Forum Ogrodnicze Oaza

Moje wyglądają tak:

Andrzej, decyzja należy do Ciebie. Możesz zostawić do przymrozków lub wykopać teraz. Jak dalej postąpić pisałem w zeszłym roku Alinie.

Bulwy to myję daliom, Canny zostawiam z ziemią. Ja swoje już wykopałem.

Koło Hortensji ładnie by się prezentowała odmiana Australia.

Jedna canna wykopana - nożem odciąłem łodygę do wysokości ok. 10 - 15 cm. Odcięte kłącze otrząsnąłem z nadmiaru ziemi i umieściłem w pojemniku plastykowym. Na razie będę ją przechowywał na tarasie altany.

Dziś wykopałem drugą. Po nocnych przymrozkach -5*C liście były przemarznięte. Obie canny trzymam na razie w altanie.

Moje w pojemnikach, ale wniosłam do zimowania dopiero dziś, właśnie mam przymrozek od strony ulicy, na trawniku delikatne kryształki mienią sie w świetle latarni, ale ogródek otoczony murami, nagrzanymi resztkami słońca trzyma się dzielnie i opiera przymrozkom
Ale Andrzeju, uszy do góry: za 18 tygodni znowu wiosna

Jedna canna schowana w piwnicy domu. Druga została na działce w altanie. W nocy było - 13*C, a teraz jest - 9*C. Rano byłem na działce. W altanie w środku było -6*C. Czy canna trzymana w pojemniku plastykowy - bulwy są częściowo w ziemi mogła przemarznąć.

Raczej tak.

Oż Raczej przemarzły, miałam kiedys na zimowisku -2, jednorazowa akcja pogodowa, ale bulwy obsypane dokumentnie suchym piaskiem, wiosną odbiła

Fakt, że moje pierwsze kłącza kann przyjdą do mnie dopiero za ponad miesiąc, ale dużo podczytuję na ten temat już teraz (później nie będzie na to czasu). Mam pytanie: na jaką głębokość sądzi się kłącza kann? - tzn. jaką warstwą ziemi należy je przysypać, ile cm?, czy po prostu w miarę wyrastania kiełków je przysypywać? Mam zamiar wsadzić je do dużych donic i donice zadołować w ogrodzie (mniej chyba problemu z wykopywaniem - w ubiegłym roku doświadczałam na daliach w donicach i chwalę w ten sposób).

Płytko, ja sadzę na ok 5-6cm. Jeśli mają rosnąć w donicach to najlepsze ok 15l dla dużych odmian. Prawie każda odmiana ma inną siłę i kształt kłączy. Jedne są bardziej ubite rosną w kupie jak bulwy, inne bardziej się rozchodzą a jeszcze inne są cienkie i długie.

Dzięki Waszym wpisom poszłam oglądać kłącza. Dostałam kilka jesienią . Czy one dadzą znać, że pora na sadzenie, czy dopiero sadzenie uruchomi wegetację?

Jeśli są przechowywane w chłodnym i ciemnym miejscu długo będą spać.

Swoje już obudziłem:
Pierwsza gwiazda została podzielona zaprawiona i posadzona do donic, w których do maja będę podpędzał.

Piotrze, a czym zaprawiasz kłącza?

Najpierw dzielę i odcinam zeszłoroczne bulwy. Rany smaruję carbo medicinalis, 24 h przerwy.

Potem w odstępach 24h moczę po 30 min w 0,5% Topsinie i 0,6% CuSo4.
Następnie sadzę do "dobrej ziemi" dodając 2 łyżki Hydrokompexu.
Na górze przykrywam 3-5cm ziemią, lekko zwilżam i podlewam jak pokażą się zaczątki liści. Trwa to ok 2-4 tygodni.

Serdeczne dzięki

Równie dobrze miejsce cięcia można posypać sproszkowanym węglem drzewnym ja tak robię od lat i nigdy mi nie zgniły a dzielę i sadzę już jesienią. Moje od grudnia rwą się do życia niektóre mają 20cm kły ;/ ale jeszcze miesiąc je przetrzymam w piwnicy.

Ja do swoich pacioreczników jeszcze nie zajrzałam
Ale skoro pomalutku zaczynacie to może dziś zejdę do piwnicy na rekonesans

Moje canny schowane w piwnicy bloku ruszyły. Czy zacząć je delikatnie podlewać? Canny trzymane są w dwóch pojemnikach plastykowych - bulwy są częściowo w ziemi.