Forum Ogrodnicze Oaza

Roślinka pochodzi z Meksyku, tak więc bezwzględnie wymaga wykopywania na zimę.
Atrakcyjna jest ze względu zarówno na kształt, jak i kolor kwiatów, których średnica wynosi od 10 do 15 cm.
Kwiaty osadzone są na pędach o wysokości 30-50 cm.
Największą ich wadą jest jednak to, że kwitną tylko jeden dzień, rozwijają się przed południem, a więdną już pod wieczór.
Trzeba zatem znaleźć w ciągu dnia chwilę , aby wyskoczyć do ogrodu i zaobserwować je w pełnym rozkwicie - WARTO z całą pewnością.
Tygrysówka rozwija się z cebulki, która wytwarza od jednego do kilku pędów, na których pojawia się 2-5 pąków, które stopniowo się rozwijają.

Kiedyś udało mi się zarejestrować taki dzienny cykl






Jeszcze kilka innych kolorów.

Fajna, ale pojedynczy kwiat tak jak napisałaś jest jednodniowy, a cała kępa kilkudniowa. Już mi się nie chce bawić się z nimi

Kochana piękne są, nietrwałe , ale piękne
Ja sadzę cebulki w koszyczkach i potem jesienią tylko ciach i już wyjęte
czekam na fotki

To piękna i oryginalna roślina, na pewno! Ale dla właścicieli ogrodów przydomowych, którzy mogą codziennie obchód robić... Prawie jak kwiat paproci
Kiedyś miałam i pamiętam, że pięknie kwitły (choć krótko ) w pierwszym roku po posadzeniu...A w drugim, po moim przechowywaniu w piwnicy w bloku już prawie wcale...

Marta u mnie w drugim roku rownież kwitły
Zobaczymy w tym .... lub nie zobaczymy, jeśli się nie uda Ale piękne są i zaskakujące

Są piękne, bardzo wyrazisty kolor, warte posadzenia dla kilku chwil zachwytu. Niestety , w tym roku również mi nie zakwitły,

Miałam 2 lata temu kilka kwiatów, w tym niestety - nie zakwitły.

Tygrysówka to moje "odkrycie" w tym roku.Wiosną kupiłam cebulki w kapersie w Netto,wsadziłam do koszyczka wypełnionego żyzną ziemią,zakwitły super,tylko zastanawiam się czy bulw tych nie trzeba preparować podobnie jak frezji żeby zakwitły w następnym roku

Ja pozostaję pod urokiem tych jednodniowych piękności, jak widać w awatarku. Oto zeszłoroczne posadzone w skrzyni na tarasie :

Królowa jednego dnia:

zdjęcie dzisiejsze.

Jeszcze kwitnie:

- zdjęcie wczorajsze.

Nie wiem co się stało : powinny być żółte i czerwone a są same czerwone:

Tygrysówka pawia:

Tygrysówka różowa:

To jedna z tych roślin do których nie mam szczęścia. Raz z kupionych bulw udało mi się uzyskać pięknie kwitnące rośliny. Niemniej przechowywać nie było co. Kolejne podejścia kończyły się porażką, co najwyżej parę liści a po sezonie nie było nawet co chować do piwnicy. Nie wiem co robić żeby cebulki nie rosła "wstecz".

Tygrysówka obgryzana przez ślimaki odżyła dopiero po posadzeniu do doniczki i przeniesieniu na balkon:

Kupiłam z ciekawości na wyprzedaży. Wylądowała na szybko w donicy, trochę za gęsto, ale tak wyszło.
Pierwsza:


Jest fajna i zamyka się na noc.


A myślałam, że "jednodniówka". Zostanie ze mną na stałe.