Moje opinie, wnioski z uprawy
Sacharów, odmian sklasyfikowanych jako rodzina pomidorów o podwyższonej zawartości beta-karotenów. Nazwano je pomidorami młodości i zdrowia, dla niektórych odmian (przykładowo żółtej) podkreślane jest, że nie wywołują alergii. Zainteresowanych odsyłam do artykułu
link. Niestety jest to tylko zdjęcie z gazetki, nie da się edytować w translatorze, zatem dla znających język rosyjski. Od dwóch lat rynek rosyjski dość mocno promuje grupę Sacharów, kładąc nacisk na ich działanie antyrakowe. Nie ukrywam, że te walory zachęciły mnie do ich uprawy. Z tego co się zorientowałam, nie są one zbyt popularne pośród naszych ogrodników. Być może za jakiś czas, Sachary i u nas modne się staną, w każdym razie Rosjanie na potęgę je sadzą (tak przynajmniej twierdzą sprzedawcy
)
W sezonie 2018, pośród nowości jakie wypróbowywałam,
sachary stanowiły najliczniejszą grupę. Posadziłam, aż siedem odmian:
po kolei - za obrazkami -
Cахар: biały, zielony, żółty, brązowy, czerwony, malinowy i w końcu odmiana Sachara Bizon.
Cахар - fonetycznie:
Sachar - tłumaczenie:
Cukrowy.
Podsumowanie:
1. o żółtym napiszę tyle, że okazał się jakimś czerwonym cudakiem (to niestety spora bolączka nasion rosyjskich, pomylić odmiany)
2. zielony - moje nasiona były bardzo złej jakości - z paczki liczącej 15 nasion, zaledwie jedno (w trzeciej próbie), wykiełkowało
3. wszystkie krzaki jakieś takie nie "ruskie". Jestem przyzwyczajona, że krzaki odmian rosyjskich są silne, krępe -
zgniotsa nie łamiotsa. Te niestety do takich nie należały, i to w każdej odmianie. Trzeba było koło nich jak koło jajka. Bizon jedynie, dzielny był.
4. wszystkie Sachary to odmiany średniowczesne. Różnią się wysokością, oczywiście kształtem i kolorem owoców - opakowania zawierają szczegóły (patrz zdjęcie).
Smak. Typowo dla mnie:
zielony mnie nie ujął, choć nie był zły (zwłaszcza gdy został zerwany niezbyt dojrzały), a
brązowy już w ogóle.
Bardzo proszę moją subiektywną ocenę co do odmian zielonych tudzież brązowych, pomijać - jeszcze się w tych odmianach nie trafiła taka, która by mi zasmakowała. Ale piszę tak jak jest.
Odmiany czerwoną oraz malinową określiłabym poprawnymi bez wodotrysków. Niestety pomidorki szybko po zerwaniu miękły. Zjedzone od razu, nawet nawet.
Odmiana Bizon wykazywała u mnie tendencję do pękania, a i te serca takie jakieś odległe od zdjęcia na opakowaniu. Przyzwoita smakowo.
Pod kątem plenności - wszystkie oceniam jako raczej oszczędne. Chcę dać szansę Sacharowi malinowemu oraz czerwonemu - dlatego w przyszłym sezonie podejmę drugą próbę ich uprawy, licząc że jednak mnie zaskoczą. Szczerze powiedziawszy, pierwsze wrażenie jest takie sobie. Nie doszukałam się przypisywanej Sacharom nadzwyczajnej słodkości czy jak to wręcz jest przez sprzedawców określane "równych im smakowo nie ma". No, ale jednemu się podoba córka, drugiemu teściowa.