Forum Ogrodnicze Oaza

Mój staruszek jest po przejściach niezwiązanych z zimowaniem, ale odrodził się i znowu nabiera urody.

Nie pamiętam kiedy go sadziłam, na pewno jest pełnoletni. Z mroków niepamięci nie wyłania mi się rok bez kwiatów, oprócz jednego, Ten fragment ogrodu był zapomniany i zarośnięty zbyt ekspansywnymi roślinami, jak zabrałam się za porządki to bardzo przechorował to podkopywanie i musiałam go mocno przyciąć, żeby dało się go uratować. Wtedy nie dałam mu nawet zawiązać pączków. Ale po dobrym nawożeniu pięknie się odrodził.
Nawet feralne zimy nie pozbawiły go nigdy pączków.

A oto mój szarmancki kawaler - rośnie w Karkonoszach, na stromym stoku pokrytym zwietrzeliną wykopaną. Kwitnie regularnie, choć relatywnie późno (góry!)jest zdrowym i niemarudnym facetem.

Właściwie nie ma roku bez obfitego kwitnienia, miniony sezon.

Przepiękny , muszę poszukać i ... posadzić

Jaki on jest piękny, ciesze się że go mam i myślę że też doczekam takich kwitnień jak wasze. Mój kupiony w zeszłym roku bez zawiązanych pąków, długo kazał czekać aż w końcu się potwierdziło że to ta odmiana. Na razie rośnie w doniczce ale już za chwilę dostanie miejsce w gruncie.

Mój Charmant - zakwita tak w środku sezonu, raczej później, niż wcześniej





Tu z wielką Blutopią

I w tym roku Hachmanns Charmant dał spektakl kwitnienia









W tej chwili - końcem maja - już przechodzi do fazy przekwitania, ale też był to wyjątkowo ciepły i słoneczny okres.

Mam go od roku ale kwitł pierwszy raz i pozytywnie mnie zaskoczył wyrazistością i długością kwitnienia

bardzo lubię rodki z kontrastową plamką

Mój ma 2 lata

Kwitł pięknie - tylko mnie akurat wtedy tam nie było; załapałam się na początek:



Następnym razem już przekwitał.

W tym roku zyskał jakby dodatkową przestrzeń życiową, skutkiem tego, że coś się dzieje z ogromną Blutopią siedzącą mu "na plecach".
Tak to z nieszczęścia jednego potrafi wynikać szczęście drugich...



Blutopię widać po prawej...



HCh jest w mojej opinii dość powolnym różanecznikiem, za to czaruś z niego wielki. Mimo że nie przepadam za różowymi, podbił moje serce.



I jeszcze - z orlikiem.

Bezproblemowy, szybko rosnący i ma największe kwiaty ze wszystkich moich różaneczników

Znam szybciej rosnące, szczerze mówiąc, ale pewno dużo zależy od miejscowych warunków. Czasem kilka metrów ma znaczenie.
Tak czy siak - wspaniały jest.



Zdjęcie z pewnej odległości (miałam na celowniku głównie Lachsgold), a Szarmancki i tak rzuca się w oczy.



I od drugiej strony - Hachmanns Charmant, Blutopia, Creamy Chiffon. kawałek Novej Zembli i Lachsgold.

Wyciąga się, mimo relatywnie jasnego miejsca. Ale i tak było to najefektowniejsze kwitnienie w rododendronowie w 2023.






Z Blutopią i azaliami.