Forum Ogrodnicze Oaza

Janinko też o tym pomyślałam
Ta rzodkiewka jest z rozsady, która mi zmarzła i już miałam ją wyrzucić na kompost, ale jakoś tak wyszło, że zostawiłam i okazało się, że puściła nowe listki.
Czasami dobrze jest dać szansę roślinkom.

U mnie na rozsadniku, czyli strychu coraz ciaśniej. Po części z powodu mojego pomysłu z uprawą cukinii która zajmuje bardzo dużo miejsca. Ale jakie efekty


Najbardziej cierpią bakłażany, zbite i rosnące krzywo, bo nie mogę ich poprzestawiać


Papryczki rosną w oczach, ale jeszcze nie ma z nimi problemu


W selerach przyplątało się trochę pleśni, ale idzie ku lepszemu


Pomidorami jeszcze nie wypada się chwalić

Piękne
A pomidorki, które zaraz trafią na widelec, też nie uszły mojej uwadze
Cukinia piękna, ciekawe czy urośnie.
Kiedyś wysiałam ogórki w lutym, potem pięły się po suszarce do ubrań
Ale plonu z tego się nie doczekałam.

W tym roku nie miałem możliwość robienia wcześnie rozsady pomidorów. Są teraz po pikowaniu takie.

Ja dziś właśnie zacząłem pikować pomidorki. Zrobiłem na razie jedną paletę, a będzie ich co najmniej 3 .

Przy okazji jeszcze raz zademonstruje prosty sposób kontroli podlewania:

1. Kubek o pojemności 150 ml napełniony swobodnie nasypanym podłożem z przepikowaną siewką pomidora ważę przed podlaniem




2. Podlewam wodą o temperaturze otoczenia w ilości ok 15 % objętości podłoża.




Przy takiej objętości i temperaturze powietrza 20 *C na dobę odparowuje ok 8 g wody. Po różnicy wagi przed i po podlaniu widać, że to podlanie powinno starczyć na 3 dni.

Tak to u mnie wygląda




Ciasno mocno

Poza pomidorami wszystko rośnie ....

Dynie, ogórki, cukinie - zero problemu w szklarni

Pomidory lipa kiła wyniosłem że 2tyg temu i też tragedia










[attachment:5]20

Dzisiaj do podkiełkowania powędrowały kolejne nasiona. Wyłożyłam malabar, miechunkę, cyklanterę i okrę. Natomiast bezpośrednio do podłoża wysiałam bazylię Tajską i łobodę. Pierwszy raz zrobiłam też rozsadę kolendry. Spróbuję uprawy gniazdowej, tak jak koperku

Właśnie szykuję towarzystwo do wyniesienia na balkon i w związku z tym, powstała mała sesja
Na zdjęciach zabrakło słodkich papryk, bakłażanów, kilka papryk ostrych obraz małej części pomidorów i petuni

Kapustne robią mini masę







Najmłodsze pokolenie sałaty

I średniaki



Rzodkiewka


Rozsada pomidorów w różnym wieku. Cześć pikowana 2 dni temu

Pomidory otrzymane z AWN rosną. Profilaktycznie wysiałem tylko połowę nasion każdej odmiany. Przede mną kolejne przesadzanie pomidorów. Za pierwszym razem trafiły do kubeczków 200 ml. Pomimo tego, że stoją na parapecie od strony południowej i były doświetlane żarówkami LED są dość wiotkie. Z powodu pogody sadzonki trafią do tunelu nawet w połowie maja. Mam taki pomysł na przesadzanie, by odciąć dolną część bryły korzeniowej, nawet do połowy jej wysokości i posadzić w głębokie kubeczki do piwa, tak, by łodyga była zagłębiona w ziemi do pierwszych liści. Sądzę, że w ten sposób łodyga się ukorzeni i będzie to bezpieczniejszym i korzystniejszym działaniem niż ukorzenianie wierzchołków. Czy dobrze myślę?

Nie wiem jak zareaguje duży pomidor jak pozbawisz go połowy korzeni. W końcu korzeń to ważna sprawa. Fakt, że sadzonka wierzchołkowa ratuje przed wyciągniętym "badylkiem" ale dodatkowo zabezpieczamy się przed chorobami grzybowymi przenoszonymi z nasionami, dodatkowo masz niżej osadzone grono z lepszym i szybszym owocowaniem chyba jak dobrze pamiętam no i jeszcze dodatkowe zapasowe sadzonki ci powstają

Myślałem, że pozostawienie około połowy korzeni da pewność, że sadzonka przeżyje a z łodygi wyrosną dodatkowe korzenie i system korzeniowy będzie bardziej rozbudowany. Obawiam się tego, że jeżeli zostawię tylko wierzchołek pędu do ukorzenienia, to sadzonka może się nie utrzymać i dodatkowo rozwój korzeni z samej łodygi będzie trwał długo. Nie mam z tym doświadczenia. Własną rozsadę pomidorów przygotowuję od kilku lat ale nigdy nie robiłem sadzonek z wierzchołków pędów. Sadziłem mniej lub bardziej wybiegniętą rozsadę, czyli to co urosło. W tym roku mam wiele odmian z nasion otrzymanych z Pomidorowego Targu i dlatego się staram. Jeżeli nie będę miał pewności czy mój zamiar jest dobry wybiorę rozwiązanie pośrednie. Najmniej wyrośnięte sadzonki przesadzę do większych kubków, to co bardzo wyrosło przeznaczę na sadzonki wierzchołkowe. Mam trochę sadzonek w nadmiarze i ewentualna strata nie będzie bardzo dotkliwa. Poza tym sam będę mógł ocenić, co dało lepsze efekty.

Może lepiej otrzepać trochę bryłę korzeniową i wygiąć łodygę w literę "U", i przesadzić.
Na pewno pomidor będzie rósł, nawet korzeniami do góry
Sprawdzone

Piszesz że masz kilka sadzonek w zapasie, przetestuj kilka metod, nic nie zastąpi własnego doświadczenia, nawet jak coś się nie uda to może w przyszłym sezonie korzystając ze zdobytej wiedzy możesz osiągnąć zamierzony efekt. A jak pisze Piotrek, pomidor to twarda sztuka i wytrzyma wiele, jakoś ta pionizacja wzrostu się fachowo nazywa ale wyleciała mi nazwa z głowy

Jako że w tym roku mam wielkie zaległości ( aczkolwiek nie podyktowane dziurami w pamięci ), to i nic dziwnego, że kilkanaście pomidorowych i paprykowych słodkich siewek nadmiernie wybiegło. Ponieważ odkwaszony torf, jaki zamówiłam, przedstawiał obraz nędzy i rozpaczy, a czas pikowania naglił, przyniosłam z pracy "cegłę" kokosowego podłoża dla gadów: w składzie jest kilka frakcji włókien kokosowych, piasek, drobniutkie zrębki bukowe i keramzyt. Po zalaniu wodą otrzymałam miękkie, pulchne podłoże:

Tytułem próby wysadziłam w nie kilkanaście pomidorów. Co będzie - pokaże czas.

Aniu, od kilku lat stosuję do rozsad mieszaninę podłoża kokosowego i perlitu w stosunku objętościowym 1:1. Jestem zadowolona z tego podłoża, tylko trzeba pamiętać o odpowiednim nawożeniu, gdyż cegiełki kokosowe nie zawierają nawozu, ale za to są wolne od patogenów glebowych ze względu na prasowanie w wysokiej temperaturze. Jeszcze jedną zaletą jest niski ciężar, oraz to że można przesadzać w mieszkaniu bez ryzyka zbytniego zabrudzenia. Suche podłoże wystarczy tylko zamieść, nie tworzy się mażąca breja.

Iwonko, dziękuję za potwierdzenie, bo gdzieś z tyłu głowy miałam pewne obawy, czy dobrze zrobiłam - wiesz, to jest jednak kokos dla GADÓW Z drugiej strony wiem, że podłoża tego typu muszą być jałowe i sterylne, aby nie ucierpiały zwierzęta.
Do nawożenia mam przygotowany ten sam zestaw, co do torfu odkwaszonego, czyli koncentrat żółtego Kristalonu i saletry potasowej.
Jedyna rzecz, nad którą muszę popracować, to odpowiednia ilość wody dodana do sprasowanej kostki.
Póki co, po czterech dniach od pikowania, roślinki żyją.