Forum Ogrodnicze Oaza

A to moje pomidorki bez ogrzewania

Moje pomidory siane 15 marca stały na parapecie i 20 we wtorek poszły do szklarni bo już przerosły mały już po 6 wykształconych liści i zaczęły się kłaść.
w dzień temperatura w szklarni 20-25, w nocy 5 na zewnątrz, bez hartowania i grzania jak na razie nie padły.

I nie padną chyba że będzie minus jeden przy pomidorze

Pomidorowe pocieszki - szanse, że zostaną wysadzone w grunt są minimalne, ale mimo wszystko ich widok na zimnym parapecie przywołuje uśmiech. Zdjęcia sprzed trzech dni.
Pozdrawiam cieplutko ...

rosną

Pomidorki rosną jak na drożdżach. W niedzielę zacznę przesadzać je do doniczek 9x9x10. Trochę je to spowolni, bo do wysadzenia w foliaku jeszcze co najmniej 3 tygodnie.

Dodam od siebie, nigdy nie używałam podłoża z nawilżaczem, w tym roku zakupiłam właśnie takie i trochę nie umiem tych moich rozsad podlewać. Na razie nie jest źle, papryki, selery i kwiaty radzą sobie przy mojej opiece, pory ruszyły. O pomidorach nic na razie nie powiem, bo z powodów zawodowych wysiałam b. późno, dopiero pokazały liścienie i to nie wszystkie. Stracę jedno grono owocowe, jak napisał Mietek, trudno. Już się boję tej rozsady pomidorowej, u wielu osób podobny wygląd tych pomidorków, chyba stoję przed wyzwaniem.

P.S. Zarżnęłam jedną rozsadę kapustnych, podobne zasychanie liści i liścieni, ale wcześniejszy "rzut" rozsady dorodny, foto w wątku kalarepowym zaraz wstawię.

Obawiam się, że pomidory do gruntu będziemy sadzić z początkiem czerwca. Pamiętam taki rok, a były to czasy jeszcze PRL-u, że 6 czerwca być siwiutki mrozik w nocy.

Proszę popatrzeć , jak pięknie spływa na nas powietrze arktyczne, jak woda w klozecie

Przed chwilką wyłożyłam na wacik San Marzano - niską odmianę włoską z Targu i Noviczok Rozowyj tomatland.ru/catalog/2045. Będą w donicach na późniejszy zbiór. Prognoza pogody na najbliższe noce jest fatalna, u mnie w niedzielę ma być -3. Nie dam rady zabrać rozsad do domu bo za duże ale są porządnie nakryte i na noc włączam olejak 500 w na minimum. Przy mroźnych nocach trzeba będzie nastawiać na maksymalne grzanie. O wysadzaniu rozsady nawet pod folią nie ma co marzyć, trzeba będzie co jakiś czas przesadzać do większych doniczek aby łodyga nie zdrewniała w za ciasnych. Muszę dokupić torfu bo zanosi się na większe zużycie niż przewidywałam

Moje rozsady w ostatnich słonecznych dniach trochę się hartowały dziś niestety zimno ale na dzień zabrałam je do tunelu foliowego tam zawsze lepsze światło niż w dom. Mam jeden problem tunel postawiony niecały tydzień temu przez ten czas codziennie miałam otwarte na oścież żeby się wietrzylo mimo to wewnątrz na całej folii skrapla się woda taka jest wilgotność macie jakieś sposoby na pozbycie się wilgoci poza wietrzeniem? Boję się że mi się zaraz zaraza przypaleta mam apteczkę w gotowości jak coś no ale lepiej żeby nie.

Gleba po zimie jest jeszcze mocno namoknięta, raczej nie wiele da się zrobić, problem będzie wracał, jeżeli foliak niedawno postawiony.

No niestety to mój pierwszy rok na tej działce i dopiero udało się go postawić pozostanie mi wietrzyć i liczyć że coś mi tam urośnie u grzyb nie zje

bietkae wrote: Ona jest samokończąca? Jak ktoś ma fotkę krzaka , to proszę o wstawienie.

Zdjęcia nie mam ale nasiona mam z Targu, uprawiałam w 2019r. i tak: krzak ok. 80 cm , pomidory ok. 60-80 g, bardzo wydajny to mało powiedziane, kształt jak każdy San Marzano. Smak sprawa jak zawsze subiektywna , dla mnie typowo na przetwory ale można i na kanapki.
Edit: znalazłam zdjęcia

Ja miałam wysoki, nasiona oryginalne i mój absolutnie nie był tak plenny. Po pierwszej próbie dałam sobie z nim spokój, wolę Zyskę.

W przyszłym roku pomidory wysieję jeszcze później czyli dopiero w Kwietniu. W tym roku i tak opóźniałem siew a mimo to sadzonki są już duże i szłoby je wysadzić Poprzedni tydzień woj śląskie był najzimniejszym miejscem w Europie nie licząc gór, średnia dobowa wynosiła 0-2* wegetacja stanęła, wszystko jest opóźnione dotychczas o 2 tygodnie, a do końca kwietnia szału z temperaturą nie zapowiadają choć i tak jest lepiej bo ostatnie dni było po 10 jedyne co to jest dużo wilgoci spadło już 45 L/m2

Alu szkoda, że nie przeczytałam Twojego wpisu wcześniej, właśnie wróciłam z poczty Ten mój San Marzano był prowadzony na 1 pęd bo przez gapiostwo posadziłam go w kącie za wysokimi odmianami. Myślę, że gdyby był na kilka pędów to nie przekroczyłby 40-50 cm, sprawdzę w tym roku jak się będzie zachowywał bez skubania czyli tak jak mu natura dała