Corrado, bardzo się cieszę, że jesteś z nami i "idziesz" dalej do przodu
Ja też opowiem Wam swoją dziwną chorobę, która dopada mnie raz w roku w zimie i nikt nie wie co to jest. Sprawa jest na tyle poważna, że raz już by mnie TOTO wysłało na tamten świat...i trudno jest o tym nie myśleć.
Z całą pewnością nie jest to koronawirus (nie zaraża i wtedy jeszcze go nie było) .
Ja też nie choruję, od kilku lat żadnej innej infekcji, tylko TO (czym by to nie było). Jeden, jedyny raz w roku...ale....
Opiszę Wam przypadek z przed dwóch lat, bo był najgorszy.
Zaczęło się (jak dobrze pamiętam) końcem stycznia od gorączki (38-39) i tak ze 3 dni. Potem gorączka zeszła i zaczęły się duszności i duże osłabienie. Leki; najpierw wszystko co można bez antybiotyków, potem antybiotyki: jeden, drugi, trzeci. Więcej nie można było; NIC, żadnej reakcji. Potem leki astmatyczne; inhalacje, nebulizacje-znów NIC. Doszedł jeszcze kolejny objaw; serce wariuje, arytmia nie ustaje.
Leżałam już od ponad 2msc, nie mogłam iść dalej niż krótkie (konieczne) przemieszczanie się po domu. Osłabienie i duszności nie pozwalały na nic więcej.
Ok. 2,5msc. byłam praktycznie przykuta do łóżka. Objawy były tak silne, że musiałam co chwilę popijać wodę, żeby móc oddychać a serce biło jak oszalałe.
Podejrzenie zapalenia mięśnia sercowego-szpital. Nie opisuję szczegółów, bo cyrki z lekarzami, to niestety nie nowość
W każdym razie, po szpitalu na wypisie jakiś bzdet, serce ok.-uff. Sterydy podawane w szpitalu przytępiły duszność. Po powrocie do domu, na drugi dzień nastąpiło zatrzymanie oddechowe...
Na szczęście... oddech powrócił. Mocne sterydy jakoś dały radę.
Po ok. 3msc.nagle wszystko odchodzi samo, ot tak.
W zeszłym roku też mnie złapało. W porę zareagował mój kochany doktor i końskie dawki sterydów pomogły.
Istotna rzecz, jak już wspominałam, to nie zaraża. Nikt z kim miałam kontakt się nie zaraził, choć miałam kontakt z bardzo osłabionymi ludźmi.
Na dzień dzisiejszy, powoli zbliżam się do okresu w którym łapie mnie TO cholerstwo. W zeszłym roku był to sylwester.
Nie chcę nawet myśleć i pisać scenariuszy, co to będzie w tym roku...z tym całym szaleństwem dookoła
.
Jeżeli, ktoś ma pomysł, co to może być (może jakiś "pomysł" na badanie) dajcie znać, może uda mi się przed tym jakoś uchronić.
Dodam jeszcze, że robiłam podstawowe testy alergiczne i kompletnie nic nie wykazały.
Trzymajcie się i nie poddawajcie