Forum Ogrodnicze Oaza

Chiarodiluna wrote: Dla mnie K13 F2 był zaje..fajnym pomidorkiem. Owoce twardawe, takie w sam raz do chrupania. Miałem problem coś zostawić
Nie ma pokroju megagrona - długie warkocze, które na wyższych piętrach rozdzielają się także na 2 czy 3. Krzak normalnie ulistniony. Poniżej wczesne zdjęcie - późniejszych nie posiadam.

Co do Rapunzel to jest to moje drugie podejście. W zeszłym roku miałem, ale nie przypominał oryginału.

Chiarodiluna, przy foliaku nie ma sensu uprawiać w gruncie. Swego czasu posadziłem pod chmurką koralika. Urósł gdzieś około 70 cm, a w tunelu 2m. Poza tym zauważyłem że do tunelu grzyby przychodzą później niż na gruncie (w szklarni jeszcze później).Testowanie już "przerabiałem" (około 30 odmian rosyjskich, kilka amerykańskich i kilkadziesiąt rodzimych) i pozostałem przy warszawskim jako podstawowy, do konsumpcji i na przetwory. Co prawda jeszcze testuję, głównie pod kątem twardego, żeby zastąpić odmianę Surya bo jest samo kończąca. Pozdrawiam.

del wrote:
Tomku, Accordion cherry to świetny pomidorek- zjawiskowy. Miałam go w gruncie, spisał się znakomicie.



Zostaw trochę miejsca na K/14 F2. Już zapakowałam.

To go przesunę do gruntu, a do szklarni co innego pójdzie. Ewentualnie dam K14 F2 do szklarni

Accordion cherry pięknie wiąże całe grona.
Mam też K/12 F2 w wersji megagroniastej więc też mogę podesłać. Owoce ma większe i wydłużone w typie pomidora daktylowego.

Accordion cherry- ale cudny To już wiem czego szukac na przysżły rok haha, bo ja jem wzrokiexm w dużej mierze.

Misiula wrote:
Rzeczywiście na fotografii bardzo ładny. Jeszcze bardziej podoba mi się ta Twoja nazwa typologiczna - accordion cherry.

Pod taką nazwą kupiłam w Chorwacji nasiona.

Podobnie jak Evil Olive i Tomarindo Muliticolor

A tu K/12 F2 w wersji megagroniastej, jego kwitnące i ogołocone z owoców grono:

Ja wiem, że to późno, że pewno mi się nie uda, ale warto spróbować: miałem kupę problemów prywatnych i pierwszy raz od wielu lat myślałem, że odpuszczę ogród w tym roku. Jednak problemy się rozwiązały i szukam nasion dwóch odmian pomidora, które kiedyś uprawiałem i wiąże mnie z nimi sentyment. Chodzi konkretnie o Black from tula (nawet nagrałem o nim filmik na yt) i Sub arctic. Jeżeli ktoś na śląsku dysponowałby nasionami to chętnie podjadę. Nie śledziłem przepisów, ale jakieś okrutne problemy z zakupem dawnych odmian.

Czy miejsce z dostępem światła od godziny 12 może wcześniej dyskwalifikuje uprawę w gruncie pomidorów czy innych warzyw? Uprawiałem już cukinię, dynię i nie było problemów , jedynie dynia nie potrafiła zawiązać owocu więcej niż jedno. Dziękuję za ewentualną odpowiedź.

U pomidorów ważny jest czas schnięcia lisci po opadach albo po rosie. Im dłuższy czas schnięcia, tym większe zagrożenie chorobami grzybowymi, a głównie zarazą ziemniaczaną.

A co z dojrzewaniem owoców? Myślałem o konstrukcji półtunelu. Zrobiłbym próbę w tym roku, cukinię i dynię zaatakował mączniak pod koniec sezonu po solidnych ulewach, zebrałem to co chciałem uzyskać.

Witam Wszystkich, jestem tu pierwszy raz:)Trochę nie w temacie ale:
Szukam pomidorów Dwarf,chętnie przygarnę, oczywiście dam w zamian coś wartościowego

Kosiash u mnie ze względu na sąsiadujący las mam słońce od 10 do 15, może 16 latem. Uprawę w gruncie porzucam od tego sezonu bo zaraz zagarnia pomidory w pół dnia i można przedłużać walkę, ale pomidor nie zdąży dojrzeć. W tunelu jest lepiej bo zaraz pojawia się później, czasami dopiero we wrześniu, więc mimo, że pomidory owocują później to zbiory są.
Zwróciłabym tylko uwagę ta te mokre rośliny, jak pisał Mietek. Podlewanie tylko pod krzaki, by jak mniej moczyć liście. Na zewnątrz ta poranna rosa chyba wykańcza rośliny, w tunelu lepiej, ale musisz pamiętać o dobrym przewiewie. Jeżeli pół tunel to rozumiem, że od góry osłonięte, a boki odkryte? Jeżeli tak to wg mnie dobry pomysł, powietrze będzie się ruszało i owiewało krzaki.

Kosiash wrote:
Dojrzewają, ale duży odsetek jest zakażony antraknozą, która się może czasem gwałtownie objawiać w trakcie przechowywania, nawet w lodówce.

Podpisuję się oboma rękami, pod opinią Pomodoro. Pomidory uprawiam na grzędach przed domem (słońce od świtu, przewiewnie, ciepło od nagrzanego podłoża) i za domem (słońce od 10-11, zimniej i wilgotniej, bo sąsiad podlewa swój ogród w nocy). Dostrzegam różnicę, a jest ona szczegółnie widoczna, gdy zaczynają się chłodniejsze wilgotne noce i poranki. To u nas czas po Annie, czyli po 26 lipca, moment kiedy pomidory wchodzą w pełnię owocowania. Przed wyjazdem do pracy zaglądam do ogrodu i sprawdzam, czy jest wilgoć na liściach i jak szybko może obeschnąć. Różnicę dla obu stanowisk łatwo dostrzec i potwierdza się, że pomidory nie kochają wilgoci.

Jagódko-
Zołocienyj Beljasz - Krzak silny,wysoki i bardzo plenny.Owoce bardzo smaczne.Zostaje u mnie na następne sezony.Dobrze radził sobie w gruncie I w foli