Forum Ogrodnicze Oaza

Chciałabym podzielić się z Wami ciekawymi spostrzeżeniami z uprawy pomidorów w tym sezonie.

Jak już wiele razy wspominałam, na początku lipca miałam gradobicie, które wyrządziło poważne spustoszenie w moich uprawach.
Dziś zrobiłam zdjęcia uszkodzeń pomidorów, które jeszcze rosną.










Tych zdjęć mogłabym wstawić dużo więcej, ale nie ma to sensu. Pomidor jak pocieszaliście mnie w lipcu to roślina waleczna. I tak jest.
Nie mniej, włożyłam wiele starań, aby ją wspomóc.
Cały dzień żelem z jodyną wg. przepisu Pomodoro, pędzlowałam każde uszkodzenie łodyg, liści i niektórych owoców.

O jodynie wiele czytamy, każde zadrapanie na ciele przelewam jodyną, albo płynem Lugola, miejsca te goją się bardzo szybko.

We wrześniu przed prognozowanymi opadami zerwałam wszystkie zaognione pomidory. Padało kilka dni i trochę zielonych pomidorów popękało. Zerwałam je i nie wiedziałam czy wyrzucić, czy czekać. Mogły dojrzeć, albo spleśnieć. Wpadłam na pomysł, aby wszystkie rany zasmarować płynem Lugola i tak zrobiłam. Pomidory szybko dojrzały i nie spleśniały, rany się zasklepiły. Zdjęć nie mam, bo nie myślałam, że będzie to istotne.

Cztery dni temu likwidowałam większość pomidorów. Zrywałam zielone owoce i jeden z nich upadł na kant wiaderka i został rozcięty. Posmarowałam rozcięcie płynem Lugola. Ten wielki zielony pomidor wygląda obecnie tak:




Rana jest sucha, zabliźniona, a pomidor po trzech dniach jest dojrzały.

Reszta zarwanych wygląda tak:




Jodyna jest ciekawym materiałem do dalszych eksperymentów.

Pomidory oberwane, zostały na krzakach tylko mocno zielone,

lusinda wrote:

Ja próbuję jeszcze się utrzymać. Przetrwałem jakoś ostatni poranny mróz.

Licząc jeszcze na babie lato próbuję utrzymać uprawę dla lepszego smaku owoców. Dojrzewanie owoców obecnie bardzo powolne.

W gruncie jednak wiele krzewów naturalnie już wypadło.

W szklarni nadal dużo owoców, nie za bardzo chcących dojrzewać.





Miodowe Fajerwerki




Armenian




Grand Belgium





Malinowy





Miodowe Fajerwerki





Czarne Serce od Borisowny















Złote Góry Medeo





Harvard Square

Kiedy ty to sadziłeś Paweł ,że masz tyle zielonych na dolnych gronach ?

Dwa dni ma padać, potem dwa dni nocnych przymrozków...i to by było na tyle, jeśli chodzi o ten sezon.

A sezon był dobry.

Kolejne zerwane pomidory dojrzały, jutro będzie kilka słoików leczo na zimę.




Dziś do hamburgerów poszło piękne 70 dekagramowe serce, w obecnej chwili NN.







Wysiałam zebrane nasiona Dinner Plate, którego miałam do odnowienia, aby sprawdzić czy dobrze pobrałam nasiona - wzeszły w 100%.

Cześć pomidorowo zakręconym
U mnie dzisiaj liście krzaków pomidora w gruncie zobaczyłem w stanie ściętym przez przymrozek. Dobrze, że zebrałem dwa dni temu większe owoce z gron, a dzisiaj dokończyłem zbierać koktajlówki i nie widziałem by im przymrozek zaszkodził na szczęście , jedynie liście były zważone.
Widziałem też dwa dni temu pierwsze objawy ZZ na łodydze i jednym z owoców, bo nie pryskałem już bardzo długo krzaków, chyba ostatni wykonywałem jakoś w połowie sierpnia Signumem. Mam nadzieje, że te zerwane pomidory nie pokażą wkrótce plam ZZ w przechowalni.

Passat pomidorowych w sezonie zrobiłem ze swoich pomidorów wystarczająco dużo i było też na rozdanie w rodzinie, ale do suszonych w oleju mi niestety zabrakło, musiałem dokupić - odmianę Dyno, bo tylko takie u mnie były w sprzedaży na targu.
Sezon mógłbym zaliczyć do udanych, bo miałem krzaki do tej pory utrzymane w dobrej kondycji. Zbiorów w tym roku nie ważyłem, ale jestem przekonany, że było go mniej niż w ubiegłym sezonie przeliczajac kg na krzak. Pomidory też były mniejszej wielkości niż mogłyby być. Nie jestem pewny, ale obwiniam siebie za mało regularne podlewanie w czasie suszy. Straciłem też sporo drugich gron na początku sezonu, pewnie dlatego, że chorowały na niedobór fosforu, gdy za wcześnie je wsadziłem i przeżyły pierwszą chłodną noc. Muszę wysiewać pomidory późniejszym terminem, bo później mam problem z dużymi sadzonkami.
Straciłem mniej owoców ze względu na SZW w tym roku niż w ubiegłym i jestem z tego zadowolony, mimo że nie używałem żadnego środka z wapniem. Miałem trochę lenia i nie chciało mi się tego robić, przyznam szczerze.

Mam kilka odmian - faworytów smakowych, plennych, ale podzielę się w innym wątku może.
Czekam na Wasze relacje .

Grzesiu ten sezon dał się we znaki wielu z nas.

Ja od początku wysiewów miałam problemy z mszycą, to się przełożyło na słabsze sadzonki, potem gradobicie, ale ogólnie jest dobrze. Rok temu sezon był mega wspaniały i ilości zbiorów były imponujące, a w tym sezonie cieszmy się tym co urosło.

Ja już żyję przyszłym sezonem. Planuję pomidory, papryki i wszystko inne. Myślę nad zabezpieczeniem upraw przed gradobiciem.

Posumowując ten sezon jeśli chodzi o pomidory to był dla mnie lepszy od poprzedniego pod wzgledem zbiorów, miałam po 2 krzaki każdej odmiany i tego będę się trzymać, listę odmianową poszerzyrzałam o kolejne odmiany smaczne dla nas, ale też i takie, których więcej powtarzać póki co nie planuję, na pogodę narzekać nie będę bo wszyscy mieliśmy podobnie

Witam i ja w ten mroźny poranek. Na tą chwilę mam 0st. Większość donic z tarasu z dwarfami mam w szklarni. Dziś będę likwidować cz sciowo już krzaki. Pewnie jak u wielu sezon był cięższy. Bardzo późno zaczęły dojrzewC z czego mam sporo jeszcze zielonych. Boje się z myślami czy już je likwidować
Soków troszkę porobione ale szału nie ma. Nie najadłam się w tym roku już myślami co w przyszłym sezonie. Pierwszy raz spotkałam się z brakiem nasion w pierwszych gronach na różnych odmianach

Pomidory z tunelu usunięte. W nocy były minusowe temperatury i przemarzły. U sąsiada obok to samo.

Swoich w tunelu jeszcze nie likwiduję.Krzaczki wyglądają nie najgorzej,kwitną,a pomidorki ładnie zmieniają kolorek.Przy takiej pogodzie miło jest spędzić trochę czasu w takim zielonym buszu.

Marysiu, u Ciebie to wyglada jak w sierpniu, a nie w październiku.

U mnie krzaki tak samo zielone, ale pomidorów mało i same niedojrzałe. Jeszcze czekam z ich usuwaniem.

Pomidory usunięte prawie dwa tygodnie temu i tyle znich zostało jak na zdjęciach cześć dochodzi w piwnicy a koktajlowe megaron, snow white cytrynek i Black cherry zawisły nogami do góry.W miejscu uprawy posiana gorczyca. Sezon był słabszy od przeciętnego pewnie z kilku powodów myślę że przede wszystkim braku ciepła na wiosnę. W miarę poprawnie wyszły Red Pear, Kalman i Aussie. Było 30 odmian na około 100 krzakach.

pomodoro wrote:
Pomodoro na wiosne nie rozsypywałem saletry potasowej i amonowej juz nie chciałem kombinować.

ale teraz jak bedę przekopywał poplon to rozsypac w ustalonych dawkach
Ponizej jeszcze raz moj pomiar gleby wiosna 2025




Kolejne badanie tez chce zrobić na wiosnę

Fina wrote: U mnie wszystko jeszcze w gruncie...przez ten tydzień nie byłam w ogrodzie i ciekawa jestem co ja tam w poniedziałek zastanę

świeżak w ogrodzie wrote:
Nie wolno teraz rozsypywać nawozów azotowych. Wszystek azot zostanie wypłukany i spłynie do Bałttyku

sklepfarmera.pl/blog/nawozy-azotowe-kiedy-stosowac

pomodoro wrote:
To już nic nie rozumiem

Teraz już nie sadzisz, większość "zapada w sen zimowy" więc azotu w ziemi nic nie wykorzysta, teraz już tylko wypłucze się w głąb ziemi, nawozy rozsyp wiosną