Forum Ogrodnicze Oaza

Nie, nie.
Tzimbalo to nie nazwa odmiany, tylko całkowicie inna roślina. Ale też z rodziny psiankowatych. Mniej rozpowszechniony kuzyn popularnego pepino.

i.pinimg.com/originals/36/b1/dd/36b1dd42...58e4e763b886fdf0.jpg

Jako ciekawostkę powiem, że zwierzaki bardzo ciekawie reagują na liście tej rośliny - podejrzewam, że wydziela jakiś zapach, który dla ludzi jest niewyczuwalny, ale nie podoba się zwierzętom. Mój pies dosłownie na nie warczał, a nie reaguje zwykle na żadne "zielone" cudaki.

Aż Ci podziękowałam za tę wiadomość. W przyszłym roku zahoduję to cudo dla mojego wilczura, który zrobił sobie toaletę tam, gdzie zażywają słoneczka moje sadzonki. Niczego nie niszczy, ale dojście skutecznie mi utrudnia.

Moje rozsady na dzień dzisiejszy (właściwie wczorajszy)
Papryka ostra wysiana 25 stycznia "ostro" idzie w górę





Papryka słodka wysiana 23 lutego, chyba czas na przesadzanie do większych doniczek

Rozsada pomidorów z przeznaczeniem do gruntu. Nasiona wyłożone do kiełkowania 15 i 16 marca.





Dwarfy malę krępe roślinki.



Pomidory wysiane wcześniej bo 8 marca i przesadzone do większch doniczek

Pizza wrote: Ciekawe, czy na koty też tak działa... Jeśli tak, to pisz koniecznie, gdzie to cudo zdobyłaś

Mój kot nie niszczy roślin (czasem tylko się położy w np. donicy z ziołami, jeśli jej akurat podpasuje na słoneczku... no ale nie gryzie i celowo nie niszczy), więc ciężko mi stwierdzić, jak zachowywaliby się "terminatorzy". Ale Tzimbalo tylko powąchała wyjątkowo niepewnie i ostrożnie, po czym wycofała się i stara się okrążać szerokim łukiem.
Tylko mi nie kiełkowały te allegrowe. Dostałam sadzonki od pasjonata pepinowatych, który od jakiegoś czasu uprawia z własnych nasion, a wcześniej ściągał z portali zagranicznych.
Jeśli uda mi się doprowadzić sadzonki do owocowania, to postaram się wybrać nasiona.

W przyszłą środę do wysadzenia w grunt. Rzodkiewka.

Mam taką rukolę i nie wiem co dalej z nią zrobić -czy przepikować ,czy też wysadzić ją teraz do gruntu

Jeśli to wieloletnia, to bym się z nią nie cackała i wysadzała do gruntu. Odporna na mróz, rośnie jak chwast. Ja muszę ją zwalczać, bo się rozłazi, a korzenie ma solidne.
Jednoroczna też podobno mrozoodporna, ale tej nie uprawiałam, więc nie mam własnych doświadczeń.

O jej nie wiem jaka ,nasionka miałam z naszego straganiku od Iwony M.Jaka by nie była to ,tak jak radzisz, wysadzę ją do gruntu.

To jest rukola jednoroczna, ale bez problemu wytrzymuje kilkustopniowe mrozy, więc najlepiej ja teraz wysadzić do gruntu.

Jakby co, to moja już od ponad tygodnia w gruncie:) Sadziłam na przemian z sałatami - tu w towarzystwie Mescher (z zeszłorocznej wymiany nasion). Wytrzymała już niejedną noc na minusie. Najzimniej było -3,5 stopnia.



A! Nie wiedziałam, że istnieją rukole wieloletnie To tłumaczy dlaczego rukola sąsiadki przetrwała tegoroczną zimę. Kilka dni temu bardzo się zdziwiłam z tej okazji, tak bardzo, że musiałam spróbować, żeby uwierzyć

Betula wrote:
Znowu pisałam coś w pośpiechu, bo wybywałam z domu. Przez mrozoodporna miałam na myśli, że wytrzymuje kilkustopniowe przymrozki. Podejrzewam, że -15°C by nie wytrzymała.
Jak piszą dziewczyny, tę też można już sadzić.

Jutro będzie wysadzony musztardowiec Red Giant i Kapusta Pak Choi.

Śliczne macie rozsady
Moja rzodkiewka z rozsady już od dawna pod szkłem. A wysiana do gruntu też sobie radzi.

W ubiegłym roku wysiew majeranku zakończył się niepowodzeniem.W tym roku kolejna próba.Nie jest urodziwy,ale może coś z niego będzie.Mam pytanie Co dalej mam z nim robić?Czy pikować kępkami,czy po kilka sztuk?

Marysiu, nie wiem, na ile moja podpowiedź będzie pomocna, ponieważ mam za sobą tylko jednorazową uprawę majeranku ( w ubiegłym roku miałam wystarczająco duży zbiór, więc w tym odpuściłam ) - do pojedynczej doniczki pikowałam niewielkie kępki.

Też uważam że kępki najlepsze, później lepiej się krzewi.