Forum Ogrodnicze Oaza

Każdy ma inną ilość miejsca i inne priorytety, to po pierwsze, po drugie może wyjaśnisz tak abym zrozumiał dlaczego wapń jest szkodliwy dla borówki, nawet w formie siarczanu i po trzecie jaka jest korzyść ze stosowania HNO3 zamiast H2SO4, będe wdzięczny.
Pysiu, pisałem już o tym, że do beczki 200 l w której robię kwaśna wodę wszypuję 2 kg gipsu budowlanego,tego szybkowiążącego z Nida Gips i mieszam przez kilka minut aby się uwodnił w formie zawiesiny a nie twardej skały. Do wody można dodać łyżkę cukru wtedy proces wiązania i twardnienia gipsu zostanie zatrzymany. W temp. 20 st. w 1l. wody rozpuszcza się ok. 0,5 g gipsu więc te 2 kg wystarcza na jakieś 10 beczek o poj. 200 l.

forumogrodniczeoaza.pl/index.php/forum/5...yw?start=2790#760652
Zamiast siarki wprowadzasz azot nadmiar siarki tez szkodzi (siarczan amonu + siarka pylista + kwas siarkowy +siarczan potasu ).
forumogrodniczeoaza.pl/index.php/forum/5...yw?start=2790#761034

Aż strach pomyśleć co się stanie jak pomodoro napisze, że do jedzenia rzadkiej jajecznicy najlepsze są pałeczki . Bardzo cenię p. Mieczysława, podziwiam rozległość Jego wiedzy i łatwości w jej przekazywaniu, z tym nie mam najmniejszego problemu ale nie jestem bezkrytycznym wyznawcą bo mam swoją literaturę i swój rozum, z którego staram się korzystać.
To, że borówka nie potrzebuje wapnia a nawet jest on dla niej szkodliwy to następna miejska legenda.

1. Wapń pełni funkcje strukturalne, tj. wchodzi w skład błon i ścian komórkowych
(60% wapnia jest zmagazynowana w ścianie komórkowej), co gwarantuje wysoką wytrzymałość ścian komórkowych i spójność tkanek
2. Przyczynia się pośrednio do zwiększenia odporności roślin na czynniki mechaniczne i patogeny;
3. Sprzyja prawidłowemu ukorzenianiu się roślin, przez co roślina jest w stanie pobierać odpowiednie ilości wody i składników pokarmowych;
4. Reguluje aktywność enzymów w procesach metabolicznych, co wpływa na wzrost i rozwój roślin oraz ich plonowanie;
5. Wapń łagodzi również skutki stresów oraz zwiększa zdrowotność roślin.
Borówka nie jest wyjątkiem wśród innych przedstawicieli flory.Nie sypię siarki pylistej, nie nawożę siarczanem potasu. Wiosną jest tylko startowa dawka siarczanu amonowego a reszta jak napisałem to to co uda im się pobrać z rosnącego wokół trawnika.

Papryczko poczytaj o "szkodliwości" siarki, fascynująca lektura. nawozy.eu/wiedza/porady-ekspertow/nawozy...i-jakosci-plonu.html

KaLo nie czytasz dokladnie pisalem ze w nadmiarze a nie ze jest szkodliwa bo wiem ze nie jest tak jak i wapn .To ze u ciebie rosnie prawie bez niczego nie znaczy ze twoje borowki maja optymalne warunki do wzrostu i owocowania.Dla mnie jestes autorytetem w dziedzinie doswietlania roslin a ktos inny w innej dziedzinie czytac umie i wnioski tez potrafie wyciagnac z bledow popelnionych . Innych przestrzegam by ich nie robili, wlasciwie przygotowane stanowisko to brak pozniejszych problemow przez lata a prawie nikomu sie nie chce tego zrobic bo idzie do ogrodniczego patrzy super borowka kupuje i sadzi tak jak piszesz zielonym do gory a potem pyta czemu nie rosnie przeciez nic nie dawal niczym nie zasilal i nie rosnie.Gdybym to wiedzial co wiem teraz nie musial bym sypac siarki zakwaszac kwasami i torfem bo zrobil bym to od razu a teraz korzenie sa w rodzimym gruncie a moje zabiegi sa jak umarlemu kadzidlo,pomagaja ale nie wskrzesza. Ten komputer nie ma polskich znakow niestety to przepraszam za pisownie i koncze dyskusje juz sie nie odzywam w tym temacie

Może moje borówki nie czują się komfortowo w warunkach jakie im zaproponowałem ale źle nie mają. Znalazłem jakąś starą fotkę. Pewnie, że gdyby miały miejscówkę z prawdziwego zdarzenia mogłyby czuć się lepiej ale im tego nie mówię.

papryczka wrote: 10/10

Nie można generalizować. W zależności od odmiany krzewy mogą mieć wysokość od 0,6-2,5 wysokości a ich średnica od niej zależy. Odmiana mogąca dorastać do 2m wysokości i takiej szerokości nie osiągnie dużych rozmiarów w gorszych warunkach ale też nie każdy może sobie pozwolić na takiego olbrzyma z powodu skąpego miejsca więc ograniczenie wielkości spowodowane gorszymi warunkami bytowania nieraz może być zabiegiem celowym ale sam w to nie bardzo wierzę . U mnie najwyższa jest Spartan i dorasta do 170-180 cm ale Bluetta w porywach ma 70 cm i tak jest od lat mimo nawożenia i zakwaszania podłoża. Po prostu wyżej nie rośnie. Toro dorastają u mnie do 100-120 cm ale były kupowane w jakimś centrum ogrodniczym więc na dobrą sprawę może to być coś innego bo powinny być co najmniej o 50 cm wyższe. Bardzo się zagęszczają i co roku wycinam do 10 słomiastych pędów.

Borówki amerykańskie podlałem siarczanem amonu (1 łyżka na 10 l wody).

Jan4 wrote: Ta jedna łyżka to na ile krzaków, metrów kwadratowych?

Na jeden krzak.

A ile to jest w gramach?
Jak duży jest ten krzak?
Ile ma lat?
Średnica, wysokość krzaka, ilość pędów, ich grubość i długość?
W jakiej rozstawie są te krzaki posadzone.

Jan4 wrote: Nie pamiętam ile to gram.

Jan 4 nie podałeś jeszcze jednego istotnego parametru a mianowicie wielkości łyżki, bo każda przecież jest inna.

Łyżka stołowa.

trzyary wrote:
Dla kolegi pytałem.

Na opakowaniu siarczanu amonu są podane dawki.

Weronika11 wrote: Nigdy nic nie kupowałem w gospodarstwie Romańskich.
Kupowałem w innych gospodarstwach i jak chcesz mogę dać ci na nie namiary.
Przejrzałem ich bogatą ofertę i zauważyłem że nie oferują Aurory.
Co to jest większa ilość sadzonek borówek amerykańskich?
Na jak dużej powierzchni chcesz je uprawiać?
Na jakiej ziemi chcesz je uprawiać?
Jeżeli ma być to tylko jedna odmiana to polecam Bluecrop.
Lepiej znosi suszę, glebę od innych odmian.

Witam wszystkich.
W tym roku na wiosnę zakupiłem w szkółce sadzonki borówki - dwie odmiany Chandler i Duke. Przesadziłem je do większych doniczek, podsypałem kwaśnym torfem. Chandler rośnie ładnie, każda sadzonka wypuściła po kilka nowy pędów od korzenia, liście są zdrowe ciemnozielone. Natomiast Duke usycha, gałązki więdną, liście robią się czerwone i opadają. Roślinki powoli usychają. Podejrzewam, że to jakaś choroba grzybowa. Może ktoś pomoże i podpowie co to jest, ewentualnie czym je popryskać. Myślę, że raczej są nie do uratowania, ale jakbym wiedział co im dolega to byłbym mądrzejszy na przyszłość. W załącznikach kilka zdjęć. Liczę na pomoc i wskazówki. Z góry dziękuję.