Forum Ogrodnicze Oaza

koma wrote:
Lubię Sunrise Bumblebee. To jest jedna z najsmaczniejszych moich koktajlówek. Trzeba się trochę wstrzymać ze zrywaniem, aż do pojawienia się rumieńca, bo wtedy są najsmaczniejsze.

lusinda wrote:
Jaki jest w smaku?

lusinda wrote:
Jeśli to nie są blizny po gradzie, to mnie się wydaje, że to TSWV.

Ewuś, właśnie dokonaliśmy z M degustacji. Smak bardzo pomidorowy, jak określił mój M, odrobinę słodki i winny, nie ma kwasu, skórka wyczuwalna, dla mnie bardzo dobry. No i plenność - mega. Jeśli trzeba, nasionka wyślę.

Ale dla mnie nr.1 jest Cytrynek Groniasty - niebo w gębie Słodki, soczysty, delikatna - prawie niewyczuwalna skórka, testowałam już sporo innych, ale od trzech lat jest na pierwszym miejscu.

Alu, dziękuję.

lusinda wrote:

Ciekawa jestem jeszcze czy cytrynek groniasty to różni się się od megagronbiastego żółtego?
Mój megagroniasty żółty (zdjęcie poniżej) dał takie duże grona, że roślina się zgięła w pół.

Nie miałam Megagroniastego. Natomiast drugi rok mam Polen. Owoce podobne do do Megagroniastego, kilkadziesiąt owoców w gronie, ale w smaku odbiegają. Ja lubię słodkie, z cienką skórką która mi nie przeszkadza i na razie tylko Cytrynek spełnia moje kryteria. Na drugim miejscu jest u mnie Malinowy Smaczek.

To jest Cytrynek, muszę dodać, że było u mnie gradobicie na początku lipca i koktajlowe mocno ucierpiały, ale teraz dają radę, jest ich tyle, że nie przejadamy.

Sezon uprawy w gruncie uważam za zakończony . Niestety przyszła królowa ,chwila nieuwagi
i po pomidorach a na krzakach było jeszcze sporo . Zostało w foliaku parę krzaków na razie wystarczy . Do następnego sezonu , a uważam sezon bardzo udany . Pozdrawiam Leszek .

mareniasta wrote:
Mówisz i masz

EwG wrote:
Miałam Megagroniastego żółtego raz i więcej go nie powtórzę, nie wytrzymał konkurencji z Cytrynkiem groniastym pod względem smaku.

Mam w tym roku m.in. Cytrynka Groniastego i Barry's Crazy Cherry. Wczoraj odwiedziły mnie koleżanki i przy okazji zwiedzania ogródka było testowanie pomidorów. Cytrynek zdobywał definitywnie 1 miejsce bez zawahania. Domownicy i sąsiedzi też je najlepiej lubią, a miałam w tym roku 12 różnych koktailówek by przetestować smaki.

Na termometrze jest 17,8*C a zimno jak blizej zera.Podwiewa zimny wiatr słońca dziś nie widziałem.

Green Bombs smaczny plenny pomidor. Niestety tylko jeden krzak. Drugi, mimo że pięknie kwitł i miał sporo gron okazał się dziwny. Jest bujny i wysoki. Owoce bardzo długo nie dojrzewały, są malutkie i niezbyt smaczne.

leszek0921 wrote:
Wczoraj usunęłam jedną sztukę - książkowy przykład zarazy pędowej, a liście niezarażone i zamiast opryskać pomidory - wisi jeszcze sporo owoców - to uznałam, że jak inne nie mają objawów, to ten jeden taki wrażliwiec, ale ja blondynka jestem . Dziś pod wieczór tam poszłam, a ta franca od wczoraj skomasowany atak przypuściła. W 48 godzin bez reakcji byłoby po pomidorach. Opryskałam, czy zadziała czas pokaże. Szkoda mi tego co wisi wyrośnięte, a jeszcze zielone. Późno sadziłam, lipiec był zimny i u mnie dużo jeszcze zielonych owoców, nie po to się trudziłam, by taczkami wozić zielone pomidory na kompost.

Dziękuję za komentarze dotyczące cytrynka i megagroniastego.

Megagroniastego mam ze 4 lata i jestem z nieo zadowolona.
Cytrynka nie miałam i nie próbowałam, ale skoro polecacie, to posieję i wypróbuję w przyszłym roku

U mnie zz wpadła w moje krzyżówki F2 - wysiewane na początku lipca i właśnie kwitnące. Mimo oprysku, łodygi łamały się pod własnym ciężarem krzaka w miejscu zarażenia. I nie wyszło "obrócenie" dwóch pokoleń w jeden sezon
Główne uprawy jako tako kończą sezon - ale też bez rewelacji.

Czym pryskałeś.

15 sierpnia samosiejka po oprysku zato przy okazji oprysku cukini, bo pojawiły się plamy zz .
Tu po miesiącu wygląda jeszcze całkiem nieźle.
A dziś już jej nie ma bo całkowicie zniszczona.

papryczka wrote: Cabrio duo
ale nie wiem czy często padający deszcz nie "pomógł"