Forum Ogrodnicze Oaza

Wracając do topinamburu - myślę, że ta roślina jest strasznie niedoceniana! Traktuje się ją jak chwast, natomiast zupełnie się z niej nie korzysta. Jego cena waha się od 3 do 10 zł za kilogram, a dań, które można z niego zrobić jest całe mnóstwo. Najbardziej przypadło mi do gustu puree z topinamburu. Nie widzę sensu kupowania korzeni topinamburu skoro praktycznie bez pielęgnacji, można uzyskać go w swoim ogrodzie.

Skoro tak zachwalasz, to wrzuć proszę przepis na to pure do działu kulinarnego : forumogrodniczeoaza.pl/index.php/forum/44-kulinaria

Wreszcie w tym roku będę miała własny MALABAR /taką mam nadzieję/.W ubiegłym roku się nie udało.A teraz z kilkunastu nasionek wykiełkowało 5,jedno skiełkowane zgniło.Z czterech pozostałych dotychczas jeden wyszedł z ziemi.




Może poznam wkrótce jego smak...

Nigdy nie sądziłam,że tyle radochy można mieć z wykiełkowanego nasionka! Kolejne dwa malabarki się przebiły!!!
Znalazłam w moich zapiskach takie informacje:
MALABAR - szpinak letni, pnący.Wysokość 1,2-1,5 m.Rośnie przez cały sezon do przymrozków.Liście sercowate,ciemnozielone.Jadalne liście,łodygi i kwiatki/czyli mógłby zagościć w wątku o jadalnych kwiatkach/.Można go ciąć/np. formować kulę/.Wysiewamy 6-8 tygodni przed planowanym wysadzeniem.Przed siewem nasionka moczyć 5-6 godz. w ciepłej wodzie./Tego nie zrobiłam,ale i tak dał radę!/ Wysiać do małych doniczek na głębokość 0,5 cm.Wysadzamy do gruntu po przymrozkach.Wymaga podpór.Można jeść na surowo,można podsmażyć na maśle z czosnkiem do jajka na twardo z koperkiem.
Tyle wiedzy w moim zeszyciku.Byłabym bardzo wdzięczna tym,którzy mają jakieś doświadczenie w uprawie,gdyby coś napisali.Nasionka mam od Ady-PIĘKNIE DZIĘKUJĘ!!!

W jakiej temperaturze podkiełkowywałaś ten szpinak?

Na ogrzewanej podłodze,myślę,że między 25,a 30 stopni.

Czy ktoś uprawiał miechunkę pomidorową? Bardzo lubię meksykańska salsę verde, a świeżych tomatillos potrzebnych do jej zrobienia u nas nie da się kupić. Widziałam nasiona w ofercie Vilimorinu, ale nie wiem czy ten rodzaj miechunki u nas zaowocuje.

Co roku uprawiam miechunkę. Jest mi potrzebna do peperonaty i jeszcze robię taki sosik z zieloną kolendrą i miechunką do sałatek. Rośnie bezproblemowo. W tym roku wsadzę chyba tylko jeden krzak, bo owoców zawsze sporo Tylko nasiona już mam swoje. Podobno są dwa rodzaje krzaków, wysoki lub niższy rozłożysty. Ja mam ten niski.

Dzięki za odzew Skoro jednak piszesz o wysokiej i niskiej to pewnie uprawiasz miechunkę peruwiańską, czyli rodzynka brazylijskiego. Też go uprawiam od kilku lat. Ja jednak szukam informacji o miechunce pomidorowej, to podobno co innego.

Uprawiam i miechunkę i rodzynka. Znam różnicę. A o wielkości krzaków czytałam na innym forum. Możliwe jest że tam właśnie dokładnie nie wiedzieli o czym piszą. W tym roku rodzynka odpuszczam, będzie tylko miechunka
Teraz zauważyłam, że to 400 post, kiedy to minęło?

Uprawiam co roku rodzynka brazylijskiego inaczej miechunke peruwiańską. To zupełnie inna roślina niż miechunka pomidorowa.

Rodzynek ma drobne owocki, a miechunka pomidorowa większe. Te pierwsze są słodkie, a te drugie bardziej nie wiem jak to nazwać, surowe.

Co do wielkości krzaków się nie wypowiem, bo raczej tylko rodzynka sieje ale raz przez pomyłkę miałem miechunke fioletową i urosła do ok 90cm wys, tzn urosły bo miałem kilkanaście krzaków.


Chyba gdzieś mam paczke nasion miechunki pomidorowej z otrzymanych gratisów ale musiałbym sprawdzić. Jak co, to chętnie wymienie na jakieś inne warzywka.

I jeszcze drobna różnica. Rodzynka najlepiej zbierać jak sam odpadnie na ziemię. Natomiast miechunka pomidorowa bardziej do przetworów smakuje mi jak jest jeszcze zielona. Jest wtedy taka przyjemnie kwaskowata.

aga wrote: Z tego opisu widać, że jest to cenne warzywo dietetyczne. Od wielu lat uprawiam szpinak nowozelandzki, bo liście i końce pędów można zbierać przez cały sezon wegetacyjny. W warunkach klimatycznych Wrocławia nasiona same kiełkują na wiosnę następnego roku jak się roślinę nakryje pędami. Ma dla mnie tę wadę, że jest bardzo blisko gleby i trzeba go dokładnie myć przed spożyciem. Poza tym organoleptycznie nie przypomina szpinaku. Forma pienna szpinaku bardzo mi odpowiada.
Spróbuję kupić na Allegro. Cena nie jest zabójcza.
W sklepie ogrodniczym nigdy go nie widziałem, a zawsze przepatruję wszystkie torebki z nasionami.

Malabar miałam w ubiegłym roku po raz pierwszy. Powiem tak: szpinaku nie bardzo lubię, malabar mi smakuje. Jadłam na surowo.
Nie wymagał właściwie żadnej opieki oprócz podlewania. Poza tym, z racji kolorków, jest bardzo dekoracyjny.

A ja szukam odmianę szpinaku , który późno wybijałby pędy kwiatowe. Wszystkie które uprawiałam do tej pory pod koniec maja zaczynają kwitnąć, a wtedy tak brakuje w kuchni zieleniny. Rodzina za naleśniki ze szpinakiem dałaby się pokroić. Kapusta pak choi tez szybko idzie w kwiat. i nie ma czym ich zastąpić. Może faktycznie ten szpinak tą lukę wypełni.

Emalia112 wrote: A szpinak nowozeladzki, inaczej trętwian?

Czesiu, na naszym forumowym Straganiku są nasiona szpinaku Malabar, więc serdecznie zapraszam do zamówienia.

Też uprawiam szpinak Nowozelandzki i polecam.
Jak widzę wspomniana odmiana pnąca Malabar jest dość wysoka
Dla osób preferujących formę krzaczastą polecam jednak Nowozelandzki