Forum Ogrodnicze Oaza

A temu pomidorkowi poświęcam osobny post.

Czekista - pomidor, który przez dwa miesiące po posadzeniu w grunt ( końcem maja ) odmawiał współpracy. Przyrostów praktycznie nie było, jedyny kwiat po zawiązaniu "owocu" opadł. Zmartwiona takim stanem rzeczy postanowiłam go ratować. W połowie czerwca wykopałam krzak z Kwatery Głównej i posadziłam do dużej donicy z gotowym podłożem do warzyw zmieszanym z odkwaszonym torfem i dość obficie podlałam.
Był nawożony wyłącznie dolistnie, a kiedy zauważyłam znaczny przyrost i wytworzenie 2 gron kwiatowych ( pierwsze ma 6 pąków ), rozpoczęłam delikatną fertygację Magiczną Siłą36. Pod pierwszym gronem wyprowadzam wilka na drugi pęd.

Bardzo poproszę o trzymanie kciuków za mój eksperyment ....

anaka wrote:
Babcia go miała w zeszłym roku w tunelu i była z niego bardzo zadowolona. Był wczesny i bezproblemowy. Owoce miał takie w sam raz na jedną kanapkę, nie klapciały szybko.

Ja jestem ciekawa pomidorka Federle. Mam je pierwszy raz, więc opinia jeszcze nie jest ugruntowana, czyli może się zmienić. Krzak lichy, taki jakiś wiotki. Owocki natomiast zapowiadają się ciekawie


Nasiona oczywiście zbiorę

Pomidory znacznie przyśpieszyły dojrzewanie. Po raz pierwszy mam Malachitową szkatułkę i muszę przyznać, że dobre opinie się potwierdziły. Smak z dzieciństwa i zapach. Na pewno będzie u mnie w przyszłym roku. Podobnie Stara babcia malinówka, K17/F9,
Aussie, jak również dwie odmiany od znajomego który uprawia tylko dwie odmiany od lat i nie wie co to. Nazywa je sakiewka i pękający. Są smaczne , plenne o dużych owocach. Zrobiłem parę zdjęć.

Malachitowa szkatułka





Stara babcia malinówka



Aussie





i dwie odmiany nn









Pozdrawiam

Po ostatnich upałach na w tunelu na K/113 Kalman x Dyno F1 (podłużne) oraz na odmianie Ricciollo F1 (żebrowane bawole serce) pojawiła się SZW. Wszystkie pomidory i pod folią i w gruncie dostały kolejny oprysk Octanem Wapnia ze szczególnym uwzględnieniem gron z zawiązanymi owocami.

Z tego co wiem SZW powstaje z wielu przyczyn. Łatwo wyszukać artykuły na ten temat. Jednak jeżeli ani razu nie podaliśmy roślinom wapnia pod korzeń, to jest to na pewno błąd. Saletra wapniowa powinna znaleźć się też czasem w wodzie, którą podlewamy.

Jak już nieraz pisałam, problemem nie jest brak w podłożu tylko problem z pobieraniem. Przez liście i owoce zdecydowanie lepiej i szybciej się wchłania niż z podłoża.

Prawda stara jak świat: wapń, podobnie jak bor nie jest transportowany w roślinie z podłoża do owoców, a przynajmniej jest to trudna translokacja, tym bardziej, że czasami zachodzi blokowanie pobierania Ca z gleby, stąd konieczność ( profilaktyczna i interwencyjna ) bezpośrednich oprysków gron kwiatowych i owocowych. Tak to widzę.
Madziu

Hej. Napisałem w pierwszym zdaniu, że problemów jest wiele. Znam je. Chciałem zaznaczyć, że jak go nie ma w podłożu to nie trzeba już rozpatrywać problemów z jego blokowaniem. Każde opracowanie o prawidłowym nawożeniu pomidorów bardzo akcentuje podawanie wapna głównie w postaci saletry wapniowej - dokładnie fertygowanie. Lepiej zapobiegać. Gdy to zawiedzie wtedy działamy inaczej.
Pozdrawiam

Bala uprawiam pomidory wyłącznie w donicach i skrzyniach więc przy codziennej fertygacji dostają wszystko czego potrzebują.Zaznaczam, że nie używam nalewek z pokrzyw, skórek bananów i tym podobnej magii.Korzystam ze starannie opracowanych receptur doświadczonego działkowicza.Po upalnym dniu i równie gorącej nocy zastałam taki widok



I co Ty na to?

Też mam problem z SZW. Aurija, SBM, Red Pear, Big Rainbow, JR. Pryskane saletrą wapniową, PW z saletrą wapniowo-magnezową i ostatni OW.

Kajtkowa A używasz wody deszczowej do podlewania pojemnikowych, stąd niedobór wapnia?

Receptury, o których pisze Ela, a opracowane przez Mietka - dotyczące uprawy pomidorów w pojemnikach uwzględniają stosowanie zarówno deszczówki, jak i wody kranowej - w każdym z tych przypadków stosujemy inną fertygację, dodając lub nie saletrę wapniowo-magnezową.

Elu, nazywajmy wszystko po imieniu.

Osobiście podlewam kranówką, ale przypomnę także, że SZW dotyka także konkretnych odmian.

Oczywiście o ile można mówić o fertygacji warzyw w zapobieganiu SZW......

Bobej -Błażej ja nie mam dwóch doniczek na balkonie tylko trochę więcej i nie na balkonie.Mieszkam w Polsce i nie posiadam własnej wytwórni deszczówki.Przepraszam za ironię, ale zamieściłam to zdjęcie jako dowód, że są odmiany szczególnie wrażliwe na SZW.Wiem o tym, ale w tym przypadku nieskuteczne okazały się nawet profilaktyczne opryski PW i saletrą wapniową.

Aniu wszyscy zainteresowani wiedzą o co chodzi ,a ja nie chcę narażać tego imienia na kolejne impertynecje internetowych "naukowców".

Wiem Elu. Ale z drugiej strony nie chcę sytuacji, która zaistniała na pewnym forum, a prawda i szczerość zawsze są w cenie.

Elu u mnie również występowała szw tylko i wyłącznie w uprawie w donicach.Przypuszczam,że chodziło o niekontrolowane podlewanie tj.raz w donicy było bardziej sucho a raz mokrzej,a podlewałem jak mi czas pozwalał.Nieraz lałem 2 a nawet 3 razy.Po raz pierwszy kiedy wystąpiła szw regularnie tylko owoce opryskiwałem saletrą wapniową(0,5%),trzy razy co 3 dni.powtarzam tylko owoce.Dalej regularnie opryskiwałem OW a później PW już całe krzaki i miałem spokój.Zrób tak jak ja.
Z moich obserwacji wynika,że jeśli już szw wystąpi,najlepiej użyć co najmniej 3 krotny oprysk owoców saletrą wapniową.

Józiu, czy przypadkiem nie chodzi o saletrę wapniową ?

Aniu oczywiście masz rację a pomyłka usunięta .Powstała dlatego,że właśnie szykowałem oprysk pod folią saletrą potasową i magnezem.