Forum Ogrodnicze Oaza

Wątek sałatowy zbliża się do setki więc z nowym sezonem otwieram nową jego część.

Poprzednia część jest TU

Sałata w ogrodzie cały czas pod chmurką. Coś powinno do wiosny przetrwać. Przez miesiąc trochę się zazieleniła i podrosła

U mnie pięknie rośnie sałata dębolistna, która sama się wysiała i przesadziłam ją jesienią do foliaka.

Dzisiejszy przegląd - jesienne żyją, kubeczkowe jesienne też

No i tak...
Planuję wysiać sałaty żeby sobie wolno rosły na parapecie, w planie miałem małą ilość i potem powtórka. Poczytałem sobie trochę bo nie wiem które lepiej wysiać wcześnie no i dalej nie wiem. Niektórzy sieją mix bez specjalnych preferencji lub rzymskie. Z kolei inni pierwsze wysiewają głowiaste. Podpowiecie coś. Co już wysialiście ?
Ja zawsze siałem w jednym terminie wszystkie jakie miałem. Tym razem coś chcę zmienić. Docelowo wylądują w gruncie. Opcjonalnie pod włókniną żeby zmniejszyć parowanie.

Adam, ja sieję trochę listkowych, po 2 np. z 4 rodzajów, listkowe są chyba najprędzej do podskubywania na kanapkę, ale Ty masz daleko na działkę, to nie wiem czy to ma sens. Wśród głowiastych są najwcześniejsze odmiany i jeszcze Little Gem, rzymskie u mnie szły w drugim rzucie zamiast lodowych, bo lodowe u mnie wszystkie od środka gniją. Wczesne odmiany jak zrobi się ciepło i sucho, np. w maju lub czerwcu - zaraz idą w kwiat.

Ja też zazwyczaj wysiewam jako pierwszą sałatę Little Gem, wysiałam kilka dni temu, wykiełkowały i zaczynają się wyciągać więc teraz na dzień wędrują do szklarenki, na noc zabieram bo mrozy w nocy ok -4.

Adam ja wysiewam tylko rzymskie i jedyną kruchą Ubriacona, bo poza tym że są smaczne to można im obrywać liście, za masłową nie przepadam. Rzymska u mnie nigdy nie poszła w kwiat. Ty wysiej takie jakie lubisz.
Dla mnie najistotniejsza jest ilość (bo przecież nie wyrzucę ) Sieję max 5-8 nasion do kubka, to i tak jest dużo jak dla nas. W tym roku pierwsze sałaty to te z kubków jeśli wytrzymają, na razie nie wysiewam żadnej

Na zdjęciu czerwcowa Ubriacona, a była obrywana z liści

Pisząc, że wczesne odmiany idą w kwiat nie miałam na myśli rzymskich tylko głowiaste, bo one są najwcześniejsze.

A to nawet nie wiedziałam, dla mnie wszystkie są wczesne moja krucha też chętnie poszłaby w kwiat, ale wcześniej idzie pod nóż

Sałata jest rośliną dnia długiego (rzodkiewka podobnie), żeby zakwitnąć potrzebuje ponad 14 godzin światła. Uprawia się ją głównie wiosną, bo wtedy dzień jest krótszy niż 12 godzin. Wyhodowano mnóstwo odmian, które w różnym stopniu reagują na długość dnia, stąd podział na wczesne, średnio późne, późne, zimowe, itp.. Dodatkowo są odmiany listkowe, masłowe, kruche, rzymskie , no jest w czym wybierać. Ten proces zakwitania dodatkowo wspomaga pogoda: sucha i b. ciepła.

To ja przypadkiem trafiłam na takie co nie chcą kwitnąć, a wysiewam je na okrągło (trzy/cztery razy w sezonie) - rzymskie Parris Island Cos, Rouge d'Hiver i jeszcze jakieś dwie, nie pamiętam nazwy

Wyśiewał ktoś sałaty Michalina i Olimp. Jakie macie o nich opinie?

Rouge d'Hiver pięknie zakwita. Ale może tak jak Alicja pisze gdy jest sucho to wcześniej idzie w kwiat. Dwa lata temu długo miałem przykryte włukniną i późno zakwitły, a rok temu były bez przykrycia, sucho miały i pyk, piękne kwiatki się pojawiły. Dobrze że było trochę samosiejek co później wzeszły.

Obeszłam swoje ogrody. Sałatę, która nasiała mi się jesienią przy domu, przepikowałam do ogrodu za siatkę. Wygląda dobrze i jak zrobi się cieplej będą listki do jedzenia.

A przy domu tam gdzie nieogrodzone, mnóstwo kopytnych śladów i ani znaku sałaty... A sporo jej tam jeszcze było... Zresztą wygryzione wszystko, co akurat rogatemu smakowało, w tym roku nie zostawił poroża.

Sałata dębolistna




To była odmiana z Franchi, nie mogę znaleźć torebki.

Andrzej mam obie te sałaty na ten rok, uprawiałam kiedyś Michalinę - smaczna, lubi regularnie wilgotne podłoże.

zwykły chłop wrote: Dlatego napisałam - mało wysiewać - i dużo jeść
Bardzo bym chciała żeby moja zakwitła, mam jeszcze odrobinę nasion, to nie są firmowe. Może jedną która przezimowała przetrzymam tak długo jak się da. Na mojej patelni wody nie żałowałam.

Widzę, że świetnie Wam przezimowały dębolistne, jakie to odmiany?

Klarkia25, można ściąć całą główkę i zjeść, a zostawić w ziemi sałatowy "głąb", jak się nie ma wyjątkowego pecha, to z tego "głąba" odbijają pędy kwiatostanowe.