zakłócenia w przyswajalności składników. Wskazane jest więc przejście na oprysk.

Zdiagnozujecie mi ?
Wsadzone pod folię w pierwszym tygodniu maja, do dołków do których był dany przekompostowany obornik krowi ( spora garść na dołek) i kompost (pH ok. 7)









. Spryskane raz miedzianem

Zdjęcia nr 2,3 i 4 przedstawiają klasyczne objawy infekcji wirusowej.

iwcia55 czym to potraktować?