Forum Ogrodnicze Oaza

whitedame wrote:
Gdybym oberwał te liście to by zostala trochę więcej jak połowa wszystkich liści sadzonki to nie zaszkodzi rozwojowi rośliny, ewentualnie mniej owoców?
Na wierzcholkowych liściach nie widzę tych plam.
Fertyguje wydaje mi się regularnie. Gdy były w kubkach 200 ml miesiąc temu miałem problem z odpowiednim pH podłoża,.musiałem źle zakwasić pozywke i liście mieniły się na kolor fioletowy.
Odkąd są w 500 ml kubkach podlewam prawie tylko pożywką moze raz zwykła deszczówką. Nie czekam do opadania liści wolajacych o wodę. Generalnie rzadko potrzebują podlania, może raz na tydzień, nie notowałem.

Nigdy nie uprawiałam w perlicie więc się nie znam.
Moje w ziemi w kubasach, donicach rosną jak głupie.
Muszę wreszcie zacząć sadzić do gruntu.

@Grzebuła

Twój problem z plamami na liściach ma podstawową przyczynę - jest nią uprawa w perlicie.

Jak wszystkie podłoża inertne perlit nie wybacza błędów ogrodnikowi.
W perlicie nie masz żadnej poduszki/bufora która twoje błędy może zamortyzować.
To największa wada perlitu w stosunku do klasycznych podłoży mineralnych.

Jak już parę osób pisało - dla mnie to też nie choroba a problem że czegoś za mało/za dużo coś za niskie/za wysokie.

Nie ma co kombinować bo i tak nie dojdziesz - wysadź / przesadź do klasycznego podłoża usuwając ile się da perlitu.

Wszystkie grunciaki wysadzone - zostało 5 miejsc dla kangurków z Australii

TomekD wrote: Myślę, że nie odejdę jeszcze od perlitu, nie ma co się poddawać po jednym roku uprawy. Gdybym bardziej pilnowal pH pożywki na początku może rośliny byłyby silniejsze. Plamy występują póki co na dwóch sadzonkach przy 32 innych więc nie ma tragedii. Oberwę stopniowo po dwa liście później jeden ostatni by nie zestresować bardziej sadzonki.
Myślałem na początku uprawy by rozdzielić sadzonki na dwie wersje perlitu samego i sadzonek z gotowym podłożem, ale nie chciałem sobie komplikować późniejszego nawożenia i podlewania, może bym się pogubił.
Dziękuję wam tak czy inaczej za podzielenie się uwagą i radami.

Może nie napisałem tego wprost - nie namawiam ciebie do rezygnacji z uprawy w perlicie.
Tyle że jeżeli to twój pierwszy sezon z rozsadami - bezpieczniej było wybrać wersję klasyczną.

Z drugiej strony akurat w przypadku pomidorów wielkiego wow! dla uprawy w perlicie bym się nie spodziewał.
To samo mówią mi moje jak dzisiaj z nimi rozmawiałem na spacerniaku (rosną sobie klasycznie):

Dorodne pomidorasy. Czy uprawiałeś je w domu i hartowałeś na dworze później,a może masz szklarnię i ją ogrzewasz? Jakie podłoże używałeś jeśli mogę wiedzieć? Ja do innych rozsad kupowałem z firmy Westland, nie byłem bardzo zachwycony, sporo większych kawałków twardych lub nie przekompostowanych, ale rozsady dały radę tak czy inaczej, uprawiałem nawet jednego pomidora na próbę i było dobrze, miał kwiatki, ale go pewnego dnia przesuszyłem ze względu na to, że miałem go na południowym parapecie i nie podlałem w porę w słoneczny dzień.

Wczoraj część grunciaków poszła do ziemi.
Przed wysadzeniem oprysk Miedzianem.

Wczoraj zaczęłam wysadzać do tunelu.
Moje tunele już nie mają zamykanych drzwi, po 9 latach wiatr podarły całą ścianę, więc ją odcięłam.
Zostało tylko zadaszenie, uprawa jest więc stricte gruntowa.

W końcu idziemy na miejsce stałe
Miedzy innymi pięknie ukorzeniona Fatima od Pomodoro -dziekuje
Jeszcze długa walka

Ja jeszcze poczekam z wysadzeniem do gruntu na najbliższą sobotę, inne prognozy zaczęły notować spadki do 6-7 st nocą w okolicach piątku w rejonie Warszawy, nawet Interia . Sadzonki jeszcze kwiatów nie mają.

Dzisiaj naciągnąłem siatkę cieniującą na poliwęglan - temperatura spadła o 4 stopnie
Łatwiej było podwiązywać pomidory.




Po przesunięciu ścieżki, prawa strona trochę pod kątem. Jak będzie przeszkadzać, to przesunę podwieszenie

Moje już w gruncie. Widzę po działce że zieleń wybuchła. Mam nadzieję że dużego spadku temperatury już nie będzie.

Dwarfy purple heart i chocolate lighting oraz w rogu jeden tajemniczy pomidor od Babci

I moje zdechlaczki:
FAV 18, wielmoża, w głębi rumba ożarowska i bycze serce ( też od Babci)



Termin porodu mam na połowę sierpnia więc w tym roku wyjątkowo plan minimum i agrowłóknina w skrzyniach. Widzę że trzyma wilgoć i chwasty trochę w ryzach, ale nie jestem fanką tego rozwiązania.

Jeżeli te z przodu, środkowy i po prawej to dwarfy, to przygotuj grubsze kijki
Wydaje mi się że to kijki bambusowe.
Jaedda wrote: Dałbym skoszoną trawę

Dostałem takie pomidorki w prezencie i nie znam odmiany, coś pewnie karłowego. Wsadzone po dwie sztuki w tą jedną doniczkę 4.5 l i dopełniona zaledwie do połowy podłożem. Osoba która mi to zofiarowala wspomniała, żeby nic nie przesadzać, ale myślę że to jednak za mała doniczka na dwie rośliny, chyba że się mylę. Czy rozdzielenie tych pomidorów do dwóch osobnych 5 litrowych doniczek zaszkodzi im, jeśli już mają owoce?

To jakiś microdwarf.
Co do rozdzielenia na osobne donice, nie widzę przeciwwskazań.

del wrote:
Kijki mam drugi sezon i tak w odwodzie jeszcze grubsze czekają