Forum Ogrodnicze Oaza

Pierwszy zbiór
Sadziłam trzy odmiany równocześnie,pierwsze zaowocowały Monisie.

Ładne, proste ogórki, aby do końca sezonu takie rosły Mejra.

Ja jutro obrywam pierwsze ogórki z rana. Szkoda tylko, że nie mam ładnych koperków wyrośniętych, bo sporo zanikło z powodu przekopywania ziemi przy przygotowaniu rządków pod ogórki. W drugiej części ogrodu też nie mam dużo siewek niestety.
Do małosolnych będę zmuszony kupić sobie koperek.

b.k.

Jacku a jak z porównaniem plenności, czy o tym dopiero później?

Plenność podobna, kwiaty żeńskie również (ponad 99%). Tylko wygląd owoców zróżnicowany.

Tak kontrolnie zajrzałem i coś było z kilka dni małosolne będą
Zuzanna i Alhambra.

Ja już trochę zbieram też ogórków.
Zebrałem łącznie już prawie dwie ubianki ogórków. Niektóre większe niektóre mniejsze do malosolnych.
Niestety, ale kondycja moich ogórków gruntowych po stelażu nie jest zbyt idealna. Przędziorek, plus pare lisci widziałem z mączniakiem rzekomym i prawdziwym mimo stosowania Magnicur Finito pod korzeń.
Wczoraj opryskałem środkiem HT ogórki i pomidory , w końcu pogoda na to pozwoliła i czas wolny. Powinienem zadbać o oprysk HT od początku uprawy a nie teraz.
Moze nie będzie tragicznie i coś zbiorę jeszcze. Weków mam sporo z ubieglego roku, wiec sie nie spinam. Tylko myślałem, że zofiaruję trochę ogórków znajomym.


Liczę, że upały trochę pomogą w zwalczeniu pierwszych objawów chorób grzybowych. Ewentualnie jeszcze gdzie zobaczę chore ogórki z mączniakiem prawdziwym to opryskam roztworem z sodą dzisiaj.

Mam Monisię F1 i F2, Soplicę F1, Levina Ibrido F1, Sv3085 oraz Suyo Long. Większość nasion tych odmian zawdzięczam naszej forumowej Sonce.

Ogórki prowadzę po sznurkach do góry.

To pierwsze koty za płoty i pierwszy zbiór

U mnie też dzisiaj pierwszy zbiór, ale też O RETY! pierwsze objawy mączniaka rzekomego. Jestem bezsilna wobec mojej uprawy ogórków, ciągle coś. Wczoraj zauważyłam pierwsze plamki, ale tylko na dwóch przy sobie krzaczkach i naiwnie pomyślałam, że to może woda i silne słońce, a dzisiaj rano już tak: Poszedł oprysk z magnicur finito.

Nimfa wrote:
Przy takiej wilgotnej pogodzie to szybko się rozniesie Czy nie powinno się usunąć zainfekowanych liści? U mnie nie ma objawów, mam ogórki na siatce w bardzo przewiewnym miejscu, w zeszłym roku u sąsiadów w parę dni rzekomy 'załatwiał' ogórki rosnące na ziemi, opryski nie pomagały

Z internetowych donosów, tych bardziej poważnych, doczytałam że krzemian potasu ogranicza mączniaka rzekomego, np tu (ten sam grzyb Pseudoperonospora cubensis) www.scielo.br/j/rcaat/a/9JhymRqBkRRJZ8zcbJnQy9y/ Czy ktoś mógłby się odnieść do stosowania tego specyfiku. Jest na all 'Koncentrat nawóz krzem potas 1L' - skład:
- tlenek krzemu (SiO2) rozpuszczalny w wodzie % 19,4, g/l 265
- mocznik (N) rozpuszczalny w wodzie %3, g/l 50
- tlenek potasu (K2O) rozpuszczalny w wodzie % 11, g/l 150
Mogłabym go przetestować jeśli można nim robić opryski czy podlać krzaki bez wpływu na ogórki

Grad poniszczył ogórki,zobaczymy jak dalej będą rosły.???? Jak czymkolwiek prysnąć jak ma cały tydz.padać ????



Monisie były zjadane na bieżąco,teraz ruszyły krak i octopus.

To był mój trzeci zbiór po 3kg nie stety kolejny raz za gęsto posadzone ale jest i nowe nasadzenie z większą ilością miejsca.

Miałem w sobotę coś pierwszy raz zerwać bo przy ostatnich podlewaniach zauważyłem że ogórki się pojawiły. Tak się ułożyło że nie miałem na to czasu.
No to dzisiaj wziąłem małe wiaderko 5 l z myślą że jak się uda zapełnić mikrusami to pójdą do słoja na małosolne.
5 l szybko się wypełniło i musiałem zamienić na większe, no i o dziwo udało się 15 l uzbierać.



Mimo wszystko to widzę że w porównaniu do zeszłego roku to o jakieś 10 dni później.
4 grubasy od razu zjadłem. Nie jestem jakimś koneserem ale od razu dało się zauważyć lepszy smak od tych sklepowych

Jeszcze nie mam swoich do jedzenia. Miała być uprawa w pionie ale nie zdążyłem konstrukcji zrobić. Z braku miejsca wsadziłem kilkanaście do worków z ziemią zakupionych w sklepie ogrodniczym. Zobaczymy co z tego wyjdzie.
Przed ulewami zrobiłem oprysk Proplantem.

Ogórek Southern Delight.
Powiedzmy że ogórek

Moje ogórki uratowane. Aż się sama sobie dziwię, że zabieg przyniósł pozytywny efekt, bo po oprysku i oberwaniu wszystkich zakażonych liści wyglądały jak po wojnie pogodowej. Do tego codziennie deszcze. Dzisiaj minął trzeci dzień od oprysku, następna partia owoców zerwana, a zaraz po niej oprysk IF. Na szczęście znalazła się dziura pogodowa bez słońca i bez deszczu. Padać będzie dopiero w nocy. Mam za gęsto posadzone, jest im pewnie duszno i myślę że to główna przyczyna, bo reszta: siatka, oberwane wszystkie przyrosty do 5 liścia były wykonane myślę wzorcowo. Oj jak się boję dalszego ciągu.



A ogórki sałatkowe zrobiły mi niezłą, pozytywną niespodziankę. Wysiałam podkielkowane nasiona do gruntu bardzo wcześnie, targały nimi przymrozki i chłody, a mimo to przetrwały pod plastikowymi kapturkami. Już mają owoce, na razie takie 7-centymetrowe.

Drążki wykorzystane nie tylko pod ogórki.