Forum Ogrodnicze Oaza

Na razie ładne, bo rosną pod namiotami foliowymi i jako jedyne nie były zalewane przez deszcze.

Z ziemią miałeś rację, 3 I 4 klasa

JaNina wrote:
Janeczko, ja wiem, że moje słowa nie będą żadnym pocieszeniem, ponieważ każdy z nas chucha i dmucha na swoje własne ogóreczki i jest w nie zapatrzony. W tym roku moje siewki - niemal od razu na początku swojej życiowej drogi - zostały zaatakowane przez mszyce ( bezskrzydłe paskudy ), w efekcie czego pierwsze listki są zniekształcone, a kiedy już wysadziłam ogórki w grunt, to szybko okazało się, że połakomił się na nie zmiennik.
Widzę jednak, że następne liście są zdrowe i kształtne, ale czujności nigdy dosyć.

Damy radę - mam nadzieję.

Dziękuję Aniu za słowa otuchy . Trzeba chyba przywyknąć do tego, że co roku z jakimś warzywem jest pod górkę . Ale nie poddam się, czasami mam doła, ale przegrywam tylko bitwy, wojny mam nadzieję wygrywać
Jeszcze dodam, że moje ogóreczki te co zostały wyglądają całkiem ładnie

Jasne, przecież nawet wojny się przegrywa ( si vis pacem, para bellum ) Pamiętasz, jak marudziłam, że poległam na produkcji rozsady cebuli ? Mówi się trudno - spróbuję za rok.

Pokój w ogrodzie raczej niemożliwy , ale wojny toczyć trzeba .

Moje ogórki nie są w najlepszej kondycji. Pierwsza rozsada wysadzona 18 maja zupełnie padła po ulewnym deszczu. Na dzisiejszym zdjęciu to efekt drugiego sadzenia. Dopiero od niedzieli temperatura osiągnęła 20°C, wcześniej w ciągu dnia było 12-13°C. Bardziej widać kolorowe sałaty i konstrukcję do wspinania się roślin.

Ogórek Iwa posadzony w gruncie 30 maja.



Pojawiają się ogóreczki.

Piotr - przyjmij gratulacje
Maluchy wyglądają rozbrajająco, a przy okazji zapytam o te mikroskopijne dziurki w liściach - widoczne zwłaszcza na drugim zdjęciu z taśmą mierniczą ( mam identyczną )

Dziurki to pół biedy ( kosiłem kosą obok to trochę im się dostało) ale te plamy mnie martwią na starszych liściach.


Piszą że Iwa znakomicie radzi sobie z parchem dyniowatych, za to ulega mączniakom.

Adasiowa wrote:
Pokonałas te mszyce ? Jak tak, to czym ?

U mnie wczoraj zostały paskudy odkryte na sałacie. dzisiaj oprysk z olejku neem. Za kilka dni planuję powtórkę . Chciałabym jeszcze użyc HT, ale nie wiem w jakim odstepie czasu z tym neeem.

Moje rosną powoli ,odmiana CEZAR


Upały zrobiły swoje i teraz jest już bardzo sucho.
Pryskałam je dwa razy PW.

Nornice na razie się wyniosły, mam nadzieję, że na tamten świat . Ogóreczki na razie rosną
Andrusy

i Suyo Long

Almera wrote:
Użyłam ciężkiej artylerii w postaci Mospilanu. Po paskudach nie ma śladu; to znaczy zostały zwłoki, ale je sprzątnęłam.

Jan4 wrote: A ile dałeś Saletry amonowej na 1 litr wody?
Mieciu.. dostałam 'dodatkowy' kawałek gruntu od siostry i posadzę więcej warzywek niz planowałam (więcej ogórka, fasolki i buraczków).
Teren ten nie był niczym nawozony, co najmniej kilka lat. W zeszłym sezonie rosły tam ziemniaki.
Kupiłam 5 worków 50L ziemi do warzyw i rozprowadzę ją w rowki. Co jeszcze powinnam zrobić? Help

Spróbuj. W razie niedoborów zawsze można dokarmić przez fertygację.

To znaczy, ze na razie nic nie dawać. Nawozy z 'kupnej' ziemi na razie wystarczą?

A co Ty chcesz dawać o tej porze ?. Dasz obornik , to możesz siać dopiero pod koniec czerwca.

A wiesz przynajmniej, ile nawozu zawiera ta kupna ziemia ?

Maryla54 wrote: 5 gram na litr.