Forum Ogrodnicze Oaza

ja mam taki sam dylemat ..... może aż tak nie uciekły, ale co ciekawe

zasiane z tydzień temu kilka nasion megagroniastego i kilka nasion jakiegoś wynalazku (też jakaś koktailówka) tak samo, jak u Ciebie wystrzeliło ... doniczki są na oknie

te siane w połowie lutego tak nie wyskakiwały ....

ja wielkiego wyboru nie mam przynajmniej megagroniastego musze posadzić

Gałązko nie wiem co Ci doradzić, wyciągnęły się mocno. Można byłoby popikować głęboko pod liścienie (koniecznie jak najszybciej) z drugiej strony, jest jeszcze czas na ponowny wysiew. Jeśli są to pomidorki bardzo dla Ciebie ważne, np. nie nasz już nasion tej odmiany to pikować trzeba to co jest

Codziennie obracane .... Południowe okno na wysokości szyby

Nie dość,że wyciągnę to pokrzywione, jak po hajnemedina....

I tylko te taki numer odwalily....

Czarna, to odmiany ze straganiku, mam jeszcze nasionka. Tylko dlaczego tak wybiły? Nad nimi jest okno dachowe więc raczej na brak światła nie cierpiały.
Coś pod górkę mam w tym roku, w poprzednim radośnie sypnęłam w doniczkę, potem na działce przesadziłam w doniczki i po kłopocie.

Może miały za ciepło

moje maja 20 stopni .... i też nie mam pomysłu ....

Im wyższa temperatura, tym natężenie światła powinno być wyższe.

Jeśli słońca jest mało/ jest krótki dzień to i temperatura powinna być ciut niższa. W innym wypadku rozsada będzie wybiegać

pełna zgoda, ale 20 to nie są afrykańskie tropiki )))

stąd nie mam pomysłu co u mnie się odwinęło - może nasiona maczali w jakimś uranie ....

No to zagadka się wyjaśniła, to w ciepłym pokoju stoi. A nieogrzewany strych? Może sąsiedzi mnie nie zlinczują jak zajmę trochę miejsca? Tylko czy tam znowuż nie zbyt zimno?

Na strychu z kolei będzie za zimno. Optymalna temperatura to powyżej 18 st.

Gałązko, może masz możliwość przykręcić ogrzewanie? Jaką masz mniej więcej temperaturę w pokoju z rozsadami?

Mam możliwość, specjalnie odkręciłam żeby im było ciepło Tam ze 26 stopni jest, bo aktualnie pokój stoi wolny.

26 to do kiełkowania rewelacja, jak sie pokażą to już za dużo

trochę naczytałem się o humusie, macie z tym jakieś doświadczenia ?

mam dość dobrze przygotowaną ziemię, dziury w której będą rosły roślinki mam wymienioną ziemię na ziemię uniwersalną wymieszaną z odrobiną kompostu i obornikiem granulowanym

dodatkowo zawsze, jak sadzę ładuję jeszcze garść na dno dziury i przykrywam warstwą ziemi

sam humus wystarczy, czy będzie trzeba kombinować ? (jak poczytałem co to robi, to sam się zastanawiałem, czy setki nie wypić ) )

Co do humusu to się nie wypowiem, bo najnormalniej w świecie go nie stosuję.

Choć osobiście nie opierałabym się na samym humusie. Niejednokrotnie tu na forum były prezentowane rozsady prawie zagłodzone bo ktoś stosował "humus" raz w miesiącu i to w dawce tak rozcieńczonej, że nie miał prawa zadziałać.

Nie neguję tego sposobu uprawy, ale trzeba wiedzieć jakie wymagania pokarmowe mają np. pomidory i te wymagania starać się pokrywać. Zagłodzona rozsada gorzej rośnie i gorszy wyda plon, będzie też mniej odporna na choroby.

Kiedyś czytałam wypowiedź, chyba Mietka-Pomodoro na temat bio humusu/ humusu
Musiałabym odszukać

Gałązko 26°C?! to zafundowałaś pomidorom tropiki

wiem doskonale ile to potrzebuje zeżreć .... ja wcale się przy tym humusie nie upieram ))) - też mam zerowe doświadczenie, dlatego pytam mądre głowy


tam zalecane rozcieńczenie to nawet 1:1 do każdego nawadniania..... jak by to policzyć to kilo maliniaka by ze 100 PLN wyszło

zbytnio wagi do nawozów nigdy nie przywiązywałem, raz na 2-3 tygodnie podlewałem jakimś uniwersalnym, co mi wpadł w ręce

No to jak "mądre głowy" to musimy poczekać na zdanie fachowców

Ja też mam niewielkie "doświadczenie". W zeszłym roku to było chyba "szczęście nowicjusza". Niemniej jednak, dużo czytam, a w razie wątpliwości pytam mądrzejszych i jakoś daję radę

ja pomidory mam od kilku lat i wszystko generalnie robione "na pałę" )) i jakoś to zawsze się udawało

to ubiegły sezon - nawet jakiś florovit widzę w kadrze



szklarnia się ostała beż niespodzianek

w gruncie pod koniec sierpnia zaczęła mi włazić zaraza ... i szara pleśń mi ogóry położyła ..... ale to lato było u nas wyjątkowo paskudne

Rośliny pobierają składniki mineralne takie jak azot, potas ,fosfor w formie jonów. Nie ma dwóch układów Mendelejewa, ekologicznego i nie ekologicznego. Więcej jest w tych wyrobach dla amatorów marketingu niż pożytku dla roślin. Potrzeby pokarmowe roślin są określone dla każdego gatunku. Nawóz, jaki on by był, musi mieć takie proporcje składników, jakie wynikają z zapotrzebowania. Aby ocenić czy nawóz jest opłacalny, czy nie, trzeba zsumować zawartości poszczególnych składników, cenę podzielić przez tą sumę i otrzymamy koszt 1 % składników. Następnie porównać te ceny jednostkowe.

Przy nawożeniu w polu należy uwzględnić zawartość składników w glebie i najpierw dopasować skład gleby do wymagań pokarmowych.

generalnie prościej i logiczniej tego się ująć nie da