Forum Ogrodnicze Oaza

A w glebue ile masz magnezu ?. Wiesz ?.

To " wspomaganie pobierania ", to jest chyba cytat z opakowania nawozu?.

Mam. Podobny problem co kolega Tomek. Pomidory w tunelu pod korzeń dostały (w lutym) obornik jesienny z pryzmy. Gleba rodzima pylista.



Zanik stożka wzrostu, skręcanie młodych liści. Niektóre próbują wykręcać liść na lewą stronę. Myślę nad odpryskiem z miedzi- czy to dobry pomysł? Wsadzone 2 tyg temu mają też ślady po niskiej temperaturze

Cześć wszystkim.
Wysadziłam już wszystkie pomidory pod folie. Jak ja się już cieszę na ten sezon. Mam około 20 odmian, ponad 40 krzaków. Wcześniej w foli rosły rzodkieweczki i sałaty. Rozsadę przygotowałam sama. Pogoda nie rozpieszczał, w nocy nadaj jest 4 stopnie. Ale pomidorki już rosną i cieszą.

Chyba "problem" pomidorowy na ten rok mam z głowy, właśnie przeszła burza z gradem, a pomidory wyniesione w niedzielę stoją na dworze. Może sobie wreszcie odpocznę. Bakłażany i papryki w domu jeszcze.

Babciu Alu ale wszystkie?

Zniszczenia są aż tak duże?

Babcia Ala wrote: Ajaj,, a może jakieś wilki, albo wierzchołkowe do ukorzeniania zostały, coś by pewnie dojrzało.
U mnie też był grad,.ale tydzień temu, a w ten czwartek, ewentualnie jutro też może być burza, do tego zapowiadane niskie temperatury nocą dlatego zwlekam z wysadzaniem.

Teraz wstawiłam zdjęcia do swojego postu powyżej. One są jak mimozy, bo je dopiero co wystawiłam na dwór, ostatni zimny tydzień bardzo mi wybiegły w domu. Bez szklarni a ni rusz, albo wysiew 15 kwietnia. W tym roku były namoczone 8 IV, a i tak zbyt wcześnie. Dobrze, że bakłażany stały w domu, bo z tych wielkich liściorów nic by już nie było.

Edit: idę zobaczyć na marchewkę czy jej nie wypłukało

Pomidory są twarde. Mi kiedyś gałąź spadając "ścięła" pomidora takiego ponad 1m przy korzeniu. Odwiązałam, wsadziłam do ziemi i isę ukorzenił. Z kikurta puścił wilki i były 2 w jednym miejscu. Myślę, że da radę coś uratować - trzymam kciuki.

U mnie wysadzone w większości, deszcz pada i oby gradu nie było. Jedna burza już bokiem przesła. Folie musiałam zamknąć, bo się bałam, że odlecą. No nic - do jutra musze wytrzymać zamknięte, bo może być tak "nieładnie" w nocy też.

Przykro mi. Takie gdzie potracily trochę liści szybko odbijają. Trzy lata temu zaliczyłam gradobicie. Bakłażan wyglądał jak niżej. Połamane sadzonki pomidorów przy ciepłej pogodzie szybko wypuściły wilki i zakwitły. Tylko wiadomo było to trochę później. I nie wszystko tak ruszyło. Może da się wybrać coś rokującego?

Stożki wzrostu mają całe, obłamało im liście, niektóre zostały takie badylki bez liści z czubkiem. W tym roku wyjątkowo nie mam szczęścia, na razie do pomidorów. W nocy ma padać, a teraz znowu grzmi, wynoszę je na piętro, skrzynki już nie takie lekkie, bo nalało wody. Taras na piętrze nie nadaje się do przechowywania rozsad na co dzień - prawie stale wieje i b. duża operacja słoneczna, ale mam tam wąski pasek daszku przy ścianie, to je tam postawię, niech im już nie pada do doniczek. Wyjdzie słońce, to je apiać będę znosić na dół - robota głupiego Na poziomie gruntu nie mogę ich postawić, bo mi je ślimaki wpitolą

Twoje bakłażanki - żałosny to jest potem widok, bo człowiek serce wkłada w tę robotę. Jednak czasy stabilnego klimatu mamy już za sobą i trzeba się z tym co roku liczyć, takie sytuacje będą coraz częstsze. Ja nie pamiętam takiego gradu u nas, bo orografia terenu jemu nie sprzyja, rzadko to się zdarza, ale jednak.

Pomidory są żywotne. Część ruszy napewno

Babciu Alu przykro mi niezmiernie i pocieszam jak mogę
Do mnie idzie właśnie "coś" na noc a szczególnie na jutro ostrzeżenia przed burzami i gradem.

Dziś skończyłam wysadzanie pomidorów do gruntu. Do dołków dostały przekompostowany obornik, potem sporo wody i na kilka dni może będę mieć z nimi spokój.



Z braku słońca trochę wybiegały, ale z półlitrowych kubków przesadziłam je do wysokich doniczek i w nich rosły bardzo ładnie. Kilka już kwitnie.

Mam tylko problem z odmianą Bolszaja Diewoczka. Sadzonka jest mała bo późno siana, wygląda zdrowo, ale jest blada zamiast zielonej.

Marlenko obawiam się, że jeśli się nei zazieleni to nic z niego nie będzie. Czasem są takie "albinosy" roślinne (często przy sianych liliowcach - nie wiem czemu, pewnie genetyka - wtedy albo się zazielenią, albo padną - jedne szybciej, inne później).
Mi jeszcze zostało trochę pomidorów do wysadzenia, chociaż sporo juz na dworze. W sobotę ma być 5 stopni, ehhh

Marzenko pięknie to poletko pomidorowe wygląda
Tak dopieszczone .
A co robisz by ślimory nie zjadły sadzonek ?dziś wyczytałam ,ze lubią
pomidorki
A co to za podpórki takie równe ?gotowe czy zrobione ?

Marlenko a wysadzilaś tę bladą sadzonkę czy stoi nadal w doniczce? Jeśli nie wysadzilaś to wysadź i obserwuj bo na nowym podłożu, szczególnie na przekompostowanym oborniku może odżyć. Ja mam jeszcze sporo sadzonek nie wysadzonych bo czekają swoich miejscówek i niektóre odmiany są wyjątkowo wrażliwe na siedzenie w doniczkach… niektóre robią się blade… czasem jakaś sadzonka może tez od początku zle rosnąć ze względu na niedobory ale równie dobrze może to być problem zdrowotny. Ja bym ją posadziła i obserwowała.

Coś jest na rzeczy w uprawie tegorocznej pomidorów . Mam też pozwijane czubki pomidorów ( nie wszystkie ) jak u paproci . W tym roku na wiosnę przed grabieniem działki poszła tylko saletra amonowa na całą działkę w ilości wyliczonej przez Pomodoro i nic więcej . W zeszłych latach
była saletra amonowa lub siarczan amonu , a pod korzenie rzędowo breja z obornika granulowanego .
Nawóz był rozsiany koniec lutego , początkiem marca .

Te zwinięte czubki to przeważnie nadmairy, ale u mnei się już zdarzyło, że tam były mszyce, chociaż na pomidorach są bardzo rzadko... Ale to tylko jedną wiosną. Teraz to zobaczymy, bo reszta jeszcze czeka na wysadzanie.